Diana 35
Diana 35
Ostatnio założyłem hobbystyczną stronkę (www.mildot.pl), ale ponieważ brak mi czasu, aby zająć się jej pozycjonowaniem, obsługą i pisaniem, postanowiłem wrzucić jedyny jak na razie istniejący na niej materiał na forum tawernowe. .
Jakiś czas temy dostałem wyżej wymienioną Dianę w swoje ręce. Nabyłem ją drogą kupna od Andrzeja Kliszewskiego. Nie strzelałem z niej dużo (kilkanaście do kilkudziesięciu śrucin) ponieważ raktowałem ją raczej jako egzemplarz kolekcjonerski. Mój ojciec się w niej prawie zakochał - już nie chce strzelać z moich innych wiatrówek - ani HW90, ani HW35, ani Anschutz 335 nie zdobyły jego względów tak bardzo jak Diana 35.
Klasycznie piękna, składna, niezawodna – Diana 35 jest jednym z tych klasyków, jakich dzisiaj już się nie produkuje. Pierwsza wersja powstała około roku 1930. Kolejna odsłona, zupełnie inna od pierwowzoru pojawiła się w latach pięćdziesiątych i była produkowana, aż do połowy lat osiemdziesiątych.
Diana 35 jest bardzo składna dzięki niewielkiemu rozmiarowi.
Jest praktycznie niezniszczalna – przy zachowaniu minimalnej troski o nią można jej używać przez całe życie. To w dużej mierze zasługa dbałości o materiały i precyzje wykonania w czasach, gdy Państwo Środka nie zalewało naszego rynku tanimi wyrobami wiatrówko podobnymi.
Lufa Diany 35 posiada 12 bruzdową lufę. Pomimo braku czoka lufy, którą posiadał porównywany do niej Anschutz 335, jest to wiatrówka niezwykle celna, o bardzo dużej kulturze pracy. Cykl strzału jest bardzo łagodny. Próby osiągnięcia 16-17J kończą się utratą łagodności i celności jaka normalnie cechuję się Diana 35.
Na sprężynie eksportowej moc oscyluje wokół 10-14J w zależności od stanu karabinka, użytej sprężyny i właściwego smarowania. Wersja niemiecka ma oczywiście odpowiednio mniejszą moc i wówczas wiatrówka ta pracuje niemal doskonale.
W latach 50’, gdy Diana 35 wchodziła na rynek była jedną z najmocniejszych wiatrówek. Było tak, aż do późnych lat 70’, gdy do gry weszły karabinki FWB124, a potem nastąpił wysyp silniejszych konstrukcji. Dzięki dłuższej drodze tłoka były w stanie osiągać większą, nieosiągalną dla Diany 35 prędkość wylotową. Model 35 zniknął z rynku na początku lat 80’ zastąpiony modelami 34,36 i 38.
Na pochwałę zasługuje również doskonały dwustopniowy moduł spustowy z regulacją oporu. W latach pięćdziesiątych była to jedna z najważniejszych cech wyróżniających Dianę 35. Spust był skomplikowany w budowie i działał lepiej niż doskonale. W jego budowie wykorzystano pomysł podobny do konstrukcji łożyska kulkowego. Bywa porównywany do Rekorda używanego w Wiehrauch’ach.
Spust Diany 35 w nieco uproszczonej wesji jest wykorzystywany do dzisiaj. Nowsza wersja jest już modułowa (można wyjąć cały mechanizm spustowy jako jeden komponent). W Dianie 35 trzeba dobrze obejrzeć spust przed rozebraniem – inaczej mogą być problemy z poskładaniem wszystkiego podczas montażu.
Najlepszą rekomendacją Diany 35 niech będą opinie tych, którzy mięli okazję spędzić z Dianą 35 nieco czasu. Zawsze mile wspominają ten model. Wielu zostaje jej wiernymi użytkownikami, nawet, jeśli nie jest to ich podstawowa wiatrówka. Trudno to opisać, ale Diana 35 ma w sobie pewną magiczną moc przyciągania i to coś, czego nie ma w wiatrówkach produkowanych dzisiaj. To sprzęt z czasów, gdy każdą sztukę Diany wykonywali własnoręcznie wykwalifikowani niemieccy rzemieślnicy, a końcowa ocena jakości była przeprowadzana okiem majstra - lepszym od wszystkich laserowych czujników razem wziętych…
Jakiś czas temy dostałem wyżej wymienioną Dianę w swoje ręce. Nabyłem ją drogą kupna od Andrzeja Kliszewskiego. Nie strzelałem z niej dużo (kilkanaście do kilkudziesięciu śrucin) ponieważ raktowałem ją raczej jako egzemplarz kolekcjonerski. Mój ojciec się w niej prawie zakochał - już nie chce strzelać z moich innych wiatrówek - ani HW90, ani HW35, ani Anschutz 335 nie zdobyły jego względów tak bardzo jak Diana 35.
Klasycznie piękna, składna, niezawodna – Diana 35 jest jednym z tych klasyków, jakich dzisiaj już się nie produkuje. Pierwsza wersja powstała około roku 1930. Kolejna odsłona, zupełnie inna od pierwowzoru pojawiła się w latach pięćdziesiątych i była produkowana, aż do połowy lat osiemdziesiątych.
Diana 35 jest bardzo składna dzięki niewielkiemu rozmiarowi.
Jest praktycznie niezniszczalna – przy zachowaniu minimalnej troski o nią można jej używać przez całe życie. To w dużej mierze zasługa dbałości o materiały i precyzje wykonania w czasach, gdy Państwo Środka nie zalewało naszego rynku tanimi wyrobami wiatrówko podobnymi.
Lufa Diany 35 posiada 12 bruzdową lufę. Pomimo braku czoka lufy, którą posiadał porównywany do niej Anschutz 335, jest to wiatrówka niezwykle celna, o bardzo dużej kulturze pracy. Cykl strzału jest bardzo łagodny. Próby osiągnięcia 16-17J kończą się utratą łagodności i celności jaka normalnie cechuję się Diana 35.
Na sprężynie eksportowej moc oscyluje wokół 10-14J w zależności od stanu karabinka, użytej sprężyny i właściwego smarowania. Wersja niemiecka ma oczywiście odpowiednio mniejszą moc i wówczas wiatrówka ta pracuje niemal doskonale.
W latach 50’, gdy Diana 35 wchodziła na rynek była jedną z najmocniejszych wiatrówek. Było tak, aż do późnych lat 70’, gdy do gry weszły karabinki FWB124, a potem nastąpił wysyp silniejszych konstrukcji. Dzięki dłuższej drodze tłoka były w stanie osiągać większą, nieosiągalną dla Diany 35 prędkość wylotową. Model 35 zniknął z rynku na początku lat 80’ zastąpiony modelami 34,36 i 38.
Na pochwałę zasługuje również doskonały dwustopniowy moduł spustowy z regulacją oporu. W latach pięćdziesiątych była to jedna z najważniejszych cech wyróżniających Dianę 35. Spust był skomplikowany w budowie i działał lepiej niż doskonale. W jego budowie wykorzystano pomysł podobny do konstrukcji łożyska kulkowego. Bywa porównywany do Rekorda używanego w Wiehrauch’ach.
Spust Diany 35 w nieco uproszczonej wesji jest wykorzystywany do dzisiaj. Nowsza wersja jest już modułowa (można wyjąć cały mechanizm spustowy jako jeden komponent). W Dianie 35 trzeba dobrze obejrzeć spust przed rozebraniem – inaczej mogą być problemy z poskładaniem wszystkiego podczas montażu.
Najlepszą rekomendacją Diany 35 niech będą opinie tych, którzy mięli okazję spędzić z Dianą 35 nieco czasu. Zawsze mile wspominają ten model. Wielu zostaje jej wiernymi użytkownikami, nawet, jeśli nie jest to ich podstawowa wiatrówka. Trudno to opisać, ale Diana 35 ma w sobie pewną magiczną moc przyciągania i to coś, czego nie ma w wiatrówkach produkowanych dzisiaj. To sprzęt z czasów, gdy każdą sztukę Diany wykonywali własnoręcznie wykwalifikowani niemieccy rzemieślnicy, a końcowa ocena jakości była przeprowadzana okiem majstra - lepszym od wszystkich laserowych czujników razem wziętych…
A było ich ze czterdzieści.... i dosyć na razie zmian sprzętu...
- tomaschek
- -#zasłużony_team
- Posty: 5780
- Rejestracja: 28 kwie 2006, 10:14
- Lokalizacja: Tarnobrzeg/Leicester
Świetny opis ! Fajnie się czyta
Na ostatnim zdjęciu pokazałeś rysę na lakierze.
Weź cyjanoakryl (zwykły klej "kropelka"), zalej rysę, daj wyschnąć, zalej ponownie, daj wyschnąć a potem bardzo drobny papier (2000) a potem polerka szmatką i nie będzie śladu po rysie
Pozdrówka
T.
Na ostatnim zdjęciu pokazałeś rysę na lakierze.
Weź cyjanoakryl (zwykły klej "kropelka"), zalej rysę, daj wyschnąć, zalej ponownie, daj wyschnąć a potem bardzo drobny papier (2000) a potem polerka szmatką i nie będzie śladu po rysie
Pozdrówka
T.
Daystate Mk3 FT
Nitrex TR2 2-10x42
Nitrex TR2 2-10x42
Witam, nie wiedziałem gdzie, o to zapytać i wrzuciłem tu. Kiedyś Waldek H. Robił dla mnie HW 97. Ostatnio dokupiłem Dianakę 35 i chciałem u niego zrobić regeneracje i tuning. Nie ma z nim kontaktu. Może ktoś wie jak się z Nim skontaktować. A może Macie jakiś inny pomysł gdzie mogę oddać Dianę do regeneracja. Chodzi o oksydę toczenie lufy i tuning wewnętrzny. Może profilaktycznie drewienko? Kiedyś już o tym pisałem. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdro
sławek
Proszes_slawek pisze:Witam, nie wiedziałem gdzie, o to zapytać i wrzuciłem tu. Kiedyś Waldek H. Robił dla mnie HW 97. Ostatnio dokupiłem Dianakę 35 i chciałem u niego zrobić regeneracje i tuning. Nie ma z nim kontaktu. Może ktoś wie jak się z Nim skontaktować. A może Macie jakiś inny pomysł gdzie mogę oddać Dianę do regeneracja. Chodzi o oksydę toczenie lufy i tuning wewnętrzny. Może profilaktycznie drewienko? Kiedyś już o tym pisałem. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdro
www.airgunservice.pl
Tutaj masz pelny kontakt do Pana Hogana
HW97 K + DM60 + UTG Leapers 3-9X40 MD AO
Jeśli tylko nie masz dwóch lewych rąk to zrób to sam. Diana 35 wbrew obiegowej opinii to przyjemny w demontażu karabinek. Reszta to trochę pomysłu, kilka podstawowych narzędzi, papier scierny.
Wrzuć fotki swojej Dianki to zobaczymy jak się miewa i może coś więcej będzie można Ci pomóc.
No i nie przerabiaj jej na więcej niż 7-8J. Nie ma sensu. Zacznie kopać jak młody źrebak...
Wrzuć fotki swojej Dianki to zobaczymy jak się miewa i może coś więcej będzie można Ci pomóc.
No i nie przerabiaj jej na więcej niż 7-8J. Nie ma sensu. Zacznie kopać jak młody źrebak...
A było ich ze czterdzieści.... i dosyć na razie zmian sprzętu...