Żel balistyczny.
Żel balistyczny.
Dzisiaj przeglądałem neta i natrafiłem na taki filmik http://www.spryciarze.pl/jak-wykonac-ba ... a-zelatyne . Czy taki żel ma takie same właściwości jak mięśnie?
Był H 45S... Teraz H 70S
Jeśli kogoś to interesuje to "modelowa" żelatyna balistyczna powinna mieć następujące właściwości: Roztwór 10% i temperatura 4 stopnie Celsjusza. Jest to tzw. żelatyna doktora Facklera. Nie będę sie rozpisywał - takie i to doświadczalnie jej właściwości zostały ustalone przez Martina L. Facklera jako najbliższe ciału .
Dalej, jeśli ktoś chce sobie zrobić próbę takową, warto pamiętać że ciało ludzkie to nie worek żelatyny, tylko zawiera w sobie różniaste elementy typu twarde kości, chrząstki, elastyczne ścięgna, mięśnie, tkanki miękkie, naczynia krwionośne itd. itp. Istny śmietnik Co więcej - ubranie też ma spory wpływ na zachowanie pocisku po zetknięciu z ciałem .
Tu też mała ciekawostka, może kogoś zainteresowało kiedyś jak to się dzieje że pocisk z broni palnej ma tak mordercze działanie, a częstokroć np. nadzianie się na pręt metalowy czy podobna "przyjemność" pozwala na szybki powrót do zdrowia i nie jest tak krytyczna mimo że rzeczony pręt może mieć większą średnicę.
Otóż dzieje się to z kilku powodów. Oto one:
1) Chyba najważniejszy: Pocisk wchodząc w ciało prócz stałego kanału przelotowego, o średnicy podobnej do jego kalibru, tworzy też tzw. kanał chwilowy, którego średnica może być nawet kilkadziesiąt razy większa więc nawet nie trafiając w żaden ważny organ, istnieje duże prawdopodobieństwo jego uszkodzenia przez energię oddaną ciału przez pocisk i objawiającą się przez w/w kanał chwilowy.
2) Pocisk (zależnie od rodzaju i kąta wniknięcia) często obraca się w ranie, powodując większe obrażenia - prościej, zdarza się że przez jakiś czas przechodzi przez ciało "w poprzek". Ma to też wpływ na kształt i zachowanie kanału chwilowego.
3) Popularne grzybkowanie pocisku - czyli prościej zwiększenie jego średnicy już w ranie. Efekt, jak wyżej.
4) Zmiana toru pocisku już w ciele - właśnie niejednorodność ciała ludzkiego skutkuje czasem tym efektem i pocisk zamiast przejść po linii mniej więcej prostej potrafi robić różne dziwne sztuczki. Stąd zdarzające się przypadki, w tym (autentyczny) taki że pocisk po wejściu klatką piersiową wyszedł z ciała przez... udo
5) Fragmentacja pocisku - wiele rodzajów amunicji daje efekt rozerwania pocisku w ciele na wiele mniejszych fragmentów - w końcu mamy do czynienia z dużymi prędkościami i energią kinetyczną. Wyhamowanie w ciele powoduje tak duże naprężenia że "dynks" czasem się rozleci . A skutkuje to ni mniej ni więcej tylko tym, że każdy taki kawałeczek robi dalej co chce i tworzy własne kanały stałe i tymczasowe. Inna rzecz że niektóre pociski są fabrycznie preparowane do uzyskania takiego efektu...
Jak widać pomysłowość ludzka w kaleczeniu bliźnich nie zna chyba granic...
Mimo niższej energii i prędkości oraz masy - śrut może zachować się podobnie, stąd zalecana przez Tomaschka ostrożność w obchodzeniu się z "fifajką". Zainteresowanych "możliwościami" odsyłam na beżowe forum. Dział: Wiatrówki, podklejone tematy: "Przestroga!" i "Przestroga nr 2".
Wybaczcie ten przydługi post, ale uznałem że warto się poprodukować aby naświetlić nieco temat
Dalej, jeśli ktoś chce sobie zrobić próbę takową, warto pamiętać że ciało ludzkie to nie worek żelatyny, tylko zawiera w sobie różniaste elementy typu twarde kości, chrząstki, elastyczne ścięgna, mięśnie, tkanki miękkie, naczynia krwionośne itd. itp. Istny śmietnik Co więcej - ubranie też ma spory wpływ na zachowanie pocisku po zetknięciu z ciałem .
Tu też mała ciekawostka, może kogoś zainteresowało kiedyś jak to się dzieje że pocisk z broni palnej ma tak mordercze działanie, a częstokroć np. nadzianie się na pręt metalowy czy podobna "przyjemność" pozwala na szybki powrót do zdrowia i nie jest tak krytyczna mimo że rzeczony pręt może mieć większą średnicę.
Otóż dzieje się to z kilku powodów. Oto one:
1) Chyba najważniejszy: Pocisk wchodząc w ciało prócz stałego kanału przelotowego, o średnicy podobnej do jego kalibru, tworzy też tzw. kanał chwilowy, którego średnica może być nawet kilkadziesiąt razy większa więc nawet nie trafiając w żaden ważny organ, istnieje duże prawdopodobieństwo jego uszkodzenia przez energię oddaną ciału przez pocisk i objawiającą się przez w/w kanał chwilowy.
2) Pocisk (zależnie od rodzaju i kąta wniknięcia) często obraca się w ranie, powodując większe obrażenia - prościej, zdarza się że przez jakiś czas przechodzi przez ciało "w poprzek". Ma to też wpływ na kształt i zachowanie kanału chwilowego.
3) Popularne grzybkowanie pocisku - czyli prościej zwiększenie jego średnicy już w ranie. Efekt, jak wyżej.
4) Zmiana toru pocisku już w ciele - właśnie niejednorodność ciała ludzkiego skutkuje czasem tym efektem i pocisk zamiast przejść po linii mniej więcej prostej potrafi robić różne dziwne sztuczki. Stąd zdarzające się przypadki, w tym (autentyczny) taki że pocisk po wejściu klatką piersiową wyszedł z ciała przez... udo
5) Fragmentacja pocisku - wiele rodzajów amunicji daje efekt rozerwania pocisku w ciele na wiele mniejszych fragmentów - w końcu mamy do czynienia z dużymi prędkościami i energią kinetyczną. Wyhamowanie w ciele powoduje tak duże naprężenia że "dynks" czasem się rozleci . A skutkuje to ni mniej ni więcej tylko tym, że każdy taki kawałeczek robi dalej co chce i tworzy własne kanały stałe i tymczasowe. Inna rzecz że niektóre pociski są fabrycznie preparowane do uzyskania takiego efektu...
Jak widać pomysłowość ludzka w kaleczeniu bliźnich nie zna chyba granic...
Mimo niższej energii i prędkości oraz masy - śrut może zachować się podobnie, stąd zalecana przez Tomaschka ostrożność w obchodzeniu się z "fifajką". Zainteresowanych "możliwościami" odsyłam na beżowe forum. Dział: Wiatrówki, podklejone tematy: "Przestroga!" i "Przestroga nr 2".
Wybaczcie ten przydługi post, ale uznałem że warto się poprodukować aby naświetlić nieco temat
AA S400 Classic + BE 3200 10x40
Było: H90, QB78 i trochę szkiełek.
Było: H90, QB78 i trochę szkiełek.
Większość na forum wie bez prób że wiatrówka JEST GROźNA!!!pem173 pisze:Chciałem zrobić próbe z takim żelem żeby zobaczyć jak bardzo groźna może być wiatrówka.
Więc należy się z nią odpowiednio obchodzić.
Twoje próby z żelem mogą to jedynie któryś raz potwierdzić.
Ps. Poczytaj temat o przebijaniu różnych przedmiotów,daje dużo do myślenia
Czas na małe "conieco" .(Już nie mam Hatsana ) Ale mam hulajnogę na prunt, "UZI", strzelbę taką jak Kamazek i spaliłem Roberta J chinkę "Magnum" !
Prócz tego że umiem czytać ? No to jeszcze ten tego... no... pisać umiemnunez pisze:łał!!!!!!!!!!
Łukasz! jakie jeszcze talenty posiadasz!?
Praktycznie wszystkie informacje pozyskałem z książek różnej maści, więc spokojnie można mnie nazwać znawcą teoretykiem
A poważnie - raz z racji wykształcenia/zainteresowań (chemia) dowiedziałem się kiedyś o właściwościach żelatynki. Reszta inforamacji wynika z mojego zainteresowania ogólnie pojętą bronią (nie mylić z Bronią z monopolowego !! ).
Co do zagrożenia jakie może stanowić wiatrówka.. hmmm - jeśli coś, tak jak mój Harry jest w stanie przebić 2mm twardą blachę aluminiową, to naprawdę nie trzeba dużo wyobraźni żeby domyślić się co można tym zdziałać trafiając w oko, skroń czy nieosłonięte okolice jakiegoś ważnego organu, np ogólnie w jamę brzuszną
AA S400 Classic + BE 3200 10x40
Było: H90, QB78 i trochę szkiełek.
Było: H90, QB78 i trochę szkiełek.