Robimy noże custom !!!
Odpuscic zahartowane ostrze - tak, ale to nie wystarczy, zeby dalo sie obrabiac brzeszczot.
Zanim zabralem sie za robienie pierwszego noza (nie pokazuje, bo nie ma czego, braki lokalowo-warsztatowe spowodowaly odroczenie prac do wiosny) doradzono mi rozhartowywanie materialu w temperaturze (z pamieci) ok. 750 stopni (wisniowy kolor) i pozostawienie do swobodnego ostygniecia w zarze. Stal to narzedziowka NC6 (stary pilnik).
Zanim zabralem sie za robienie pierwszego noza (nie pokazuje, bo nie ma czego, braki lokalowo-warsztatowe spowodowaly odroczenie prac do wiosny) doradzono mi rozhartowywanie materialu w temperaturze (z pamieci) ok. 750 stopni (wisniowy kolor) i pozostawienie do swobodnego ostygniecia w zarze. Stal to narzedziowka NC6 (stary pilnik).
--
Maciek
Maciek
Bardzo dobry wybór, w dobie szlifierek kątowych można nadać temu kształt noża.foxrysza pisze:brzeszczocie od piły ramowej
Nie jest to nierdzewne, nie wolno takim nożem rzucać ani próbować nim podważać, bo jest to materiał kruchy.
Ostateczny kształt można wyszlifować, ale bardzo wolno, żeby nie przegrzewać miejscowo, bo zmięknie. Właściwie tylko ręcznie.
Jeśli masz możliwość obróbki cieplnej, to wyżarzyć /tak jak pisał doktor/, potem zrobić kształt, zahartować i odpuścić i na koniec wyszlifować i wypolerować na błysk.
była Diana, są Viper 350GW z RM2-8x32AO, i H60 z PO 4x34
Wczoraj przytargałem z pracy (od kolesia) obiecany brzeszczot (kawał zardzewiałego czegoś z zębami z 1943r)
Odrysowałem "wymarzony" kształt i po 3,5godziny miałem już coś zardzewiałego co kształtem przypomina "mój nożyk"
Nie mogłem patrzeć na tą rdzę więc go troszkę oszlifowałem
Ogólnie żecz biorąc
Jutro może dalsza obróbka.
Odrysowałem "wymarzony" kształt i po 3,5godziny miałem już coś zardzewiałego co kształtem przypomina "mój nożyk"
Nie mogłem patrzeć na tą rdzę więc go troszkę oszlifowałem
Ogólnie żecz biorąc
święte słowa tylko że ja to robiłem "DREMELKIEM" żeby nie przegrzać.jigt pisze:w dobie szlifierek kątowych można nadać temu kształt noża.
Jutro może dalsza obróbka.
Radość w naszych dziecięcych oczach jest najważniejszą cnotą hobby.
I ja spróbuję coś wyszlifować. Mam kawał brzeszczotu od piły ramowej do metalu. Jego grubość - 2,5 mm. Materiał twardy i diabelnie kruchy, rdzewieje.
Ktoś zaczął robić z niego nóż, ale zrezygnował i ja dostałem toto do zabawy. Kształt zupełnie mi nie odpowiadał, więc usiłuję naciągnąć go do moich wyobrażeń.
Wyjdzie coś pośredniego.
Stan wyjściowy:
po wstępnym moim szlifowaniu:
Ktoś zaczął robić z niego nóż, ale zrezygnował i ja dostałem toto do zabawy. Kształt zupełnie mi nie odpowiadał, więc usiłuję naciągnąć go do moich wyobrażeń.
Wyjdzie coś pośredniego.
Stan wyjściowy:
po wstępnym moim szlifowaniu:
była Diana, są Viper 350GW z RM2-8x32AO, i H60 z PO 4x34