Robimy patrony do rewolweru
Robimy patrony do rewolweru
Czasem warto sobie zrobić gotowe patrony do rewolweru. Zamiast za każdym razem sypać kaszę i proch, po prostu załadować gotowy patron i kapiszon i już. Jesli chcemy sobie postrzelać po prostu po kowbojsku i nieaptekarsko, jak w sam raz.
Co nam będzie potrzebne? Prochownica, lub miarka do prochu, miarka do kaszy, kule, gotowe gilzy od papierosów (dotyczy kalibru.36), rurka, która włazi w gilzę, klej (osmiorniczka, kropelka), ołówek do ubijania ładunku, nożyczki:
Rurkę wkładamy w gilzę, tak żeby z centymetr było wolnej przestrzeni między rurką a firtrem. I zawijamy jak cukierek. Po czym odcinamy firtr od reszty. Tak, że zostaje nam sama bibułka z takim małym cyckiem na końcu:
Paluchem naciskamy na cycek i robimy gniazdko dla kuli:
Smarujemy klejem gniazdo, przyklejamy kulę, wyciągamy rurkę i czekamy chwilę aż wyschnie:
Potem kolejno sypiemy kaszę (dobijamy ołówkiem) i proch (też dobijamy):
Potem wolną końcówkę bibułki spłaszczamy:
Potem spłaszczoną bibułkę odginamy do góry (w stronę kuli):
Potem formujemy paluchami dupkę patronu, tak, by naprzeciwko kominka było w miarę płasko i była na ile się da jedna wartewka bibułki:
A gotowy patron spokojnie włazi do bębna
W wersji hard nie potrzeba kaszy. Wystarczy przykleić kulę do filtra, który będzie robił za przybitkę. Wtedy jest jeszcze szybciej...
W przypadku kalibru .44 trzeba kupić bibułki (nie gilzy) i dobrać odpowiedni rozmiar rurki. Reszta produkcji przebiega tak samo. Podobnie, jaj w przypadku pocisków.
Ja swoje patrony trzymam w łuskach .38 special. Odpalają nawet po ponad roku.
Tylko pobojczykiem kulę docisnąć i gotowe:)
Co nam będzie potrzebne? Prochownica, lub miarka do prochu, miarka do kaszy, kule, gotowe gilzy od papierosów (dotyczy kalibru.36), rurka, która włazi w gilzę, klej (osmiorniczka, kropelka), ołówek do ubijania ładunku, nożyczki:
Rurkę wkładamy w gilzę, tak żeby z centymetr było wolnej przestrzeni między rurką a firtrem. I zawijamy jak cukierek. Po czym odcinamy firtr od reszty. Tak, że zostaje nam sama bibułka z takim małym cyckiem na końcu:
Paluchem naciskamy na cycek i robimy gniazdko dla kuli:
Smarujemy klejem gniazdo, przyklejamy kulę, wyciągamy rurkę i czekamy chwilę aż wyschnie:
Potem kolejno sypiemy kaszę (dobijamy ołówkiem) i proch (też dobijamy):
Potem wolną końcówkę bibułki spłaszczamy:
Potem spłaszczoną bibułkę odginamy do góry (w stronę kuli):
Potem formujemy paluchami dupkę patronu, tak, by naprzeciwko kominka było w miarę płasko i była na ile się da jedna wartewka bibułki:
A gotowy patron spokojnie włazi do bębna
W wersji hard nie potrzeba kaszy. Wystarczy przykleić kulę do filtra, który będzie robił za przybitkę. Wtedy jest jeszcze szybciej...
W przypadku kalibru .44 trzeba kupić bibułki (nie gilzy) i dobrać odpowiedni rozmiar rurki. Reszta produkcji przebiega tak samo. Podobnie, jaj w przypadku pocisków.
Ja swoje patrony trzymam w łuskach .38 special. Odpalają nawet po ponad roku.
Tylko pobojczykiem kulę docisnąć i gotowe:)
Colty navy x 2
Hawken Thompson/Center .45
S400+Hawke Varmint II
BSA Hornet
Hawken Thompson/Center .45
S400+Hawke Varmint II
BSA Hornet
Nie odrywam. Nigdy nie miałem niewypału. Natomiast dla pewności Waldek, który mnie tego nauczył miał przy sobie igłę i przebijał patrony przez kominki. Warto ją mieć przy sobie, ale jak się dobrze uformuję dupkę patrona, to kapiszon spojojnie je odpala. Należy jeszcze pamiętać, żeby co jakiś czas pozbyć się resztek z bębna, bo nie zawsze bibułka zdąży się wypalić do końca. Dlatego też warto wytrząsnąć resztki po wystrzeleniu bębna, żeby nie załadować nowego patrona na jszeszcze rzarzącą się bibułę....
Colty navy x 2
Hawken Thompson/Center .45
S400+Hawke Varmint II
BSA Hornet
Hawken Thompson/Center .45
S400+Hawke Varmint II
BSA Hornet
Wersja "bezklejowa"
http://www.youtube.com/watch?v=-8CF3h1P ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=-8CF3h1P ... re=related
Dzisiaj się doczytałem że amerykańscy żołnierze, podczas wojny domowej, nitrowali papier na patrony. Po prostu był on moczony przed zwinięciem w wodnym roztworze saletry potasowej.
Kamil powinniśmy tego spróbować
Papier ponoć się lepiej spala przy wystrzale.
Oczywiście po namoczeniu, papier należy wysuszyć
Kamil powinniśmy tego spróbować
Papier ponoć się lepiej spala przy wystrzale.
Oczywiście po namoczeniu, papier należy wysuszyć
Deerhunter cal.45
Remington newarmy cal.44
Gamo Hunter 890 4,5mm
Remington newarmy cal.44
Gamo Hunter 890 4,5mm
Można spróbować z tym roztworem, ciekawe jaki bedzie efekt. Mam jeszcze inny pomysł, może uda mi się go zademonstrować na strzelnicy przy następnej okazji
Kula czy pocisk? "Wsio rawno " jak to mówili w CCCP . Przy robieniu patrona to żadna rożnica, ja dotychczas strzelałem z kul i patrony też z kul robiłem - ze względu na to, że kule łatwiej się ładuje do komór - pocisk (z doczepionym patronem czy bez) jak krzywo włożysz do komory i go wbjesz to bedzie zdeformowany i kicha, kulę nieważne którym końcem wbijesz będzie dobrze .
Co do celności (w przypadku strzelania z rewolweru) to podobno kula celniejsza a pociski lepiej przebijają .
Kula czy pocisk? "Wsio rawno " jak to mówili w CCCP . Przy robieniu patrona to żadna rożnica, ja dotychczas strzelałem z kul i patrony też z kul robiłem - ze względu na to, że kule łatwiej się ładuje do komór - pocisk (z doczepionym patronem czy bez) jak krzywo włożysz do komory i go wbjesz to bedzie zdeformowany i kicha, kulę nieważne którym końcem wbijesz będzie dobrze .
Co do celności (w przypadku strzelania z rewolweru) to podobno kula celniejsza a pociski lepiej przebijają .
a kwestionował bym...KK pisze:Co do celności (w przypadku strzelania z rewolweru) to podobno kula celniejsza a pociski lepiej przebijają .
u mnie dobrze wprowadzony pocisk z kulolejki Roberta lata o niebo lepiej od kuli.
QB-79+Gamo 6-24X50 AOE
Deerhunter 0.45 (Luśnia)
Myśl miesiąca:
Głupota wymaga strzelby i szpadla
Deerhunter 0.45 (Luśnia)
Myśl miesiąca:
Głupota wymaga strzelby i szpadla