... Zrobiłem wypełnienie kolby i dociążenie (jednak)... Fotek nie będzie bo było już za ciemno a nie robię zdjęć przy sztucznym oświetleniu bo wychodza żółte i niewiele widać... No ale zabieg był banalny więc fotostory chyba zbędne... więc krok po kroku... 1. Zdjołem gumę - trzeba było odciąć te gumki po bokach (wchodzące w stopkę - trzeba odcylić gumę żeby je zobaczyć) ale nie sprawia to problemów.
2. zdjołem uszczelkę - takie okrągłe gumowe coś do okoła stopki - demontaz jest banalny, po prostu schodzi...
3. Zdemontowałem stopkę - tu było trochę strachu bo po włożeniu nożyka pomiędzy kolbę a stopke strasznie strzelało, ale po chwili kombinowania stopka wypadła z kolby... Ale echo przy tym poszło...
... 4. Dociążenie - zaopatrzyłem się wcześniej w 2 ciężarki wędkarskie gruntowe płaskie o masie 250 gram każdy... Zamierzałem je przymocowac na plecionce wędkarskiej (linka używana tak jak żyłka - dla tych co się nie znają bo mają prawo niewiedzieć) ale okazało się że złożone razem idelanie wchodza w stopkę. Na wszelki wypadek przymocowałem je do stopki oklejając je taśma izolacyjną czarną.
5. Wypełnienie - wata zwykła higieniczna niesterylizowana
. Upchnołem na wcisk ile wlazło do środka kolby.6. Montaz stopki - Na budapren, miało być punktowo ale kapło mi dużo bo tubkę rozdziewiczyłem właśnie i pociekło... rozmazałem po części stopki wchodzącej w kolbę i zamocowałem na miejsce. Przy okazji pomazała sie taśma izolacyjna więc ciężarki raczej nie odpadną (zresztą nie mają gdzie bo waty napchałem tyle że stopka ledwie weszła i bałem się że będzie odstawać).
7. Finał - założyłem uszczelkę i gumke posmarowałem budaprenem w miejscach gdzie odciołem te gumki i założyem. Wszystko docisnołem. Po całej operacji wyczyściłem sprzet PKB i spakowałem do pokrowca... przecież nie pójdę strzelać o 23:00...
Jutro jak się uda i Kurt przyjedzie obejżeć zestaw Hoganowy to dostaniecie fotostory...
PS: Zapomniałbym o najwazniejszym... efekt dociążenia - przesunięcie środka cięzkości na jakies 3 -4 cm przed spust... Dzięki czemu nie mam jż przy pozycji stojącej pływania lufy...
A ja byłem na urlopie 4 dni, po czym ściągnęli mnie do pracy. Do tego dziecko mi choruje - koszmar. Ze swojego cudownego H55 strzelałem dopiero kilka razy, paczki śrutu jeszcze nie wystrzelałem. :[ Chyba na emeryturze odpocznę - jak dożyję...
wszystko trzeba dorobić lub kupić w komplecie.
