Od wczoraj jestem posiadaczem ww. lupki. Jest to moja 3 lupka, która posiadam. Wcześniej było Belomo i Point Precision. Również jako pierwsza posiada zmienne przybliżenie. Nie jest to żaden test tylko moje odczucia związane z tą lunetą. Praktycznie brak opisu na tym forum o niej więc co nie co postaram się napisać.
Simmons według większości nie jest lunetką na kopiące wiatrówki, mimo wszystko postanowiłem zaryzykować.
Listonosz dostarczył lunetkę ciut po 16. Drżącymi rękoma otworzyłem paczuszkę by moim oczom ukazać się mogła ona:
Lunetka jest dosyć lekka (250g według producenta) i nie taka długa (30,5 cm). W porównaniu z Point Precision 6x40 wygląda tak:
Wykonanie lupki stoi na przyzwoitym poziomie. Tubus matowy, bez przebarwień. Pokrętła regulacji krzyża chodzą z wyczuwalnym klikiem, lecz bez dźwięku kliknięcia, z lekkim oporem.
Regulacja powiększenia chodzi z dość dużym oporem. Samo pokrętło dzięki swojej budowie przekręca się wygodnie.
Krzyż w moim Simmonsie to duplex. Według mnie nie za cienki, nie za gruby. Po prostu w sam raz (tutaj na powiększeniu x9)
Obraz w lupce ładny z delikatnym, zółtawym przebarwieniem na brzegu. W porównaniu do moich poprzednich lunet, obraz to pierwsza liga. Niestety aparat mam kiepski więc zdjęcia nie oddadzą jakości obrazu.
Powiększenie x3:
Powiększenie x9:
Komin bez powiększenia:
Luneta na powiększeniu x3 ostrzyła od około 10m, a na x9 od 30-35. Nie ukrywam, że trochę się zdenerwowałem i postanowiłem wziąść sprawy w swoje ręce i przefokusować Simmonsika. Do tego celu użyłem suszarki do włosów oraz śrubokręta płaskiego, który posłużył mi do odkręcenia pierścienia. Podgrzałem więc obiektyw by klej puścił i śrubokrętem przekręciłem o 180 stopni (lunetka nie posiada pierścienia tak jak np. Point Precision, który luzujemy przed przefokusowaniem). Teraz ostrość na x9 łapie od około 20m (to zdjęcie z gałązkami jest po przefokusowaniu, a drzewko oddalone o ok. 20-25 m. ) Po tym zabiegu zostawiłem lunetkę w spokoju.
Na mojej HW 50 Simmonsik wygląda tak:
