Postanowiłem troche poprawić fabryczne przyrządy celownicze.
Pierwsza sprawa to szerokość muszki.
Wiec poszukałem pilniczka który by tam wszedł i zeszlifowałem muszkę na ok połowę jej oryginalnej szerokości.
Nastepnie trzeba było zwężyć szczerbinkę.
Odkręciłem ją od korpusu i wyjąłem ten kawałek ze szczelina. Żeby go wyjąć to od spodu jest jedna śrubeczka, gdy się ją odkręci to już możemy go wysunąć razem z tą srubką do regulacji. Rozwiązania tam zastosowane może nie są idealne, ale za to banalnie proste.
Gdy już wszystko wiedziałem jak jest zbudowane to pozostało mi dorobienie węższej szczerbinki.
Wykorzystałem do tego taśmę aluminiową (taką jak kiedyś elektrycy mocowali przewody). Nożyczkami wyciołem taki kształt jak ten oryginalny. A to mocowanie do srubki to tylko naciołem takie paseczki, wygiołem i wkręciłem tam tą śrubkę, a że aluminium miekkie to gwint sam się zrobił.
Teraz pozostało mi zrobienie szczeliny. Tym pilnikiem co zwężałem muszkę to teraz jego grzbietem wypiłowałem szczelinę. Sprawdziłem mniej wiecej czy dobra szerokość i odziwo wszystko pasowało.
Skręcając wszysko chciałem jeszcze skasować boczny luz na szczerbince, wiec
miedzy ten zawiasik w szczerbince a samą szczerbinkę wsadziłem kawałek czegoś przypominającego kliszę tylko że grubszego i podobny kawałek wsadziłem też miedzy śrubę od regulacji w pionie a samą szczerbinę.
Dzieki temu wszystko jest sztywne.
Na koniec tylko pomalowałem ten aluminiowy kawałek markerem i teraz już tylko strzelam
Całość mi zajęła ok godziny.
Ten sposób nie ma ograniczeń i można zwężać do woli
Na zdjęciu jest próbna wersja, póżniej zrobiłem staranniej.
