AT44 wzrost mocy wraz ze spadkiem ciśnienia w kartuszu.
AT44 wzrost mocy wraz ze spadkiem ciśnienia w kartuszu.
Witam. Około 2 tyg temu stałem się szczęśliwym posiadaczem AT44 4,5 mm i zaczynam poznawać karabinek.
Gdy go otrzymałem to kartusz był nabity do ok 140 - 150 barów i strzały były dość powtarzalne, do spadku ciśnienia do 100 barów (a nawet i mniej). Było to próbne strzelanie żeby się pocieszyć na początek i wyzerować lunetę.
Wczoraj już konkretnie postrzelałem i oto co zaobserwowałem.
Gdy dostałem pompkę i nabiłem kartusz do 200 barów (po tym pierwszym strzelaniu) lekko się zdziwiłem bo śruciny ledwo wylatywały z lufy - dosłownie było widać w lunecie jak śrut spaceruje po wystrzeleniu i pada ze 20-30 cm niżej od ustawionego poprzednio zera, odległość - 30 metrów. Myślę sobie pewnie się luneta przestawiła w trakcie transportu, to ją wyzerowałem jeszcze raz (czyli krzyż poszedł ostro do dołu). Tak strzelam i strzelam, ale słyszę dosłownie jak śrut się wlecze i w lunecie widać, że wyraźnie porusza się łukiem jak rzucony kamień. Poza tym czas zanim śrut doleciał do celu od wystrzału wydawał się dość znaczny. Zaciekle strzelam dalej. Moc zaczęła odczuwalnie wzrastać wraz ze spadkiem ciśnienia w kartuszu i tak przy ok 140-150 barach było już całkiem zacnie, a przy 120-130 to śrut osiągał już prędkość światła - leciał praktycznie po linii prostej, uderzenie następowało praktycznie od razu po wystrzeleniu itd. Zero stopniowo przesuwało się do punktu wyjściowego czyli nawet ze 3 doty wyżej.
Przy ciśnieniu 200 bar a 100-120 bar różnica w wysokości punktu trafiania wynosiła nawet 3-4 doty na 30 metrach co dawało ze 25 cm albo i więcej na celu. Czy to normalne? Stawiam tutaj na sprężynę zbijaka która pewnie ma za słabe napięcie i nie da rady otworzyć zaworu kartusza przy większym ciśnieniu. Da się to wyregulować właśnie naprężeniem sprężyny czy może coś się jeszcze ustawia w kartuszu? Dodam, że z jednego nabicia do 200 bar wyszło ze 150 - 170 strzałów zanim ciśnienie spadło do 100 bar, a to chyba sporo za dużo.
Czym to jest spowodowane, co z tym robić i czy da się to jakoś wyregulować?
Karabinek jest z najnowszego wypustu z marca tego roku i ma przebieg niecałej paczki śrutu. Coś się w nim jeszcze musi poukładać?
Wiem, że bez regulatora nie można liczyć na stabilne strzały na całym zakresie ciśnienia, ale chyba to co się dzieje u mnie nie jest do końca prawidłowe.
Gdy go otrzymałem to kartusz był nabity do ok 140 - 150 barów i strzały były dość powtarzalne, do spadku ciśnienia do 100 barów (a nawet i mniej). Było to próbne strzelanie żeby się pocieszyć na początek i wyzerować lunetę.
Wczoraj już konkretnie postrzelałem i oto co zaobserwowałem.
Gdy dostałem pompkę i nabiłem kartusz do 200 barów (po tym pierwszym strzelaniu) lekko się zdziwiłem bo śruciny ledwo wylatywały z lufy - dosłownie było widać w lunecie jak śrut spaceruje po wystrzeleniu i pada ze 20-30 cm niżej od ustawionego poprzednio zera, odległość - 30 metrów. Myślę sobie pewnie się luneta przestawiła w trakcie transportu, to ją wyzerowałem jeszcze raz (czyli krzyż poszedł ostro do dołu). Tak strzelam i strzelam, ale słyszę dosłownie jak śrut się wlecze i w lunecie widać, że wyraźnie porusza się łukiem jak rzucony kamień. Poza tym czas zanim śrut doleciał do celu od wystrzału wydawał się dość znaczny. Zaciekle strzelam dalej. Moc zaczęła odczuwalnie wzrastać wraz ze spadkiem ciśnienia w kartuszu i tak przy ok 140-150 barach było już całkiem zacnie, a przy 120-130 to śrut osiągał już prędkość światła - leciał praktycznie po linii prostej, uderzenie następowało praktycznie od razu po wystrzeleniu itd. Zero stopniowo przesuwało się do punktu wyjściowego czyli nawet ze 3 doty wyżej.
Przy ciśnieniu 200 bar a 100-120 bar różnica w wysokości punktu trafiania wynosiła nawet 3-4 doty na 30 metrach co dawało ze 25 cm albo i więcej na celu. Czy to normalne? Stawiam tutaj na sprężynę zbijaka która pewnie ma za słabe napięcie i nie da rady otworzyć zaworu kartusza przy większym ciśnieniu. Da się to wyregulować właśnie naprężeniem sprężyny czy może coś się jeszcze ustawia w kartuszu? Dodam, że z jednego nabicia do 200 bar wyszło ze 150 - 170 strzałów zanim ciśnienie spadło do 100 bar, a to chyba sporo za dużo.
Czym to jest spowodowane, co z tym robić i czy da się to jakoś wyregulować?
Karabinek jest z najnowszego wypustu z marca tego roku i ma przebieg niecałej paczki śrutu. Coś się w nim jeszcze musi poukładać?
Wiem, że bez regulatora nie można liczyć na stabilne strzały na całym zakresie ciśnienia, ale chyba to co się dzieje u mnie nie jest do końca prawidłowe.
To jest 'normalne' w pcp-ach (może nie w każdym), że jak nabijesz do 200bar, to będziesz miał niższą prędkość wylotową aż do momentu osiągnięcia ciśnienia 'optymalnego'. Musisz postrzelać przez chrono, kontroluj ciśnienie i zapisuj wyniki prędkości śrutu każdego kolejnego strzału. Po tym będziesz wiedział do jakiego ciśnienia najlepiej ładować karabinek i ile stabilnych strzałów będziesz miał. Jak masz dużo powietrza i wolnego czasu to możesz to powtórzyć dla różnych rodzajów śrutu. Wszystko potem porównasz i wybierzesz najlepszą kombinację.
Five shots one hole
Jasne, i o taką odpowiedź mi chodziło.
Nie miałem wcześniej do czynienia z pcpami i ciągle żyłem w przeświadczeniu, że strzelając z "zielonego pola" strzały będą stosunkowo podobne i stąd moje pytania. Jeżeli jest tak jak piszesz, to już po tym odbytym strzelaniu odczułem, że tak od około 150-160 barów strzelanie było w miarę jednostajne, ze stosunkowo niewielkim wzrostem mocy do zejścia do 100 barów. Jeżeli jest to normalne zjawisko to mnie to cieszy i już mniej więcej wiem, że kartusz będę napełniać gdzieś do połowy.
Jeżeli bym się chciał pobawić jeszcze napięciem sprężyny zbijaka to po ile obrotów robić przed każdym przestrzelaniem? Napięcie zwiększamy kręcąc w lewo (z tego co doczytałem). A czy jest możliwość, że jak za mocno pokręcę, to nakrętka/cokolwiekcotamsięnaśrubierusza, z niej spadnie? Jakiej mniej więcej długości jest ta śruba (ile obrotów) żeby nie przedobrzyć?
Nie miałem wcześniej do czynienia z pcpami i ciągle żyłem w przeświadczeniu, że strzelając z "zielonego pola" strzały będą stosunkowo podobne i stąd moje pytania. Jeżeli jest tak jak piszesz, to już po tym odbytym strzelaniu odczułem, że tak od około 150-160 barów strzelanie było w miarę jednostajne, ze stosunkowo niewielkim wzrostem mocy do zejścia do 100 barów. Jeżeli jest to normalne zjawisko to mnie to cieszy i już mniej więcej wiem, że kartusz będę napełniać gdzieś do połowy.
Jeżeli bym się chciał pobawić jeszcze napięciem sprężyny zbijaka to po ile obrotów robić przed każdym przestrzelaniem? Napięcie zwiększamy kręcąc w lewo (z tego co doczytałem). A czy jest możliwość, że jak za mocno pokręcę, to nakrętka/cokolwiekcotamsięnaśrubierusza, z niej spadnie? Jakiej mniej więcej długości jest ta śruba (ile obrotów) żeby nie przedobrzyć?
- Mamutowicz
- -#mamutowicz
- Posty: 4621
- Rejestracja: 02 paź 2011, 14:07
- Lokalizacja: Rajcza / Thurcroft
Zależy co masz na myśli "przedobrzyć" ..czaro9 pisze:[...] (ile obrotów) żeby nie przedobrzyć?
Jeśli za "przedobrzenie" uznać pokaźnych rozmiarów dziurę w ścianie i zdziwioną sąsiadkę zaglądającą przez otwór.. - to musiałbyś się chyba naprawdę postarać..
Pierwsze pytanie - Masz Chrono?
Drugie - Masz pozwolenie na broń?
Trzecie - masz uprawnienia do "Produkcji broni".. ?
no i ostatnie.. masz świadomość konsekwencji w "razie czego".. ?
TX200 by Tony Leach + SS 10x42 - do lufy exact i heja na tor..
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać.
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać.
Takie zachowanie akurat nie jest normalne. Nawet w pcp.
Różnica prędkości w takim przypadku powinna wynosić max kilkanaście m/s.
Tu sądząc po opisie jest przynajmniej kilkadziesiąt.
Rozbierz zawór kartusza i wypoleruj iglicę na lusterko przy okazji czyszcząc to wszystko z fabrycznego syfu i wtedy testuj.
Różnica prędkości w takim przypadku powinna wynosić max kilkanaście m/s.
Tu sądząc po opisie jest przynajmniej kilkadziesiąt.
Rozbierz zawór kartusza i wypoleruj iglicę na lusterko przy okazji czyszcząc to wszystko z fabrycznego syfu i wtedy testuj.
"Przedobrzyć" mam na myśli aby nic nie ukręcić/zerwać/spuścić ze tej śruby, którą się kręci. Nie mam tu na myśli przedobrzenia w mocy, a spierniczenia czegoś z punktu widzenia mechanicznego, bo nie wiem jak to w środku wygląda i czy jest ta śruba czymś ograniczona czy nie.Mamutowicz pisze: Zależy co masz na myśli "przedobrzyć" ..
Nie mam niestety chrono. Tawerniaków w mojej części Polski praktycznie brak, a tym bardziej chrono.Mamutowicz pisze: Pierwsze pytanie - Masz Chrono?
Drugie - Masz pozwolenie na broń?
Trzecie - masz uprawnienia do "Produkcji broni".. ?
no i ostatnie.. masz świadomość konsekwencji w "razie czego".. ?
Pozwolenie na broń się znajdzie.
Produkować nie zamierzam
Świadomość konsekwencji mam bardzo wyraźną i klarowną - na co dzień pracuję na przepisach karnych ustaw wszelakich, ale nie w tym rzecz. Nie mam zamiaru robić faca, ani nic z tych rzeczy chociaż strzelam tylko na strzelnicy, w kontrolowanych warunkach, a chcę jedynie ogarnąć umysłem i uporządkować zjawisko, które opisałem bo do tej pory już pojawiły się wnioski przeciwstawne w postach powyżej.
No widzisz, sam opis jest dość subiektywny i ciężko na jego podstawie ocenić faktyczną moc (i tu by się przydał chrono). Nie mam pod ręką żadnej innej wiatrówki ustawionej pod limit, żeby chociaż organoleptycznie ocenić i porównać strzały. Być może te najmocniejsze, które oddaję przy 140-150 barach są jeszcze sporo pod limitem, a robią na mnie wrażenie mocnych jedynie w porównaniu do tych początkowych pierdnięć przy 200 barach.Vickers82 pisze: Różnica prędkości w takim przypadku powinna wynosić max kilkanaście m/s.
Tu sądząc po opisie jest przynajmniej kilkadziesiąt.
Mogę wnioskować, że pewnie tak jest, chociażby po tym, że z całego zakresu "zielonego" ciśnienia oddałem prawie pod 200 strzałów (tak na oko), gdzie teoretycznie liczba ta powinna się wahać w okolicach 60-70.
Ktoś, gdzieś, coraz częściej podawał, jako wstępną i choć mało dokładną, to przynajmniej orientacyjną apkę na androida do oceny energii strzału. Dałoby się coś z tym w moim przypadku zwojować?
Czy w samym kartuszu lub jego zaworze istnieje jakaś możliwość regulacji mocy? I nie chodzi mi tu o odchudzanie czy wymianę iglicy, a jakieś "kręcenie czy cuś" jak w przypadku zbijaka. Poprzedni właściciel przed wysłaniem mi karabinka wyciągnął z kartusza regulator i może coś tam się przy okazji przestawiło?
Miałem pudełkowego AT44, teraz mam AT44 po potrawkach (dagi), jeden i 2gi oddawał ~65 od 200 do 100 bar.
Przy około 150 bar faktycznie jest "górka", ale w moim przypadku te odskoki spowodowane wyższą prędkością śrutu w tym zakresie (140-160) wynoszą max 1-2cm (zazwyczaj mniej) na tarczy ustawionej na 25m (jeśli lunetę zerowałem przy pełnym kartuszu).
Dla mnie to jest sporo i drażni mnie to dlatego zastanawiam się nad regulatorem, jeśli miałeś możliwość zakupu regulatora w pakiecie to moim zdaniem był błąd, że go nie dokupiłeś.
Ale w sumie teraz będziesz miał przynajmniej porównanie.
Jeśli oddajesz ~200 strzałów od 200 do 100 bar to z tym AT na pewno coś jest nie tak, to nie ulega wątpliwości.
Przy około 150 bar faktycznie jest "górka", ale w moim przypadku te odskoki spowodowane wyższą prędkością śrutu w tym zakresie (140-160) wynoszą max 1-2cm (zazwyczaj mniej) na tarczy ustawionej na 25m (jeśli lunetę zerowałem przy pełnym kartuszu).
Dla mnie to jest sporo i drażni mnie to dlatego zastanawiam się nad regulatorem, jeśli miałeś możliwość zakupu regulatora w pakiecie to moim zdaniem był błąd, że go nie dokupiłeś.
Ale w sumie teraz będziesz miał przynajmniej porównanie.
Jeśli oddajesz ~200 strzałów od 200 do 100 bar to z tym AT na pewno coś jest nie tak, to nie ulega wątpliwości.
- Mamutowicz
- -#mamutowicz
- Posty: 4621
- Rejestracja: 02 paź 2011, 14:07
- Lokalizacja: Rajcza / Thurcroft
No i fajnieczaro9 pisze:[...]Świadomość konsekwencji mam bardzo wyraźną i klarowną[...] Nie mam zamiaru robić faca, ani nic z tych rzeczy[...]
Trzeba stać na straży... bo jeszcze się co wydarzy
Jak Ci ten poprzedni właściciel wyciągnął regulator.. to może weź się z nim dogadaj i niech go wciągnie spowrotem.. ?
TX200 by Tony Leach + SS 10x42 - do lufy exact i heja na tor..
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać.
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać.
mój też podobno po zakupie od razu trafił do dagiego na podstawowe poprawki i założenie regulatora.raptowny pisze: [...] teraz mam AT44 po potrawkach (dagi) [...]
Jakbym miał kasę to bym się nawet nie zastanawiał, a że była opcja sprzedania taniej, bez regulatora to się zdecydowałem. I tak przekroczyłem budżet.Mamutowicz pisze: Jak Ci ten poprzedni właściciel wyciągnął regulator.. to może weź się z nim dogadaj i niech go wciągnie spowrotem.. ?
Jak znajdę chwilę to się pobawię napięciem iglicy i sprawdzę czy coś to da.
Mam nadzieję, że to żadna skomplikowana robota.