"prawo stanowione" jest wyznacznikiem norm; znak ograniczający prędkość do 50km/h czy innej ma dwa zadania:Logan pisze:ograniczenie w terenie zabudowanym prędkości pojazdów do 50 km/h... Po co takie prawo jak 90% kierowców go nie przestrzega..
1. poinformować o konieczności jazdy z max określoną prędkością
2. jego obecność wyklucza pytania "czy można było jechać ponad te określone 50km/h"?!
Przykładem braku "prawa" jest anarchia, która dopuszcza robienia tego na co ma się ochotę, coś jak "róbta co chceta". Wiadomo jest, że lepiej jest się na coś umówić, zaplanować niż działać spontanicznie i na żywioł, tylko te planowanie powinno być:
1. z głową
2. jeśli się już wspólnie zaplanuje to planu należy się trzymać
Nasze prawo jest kulawe i sprzeczne z pt 1 ,a kierowcy dobrym przykładem na to, że pt 2 też nie ma racji bytu. Ale mimo to prawo być musi choćby po to by gliniarz wiedział ile wlepić mandatu.
Co do jazdy to proszę sprawdzić ruch na ulicach w Niemczech, Czechach czy w Skandynawii
Kulturka większa niz w polskim kościele.
taki strzał do gryzonia osobiście uważam za humanitarny, wymierzony jest w konkretną sztukę. Nie zapominajmy, że trutki chemiczne niszczą choćby środowisko. Ja, TY, Lolek mamy jej w domu może 300g lub 250 ml ale zakłady produkują ją tonami lub cysternami, ucierpieć też może pies sąsiada lub te szpaki z czereśni.Logan pisze: Ale akurat tutaj zgadzam się zę zwierzęta (nawet szkodniki) należy zabijać humanitarnie i tylko z konieczności.
Szkoda, że z bezpiecznej odległości strzelić nie można a można np. podbiec i go zadeptać narażając własne zdrowie.
PS. niech ze swoim Hatsanem natrafię na takiego z długim ogonem, a jeśli mnie ktoś zauważy i złapie za rękę – powiem, że nie moja !!