Ciekawa dyskusja, można by powiedzieć że ilu strzelców tyle opinii
.
Co do kulochwytu jasna sprawa, dobry kulochwyt to podstawa. Z tym bezpieczeństwem na strzelnicy i możliwością przewidzenia w 100 % gdzie poleci rykoszet no to tak za bardzo nie mogę się zgodzić. Wyobraźmy sobie taka sytuację że na strzelnicę przychodzi świerzy amator strzelania z nieudolnie zrobionym tuningiem spustu lub z jakąś chinką które potrafią same strzelać a na dodatek za nic ma sobie zasady bezpieczeństwa (lub po prostu ich nie zna) i po załadowaniu śrutu, zatrzaśnie lufe i w tym momencie wiatrówka mu wypali a ktoś znajdzie się w polu rażenia albo rykoszetu albo gorzej dostanie nim bezposrednio w oko. Nie mówcie mi tylko że taka sytuacja jest niemozliwa bo bardziej zakręcone scenariusze się realizują. I nie pomorze tu instruktor który po prostu nie jest w stanie kontrolować grupy ludzi ani to że ja zachowuję wszelkie zasady bezpieczeństwa.
No i historyjka z życia nie związana ze strzelaniem ale z okularami ochronnymi. Pracuję już 20 lat w pewnej firmie która zaopatruje nas w paliwko do naszych aut
. Kwestie BHP i profilaktyka z tym związana to szczyt listy priorytretów, wiadomo wysokie temperatury i ciśnienia, wszystko łatwopalne. Gdzieś tak 5 lat temu komórka BHP wymyśliła że wszyscy mają chodzić w okularach ochronnych, dokładnie w takich samych jakich można używać do strzelania. Ile to było narzekania, ile poleciało dosadnych epitetów bo to oprócz kasku, nauszników, rękawic jeszcze jakieś okulary trzeba nosić na nosie. Przecież to przeszkadza, parują, są niewygodne jak tu pracować. Ale konsekwentnie, trochę na przymus (jak złapali bez okularów na nosie to od razu na powtórny egzamin BHP a jak ktoś był z innej firmy to dostawał 3 miesięczny zakaz wstępu na teren firmy) zmusili wszystkich do noszenia okularów no i teraz już one nawet jakoś nie przeszkadzają
. No i jakiś miesiąc temu idę pobrać próbki tak samo jak to robiłem już z setki jak nie tysiące razy, odkęcam zaworek taki Ø 15 i w tym momencie środek tego zaworka wystrzelił i jako że był na wysokości mojej głowy trafił mnie w prawe oko (ciśnienie 17atm ,temperatura cieczy 180C). No i na szczęście miałem okulary na nosie. Nie wiem co by było jak bym tych okularów nie nosił ale na pewno zamortyzowały uderzenie i obyło się bez wizyty u okulisty.
I to jest właśnie profilaktyka i wyobraźnia, a mówienie że na strzelnicy nie ma zagrożenia, wystrzeliłem tysiące srutów i nie dostałem w oko rykoszetem i nie noszę okularów bo nikt ich nie wymaga jest co najmniej (nie chcę tu obrazić nikogo) głupotą. To że w myśl ustawy wiatrówka nie jest bronią, to przecież czy chcemy tego czy nie ona tą bronią jest i jest niebezpieczna. Zresztą proponuję przejrzeć zachodnie strony róznych klubów strzeleckich i pooglądać sobie zdjęcia z zawodów czy ze strzelnic. Ciężko tam znaleźć kogoś kto nie ma okularów ochronnych na nosie a przecież oni strzelają dłużej z wiatrówek niż my, mają większe doświadczenie i wszelkie zasady bezpieczeństwa opracowywali latami. Chyba lepiej uczyć się z doświadczeń innych niż sami mamy być królikami doświadczalnymi. Reasumując ja chronię oczy i strzelam w okularach, wszyscy którzy by chcieli postrzelać z mojego Harrego też będą strzelać w okularach bo ten 1001 śrut może trafić w oko.
Sorry za ten przydługi post ale jakos mnie tak naszło
PS. Z góry przepraszam wszystkich którzy poczuli się urażeni moimi wypocinami. Od razu też zaznaczam że jestem młodym strzelcem z marnym doswiadczeniem, nie chcę nikogo pouczać, nauczać .... itd niech każdy sobie dopisze co mu pasuje. Po prostu uważam że trzeba nosić okulary i tyle
Pozdrawiam