Obrazek

Chcę domowym sposobem porysować lufę

Maruda
Posty: 921
Rejestracja: 20 lut 2007, 13:49
Lokalizacja: Józefów

Post autor: Maruda »

Hatsan ma 12 bruzd,obrót 1-1.5 raza od początko do końca lufy.
Awatar użytkownika
Dude
Posty: 1248
Rejestracja: 28 kwie 2006, 14:24
Lokalizacja: Gniezno/Poznań
Kontakt:

Post autor: Dude »

http://bron.iweb.pl/viewtopic.php?t=12996&start=0
Hatsan 55 Długość lufy: 450mm - Skok gwintu: 450mm - 12 bruzdowy prawy
drozdzu
Posty: 1100
Rejestracja: 26 maja 2006, 7:50
Lokalizacja: okolice Świdnicy

Post autor: drozdzu »

ja mialem rysowanke ale gwint byl ciasniejszy, skok conajwyzej 350mm nie wiem czy wieksza predkosc obrotowa daje lepsza celnosc, ale chłopaki od CP czesto pisza o rodzaju i glebokosci gwintu, zawsze jednak zastanawialo mnie czy przy wiatrówkowych dystansach szybki gwint bedzie celniejszy od wolnego i co wogole dają poszczególne rodzaje gwintow :hm:
Hw90 5,5 + dm60 + DOT 4-16x42 AO i fajny tłumiczek od Hogana
Awatar użytkownika
hyena
Posty: 150
Rejestracja: 16 cze 2007, 18:33
Lokalizacja: Oświęcim

Post autor: hyena »

Z tego, co ja wiem lufa rysowana, czyli tak zwana LR daje większe prędkości na dolocie śrutu to znaczy ze krzywa balistyczna jest bardziej plaska chyba jest to zrozumiałe co napisałem :maruda: :maruda:
Gdzie jest moja latajaca szabla z PCV
Awatar użytkownika
Wierzbin
-#zasłużony_team
-#zasłużony_team
Posty: 3983
Rejestracja: 28 kwie 2006, 12:09
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: Wierzbin »

To, że lufy rysowane są lepsze od gwintowanych to ponoć prawda.
Nie znam przypadku, by ktoś strzelał przez chronograf bramkowy na np. 50m i sprawdzał jaka jest energia śrutu z LR i GW. Teoria pozostaje teorią...

Hyena, stawiaj znaki interpunkcyjne...pls...
Daystate Mk3 FT + LS
Był H55 + Walther 3-9x40AO
drozdzu
Posty: 1100
Rejestracja: 26 maja 2006, 7:50
Lokalizacja: okolice Świdnicy

Post autor: drozdzu »

Znany jest wszystkim (chyba) opis strzelania na 180m do slupa z rysowanego HW50.

To zainspirowało wielu do prób ze swoim sprzetem ale malo kto dysoponowal HW50 i z identyczną energią na pokładzie ;) Okazalo sie ze kol. Ziutek z forum iweb. dysponowal takim karabinkiem i z taka energia zrobił takze podobny test:
Czekałem na pogodę, czekałem, czekałem... Aż w końcu nie wytrzymałem. Wziąłem moje HW i pojechałem na strzelnicę do Skotnik. Niestety wiało dość znacznie. Test przebiegł pozytywnie, zrobiłem kilka zdjęć i nawet nie wiecie jak sie wkurzyłem, jak okazało się, że nie mam ich w telefonie.... Zobrazuję więc sytuację starym zdjęciem.
Poniżej na zdjęciu zaznaczone jest miejsce z którego strzelałem w kierunku do miejsca, skąd robione było zdjęcie. Tarcza była około 7 metrów niżej(zdjęcie robione z wału).
www.projectkomp.cjb.net/~ziutek/test_skotniki.JPG
Odległość 180m plus minus 5m, wiatr dość spory w kierunku głównie przeciwnym do strzału. Strzelałem na powiększeniu 4x, luneta Bushnell Trophy. Tak naprawdę z testu były by nici, gdybym wcześniej nie wspomógł się chairgunem i nie określił przybliżonego opadu. Pozycja siedząca FT na poduszce, śrut FTT 4,52, karabinek HW-50s gwintowany o mocy równo 14J. Jako cel ustawiłem starą, twardą dyktę o grubości około 4mm i wymiarach około 80cm/80cm.
Dykta specjalnie była twarda, aby słychać było puknięcie. Zacząłem strzelać, najpierw brałem poprawkę około 6 dotów(powiększenie 4x), skutek żaden, następnie zacząłem brać poprawkę taką, jaką wskazał mi chairgun, czyli około 16 dotów!!!!! W praktyce wyglądało to tak, że celowałem w krawędź wału, a więc 7 metrów wyżej, pilnowałem, by nie przekosić karabinka, starając się jednocześnie utrzymać widoczną tarczę na dolnej krawędzi krzyża... Jazda bez trzymanki na całego, do tego spory wiatr. Nie wierzyłem, że trafię w cel. Po kilku strzałach pomyślałem, że obejrzę cel, jeszcze jeden strzał, cisza, cisza, odkładam karabinek, mam wstawać, a tu ..puk. Konsternacja była niezła, czas od wystrzelenia a trafienia śrutu w tarczę to ponad 3 sekundy! Zacząłem ponownie strzelać, czułem się, jak operator moździerza W sumie usłyszałem 4 puknięcia w cel.
Oględziny celu wykazały 2 trafienia, pozostałe 2 musiały trafić w drewniane obramowanie i statyw wokół celu. Śruty nie przebiły dykty, nie wbiły się, a jedynie zrobiły wgłębienie na około 1 mm, ślad po śrucie wskazywał, że uderzenie było centralne, główką śrutu.
Miałem zdjęcie, ale mój telefon szwankuje
Podsumowanie: stwierdzony opad: 6,5-7m, przy optyce wyzerowanej na 50m.
Wnioski: to cud, że w ogóle udało mi się trafić w cel, niezły jest też śrut, który pomimo przelecenia 180m i mocnego wiatru centralnie uderzył w cel.
Podsumowanie: opad znacznie większy niż u kolegi Tomaszo na lufie rysowanej, eneriga dolatującego śrutu sądząc po śladach też znacznie mniejsza, niż w przypadku lufy rysowanej.
Dodatkowe spostrzeżenie: aptekarska zgodność opadu z chairgun2.
Pozdrawiam
Wnioski są jednoznaczne :) Lufa rysowana pozwala na znacznie wiekszą predkosc dolotową a wiec i mniejszy opad.

pozdrawiam
Hw90 5,5 + dm60 + DOT 4-16x42 AO i fajny tłumiczek od Hogana
M_D
Posty: 28
Rejestracja: 20 lip 2007, 21:41
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: M_D »

czyli:
LR - mniejszy opad
GW - lepsze skupienie na mniejsze odległości

??
H90 TUNED
Awatar użytkownika
hyena
Posty: 150
Rejestracja: 16 cze 2007, 18:33
Lokalizacja: Oświęcim

Post autor: hyena »

Czyli co jak ktoś chce być snajperem musie sobie porysować lufę. Test wyraźnie stwierdza wyższość lufy rysowanej nad gwintowaną na większe odległości. Wniosek jest jeden, rysowanie lufy musi być wykonane dokładnie i fachowo odpowiednim sprzętem, ponieważ nie przyniesie oczekiwanych efektów.Zastanawia mnie jedna sprawa, czemu gwinty fabryczne maja więcej bruzd i sa parzyste.Ja osobiście jak bym miał się pokusić o rysowane lufy wykonałbym nieparzystą ilość bruzd z ciekawości,czy coś to zmieni. Mój wniosek jest taki:, aby uzyskać dobra stabilizacje śrutu kosztem prędkości wylotowej, wykonuje się np.12 dość głębokich bruzd. Wiec, dlatego opad z gwintu jest większy. W rysowanej lufie jest mniej bruzd i sa o wiele płytsze, co skutkuje mniejszym tarciem i mniejsza utrata prędkości wylotowej. A zatem jak napisałem we wcześniejszym poście trajektoria śrutu jest bardziej plaska. Nie wiem jak jest ze skupieniem LR a GL na odległość np.30m., ogólnie chyba najważniejsza sprawą jest celność a nie zasięg.(te stawianie przecinków i kropek wybija mnie z rytmu :lol: )
Gdzie jest moja latajaca szabla z PCV
drozdzu
Posty: 1100
Rejestracja: 26 maja 2006, 7:50
Lokalizacja: okolice Świdnicy

Post autor: drozdzu »

hyena pisze:Wniosek jest jeden, rysowanie lufy musi być wykonane dokładnie i fachowo odpowiednim sprzętem, ponieważ nie przyniesie oczekiwanych efektów.
Zdecydowanie, wystarczy ze gwint nie bedzie idealna spirala a lekko kanciatą i juz stabilizacja bedzie gorsza a gorsza stabilizacja to gorsza celnosc...

hyena pisze: czemu gwinty fabryczne maja więcej bruzd i sa parzyste.Ja osobiście jak bym miał się pokusić o rysowane lufy wykonałbym nieparzystą ilość bruzd z ciekawości,czy coś to zmieni.
Pod wzgledem skutecznosci dzialania nie ma zadnej róznicy czy bruzd bedzie 12, 5 czy 100 kazde rozwiazanie wprawi srut w ruch obrotowy, jednak parzysta liczba wynika raczej z latwosci wykonania narzedzi (przeciwległe powierzchnie). To jak srut bedzie wygladał i jak szybko bedzie wytracał predkosc przy kazdej z kombinacjii to juz inna sprawa.
hyena pisze: Mój wniosek jest taki:, aby uzyskać dobra stabilizacje śrutu kosztem prędkości wylotowej, wykonuje się np.12 dość głębokich bruzd. Wiec, dlatego opad z gwintu jest większy. W rysowanej lufie jest mniej bruzd i sa o wiele płytsze, co skutkuje mniejszym tarciem i mniejsza utrata prędkości wylotowej. A zatem jak napisałem we wcześniejszym poście trajektoria śrutu jest bardziej plaska.
Dokładnie tak jest, powiem wiecej, srut wystrzelony z rysowanej lufy wyglada tak jakby przeszedł przez całkowicie gładką lufe, zeby dojrzec slady rys trzeba sie bardzo uwaznie przygladac i czesto wszystkich rys nie udawalo mi sie znalesc (scieraly sie przy uderzeniu w szmaty - mój srutołap :PP ) A porównajcie teraz taki srut, ze srutem wystrzelonym z lufy BMK (nie moge znalesc ale bylo gdzes zdjecie z wbitym srutem w korek od PETA) w bmk kielich wyglada jak kapsel, w rysowance jest to idealnie gladki okrąg ;)
hyena pisze: Nie wiem jak jest ze skupieniem LR a GL na odległość np.30m
hehe, chyba sobie zartujesz :lol: Poczatkowo gamo mial lufe gladką, trafienie na tym dystansie w puszke sprawiało troche zachodu, troche czyli tyle ile trafienie w ta samą pusze z 70m po zamontowaniu rysowanej lufy :zdziwko: Celnosc poprawiła sie baaaaardzo.

Zawsze zastanawialem sie czy lufa LR jest lepsza pod wzgledem celnosci od GW, czy odwrotnie, niestety jednoznacznie nie moge nic powiedziec bo nie mialem w tym gamo lufy GW ale sądze ze przy poprawnie wykonanej rysowance, nie bedzie zadnej róznicy no poza zmniejszonym opadem ;)
Hw90 5,5 + dm60 + DOT 4-16x42 AO i fajny tłumiczek od Hogana
Awatar użytkownika
hyena
Posty: 150
Rejestracja: 16 cze 2007, 18:33
Lokalizacja: Oświęcim

Post autor: hyena »

Wiem ze celność poprawia się bardzo, gdy porysujemy lufę. Ale jak myślisz, dlaczego producenci nie robią seryjnie rysowanych luf? Było by taniej i łatwiej ,a tu niestety tylko gwint powód musi być,pewnie jest celność! A ilość bruzd jest istotna tak jak skok. SVD ma cztery bruzdy i na długości całej lufy ma potora obrotu, a Harry ma dwanaście i jeden obrót więc musza być powody.
Gdzie jest moja latajaca szabla z PCV
drozdzu
Posty: 1100
Rejestracja: 26 maja 2006, 7:50
Lokalizacja: okolice Świdnicy

Post autor: drozdzu »

cos mi sie jednak wydaje ze łatwiej i taniej jest zrobic lufe gwintowana niz DOBRA rysowana czy z mikrogwintem :hm:

Jak dla mnie dochodzi tu jeszcze jedna kwestia, przerazajaca wiekszosc społeczenstwa to zwykli prosci ludzie, komletni laicy, którzy nawet nie mają pojecia jak dziala wiatrówka. Nie kazdy ma to szczescie znalesc takie forum. Jezeli ktos taki zagladnie w lufe LR, w 100% powie ze jest gładka, i nie kupi takiej wiatrówki.

Co innego sprzet dla kogos kto juz sie troszke zdazył naczytac i wie ze dobra LR to bardzo korzystny zakup. Niestety mysle ze 80-85% ludzi kupujacych wiatrówke to ta pierwsza grupa...
Hw90 5,5 + dm60 + DOT 4-16x42 AO i fajny tłumiczek od Hogana
Rlyeh
Posty: 100
Rejestracja: 31 sty 2007, 23:26

Post autor: Rlyeh »

Moim zdaniem, gdyby gwint byłby zbyt gęsty, przyniosłoby to odwrotny rezultat od zamierzonego. Rozumiem to tak, że przy okreslonej prędkości i zbyt dużym skoku gwintu pocisk zostałby zwyczajnie "przepchnięty" przez lufę. A ilośc bruzd - o ile to nie jest indywidualne widzimisię podbudowane wieloletnią praktyką :P, to może być tak, że im więcej bruzd, tym więcej "punktów zaczepienia" dla pocisku w lufie.
Nie znam się, tak sobie tylko gdybam.
erio
Posty: 28
Rejestracja: 09 lip 2007, 18:43
Lokalizacja: Kielce

Post autor: erio »

Wróćmy może do tematu ... czyli jak to zrobic domowym sposobem
Narazie najlepszy pomysł to przedłużone wiertło typu Vidia ... pytania :
- pchac czy ciągnąć ? czy wiertło będzie żłobiło jak będę ciągnoł czy tylko jak będę pchał (chyba lepiej byłoby łebek przespawać niż pchać)
- w jaki sposób wymusić jednolity ruch posuwisto obrotowy? (kawał prostokątny blachy, uciety na dłuższych krawędziach npod skosem, tak żeby powstał romb, po zwinięciu którego w rulon, powstanie prowadnica idealnej spirali. skręcona opaskami przesuwanymi w miarę wychodzenia przedłużki wiertła w kształcie litery F, gdzie krótkie ramię litery F wchodzi w prowadnicę z blachy, a dłuższe jest 45 cm dalej, używamy go do kręcenia i wyciągania . Vidia jest na dole litery F :)
- mysle że 2-3 przebiegów wystarcza, zrobią sie 4-6 rys
:D
Hatsan 70, Spust CUSTOM, i sexi prowadnica, Poin Precision 3-12x42 wytrzymuje upadek na beton
drozdzu
Posty: 1100
Rejestracja: 26 maja 2006, 7:50
Lokalizacja: okolice Świdnicy

Post autor: drozdzu »

ja zrobiłbym to raczej troche inaczej.

Dopasowałbym mosiezny pret idealnie do srednicy wewnetrznej lufy, tak by nie mial zadnych luzów, potem albo samemu delikatnie albo przy pomocy frezera nacioł krzyż lub 6 ramienną gwiazde na czole tego preta i w wycieciach wlutowałbym kawałki twardego materiału, czy to z wiertla widiowego czy to z jakiegos weglika ustawiajac wszystko tak by nie wystawało ponad powierzchnie boczne preta wiecej niż 0,1 do 0,2mm.
Całosc przeciagłąłbym przez lufe przy pomocy czegos podobnego jak ta rąbowa prowadnica i TYLKO RAZ zeby odstepy miedzy rysami były stałe ustalone przez naciecia na precie a nie przypadkowe.

wydaje mi sie ze powinno sie to udac ;)
Hw90 5,5 + dm60 + DOT 4-16x42 AO i fajny tłumiczek od Hogana
Awatar użytkownika
hyena
Posty: 150
Rejestracja: 16 cze 2007, 18:33
Lokalizacja: Oświęcim

Post autor: hyena »

A więc panie drozdu,zrobienie pręta domowym sposobem o średnicy 4.5 H6 i długości 450mm co najmniej, jest niemożliwe do wykonania. Po drugie nie widziałem cieńszego freza jak 1mm. A po trzecie rysa musi być wykonana na poziomie setnych milimetra nie dziesiątych. Oczywiście rysowanie można zrobić domowym sposobem,pod warunkiem ze mamy przyrząd wykonany w jakimś warsztacie wyposażonym w maszyny do obróbki skrawaniem.
Gdzie jest moja latajaca szabla z PCV
ODPOWIEDZ