WALTEROINATOR
WALTEROINATOR
Jakiś rok temu , na beżowym ktoś zapodał link do Rosyjskiego forum na którym nasi koledzy po lufie
(ci ze wschodu) dłubali dość dziwaczne osady (mi się podobały)
We wrześniu chciałem opchnąć Waltera , lecz nie było chętnych na niego więc podjąłem decyzję
"PRZEROBIE GO I ZOSTANIE W RODZINIE NA STAŁĘ"
A oto cała chistoryjka , co i jak.
W ostatnich dniach września powstał projekt (szablon) osady
i zacząłem się rozglądać za deseczką.
Kolega Marcin (MeinGot) miał jesionowe klocki więc mi jeden sprezenyował
(za flaszeczkę finlandji przywiózł ją na jesienne Tawerniaki)
Zdjęcia dechy nie mam, bo i po co, każdy wie jak wygląda decha
Dzięki pomocy Qby
(wypożyczył mi frezarkę)
Swoją drogą, niesamowity facet, bardzo mi pomógł przy twożeniu tego potworka,
zarówno wspomógł mnie technicznie jak i duchowo.
po paru nerwowych godzinkach udało mi się wstępnie wyfrezować gniazdo pod system
Następnym krokiem było wstępne wykrojenie kształtu osady
(no i znowu Qba wypożyczył mi wyżynarkę z podcinaniem , zwykła po prostu paliła brzeszczoty)
Od tego momentu zaczęła się żmudna dłubanina, w ruch poszły pilniki (nie posiadam dłut i nie miałem zamiaru ich kupować ,
może dlatego, iż nie umiem się nimi posługiwać)
(jak widać na ostatnim zdjęciu , stopka ze starej osady znalazła zastosowanie w Walteroinatorze)
Po wstępnym uformowaniu drewienka przyszedł czas na prace nad drobnymi elementami których przy standardowej osadzie po prostu nie ma.
Zdjęcie przedstawia pracę nad popychaczem spustu (w trakcie) , przy okazji widać że nie żartowałem pisząc
"wydłubane w kuchni..."
Tu ukończony popychacz jak i sam spust (spust wypiłowany oczywiście z kawałka aluminium które dał mi Qba)
następnym krokiem było wyfrezowanie (Dremelkiem) wgłębienia w gnieździe systemu
w którym będzie się poruszał popychacz.
(Zdjęcie przedstawia już zainstalowany cały mechanizm "przesunięcia" spustu)
Sam mechanizm w bloku też wymagał niewielkiej modyfikacji
Wygięta sprężyna na środku zdjęcia jest właśnie tą modyfikacją.
Oryginalnie był tamplastikowy element wystający około 1,5cm poniżej bloku, do którego przyczepiona była
sprężynka odciągająca zapadkę.
Jak co poniektórzy pewnie już zauważyli , w osadach tego typu nie ma gdzie przyłożyć pyszczyska.
(Nie licząc zimnego, metalowego, systemu. Poza tym jest on cokolwiek kanciaty i nie wygodny)
Rozwiązałem ten problem robiąc niewielką nakładkę na osadzie , oraz maleńką wstawkę na bloku w miejscu frezu
(wstawkę przykleiłem na silikon, dobrze trzyma a w razie konieczności można oderwać nie uszkadzając wiatrówki)
(klej dostałem od .... no od kogo? OdQby)
Kolejna dłubanina to , chwyt.
Troszkę się "na dziobałem
Jak wszystkim wiadomo (a może i nie) jednym z większych problemów w tego typu osadach jest montaż optyki.
Do bloku się raczej nie da (zwłaszcza że nie robiłem frezu z przodu bloku pod montarz)
Wymyśliłem że optyka będzie mocowana do osady
(jesion jest twardy i nie wypacza się , a mój kawałek jest ładnie wysezonowany i będzie pożądnie zaolejowany)
Do zamontowania optyki użyłem blachy aluminiowej gróbej na 3mm i montarzu niskiego jedniczęściowego "firmy" PP
A tak to wyglądało przy wstępnej przymiarce.
Jak można zauważuć na zdjątku u góry, jak i na tym poniżej,
osadę podfrezowałem tak aby blachy były rowno z płaszczyzną "główną" drewienka.
Mocowanie blach widać na zdjęciu poniżej na którym osada jest już po bejcowaniu.
W blachy są wkręcone i wklejone dwa kołki ustalającektóre wchodzą na wcisk w otwory nawiercone w osadzie,
oraz przykręcone są śrubami które wkręcane są w wydłużone nakrętki wprasowane w osadę.
Po pierwszej przymiarce doszedłem do wniosku że te blachy wyglądają jak bym je siekierą ciosał,
więc co by to jakoś wyglądało a żeby konstrukcji nie osłabić poprawiłem to tak.
Jest jeszcze jeden feler.
Nie miałem pojęcia że tak się to nawyprawia , ale teraz już za puźno.
Jesion nie chce (na płaskich powierzchniach , wzdłuż włukien) przyjmować równomiernie bejcy,
więc na finał wyszło to tak
Ustawienie optyki poszło zdumiewająco łatwo
Nie ma co nawet opisywać
A teraz parę zdjątek produktu finalnego
(Fotografem nie jestem i zdjęć robić nie umiem)
I jeszcze opcja z sanshaderem i pasem.
A teraz można się śmiać.
Dodano 14.11.2011r
Dziś doszedł nowy domek dla Walteroinatorka
Przy okazji nnalazło zastosowanie zamknięcie Mossberg które wylicytowałem na aukcji charytatywnej.
(ci ze wschodu) dłubali dość dziwaczne osady (mi się podobały)
We wrześniu chciałem opchnąć Waltera , lecz nie było chętnych na niego więc podjąłem decyzję
"PRZEROBIE GO I ZOSTANIE W RODZINIE NA STAŁĘ"
A oto cała chistoryjka , co i jak.
W ostatnich dniach września powstał projekt (szablon) osady
i zacząłem się rozglądać za deseczką.
Kolega Marcin (MeinGot) miał jesionowe klocki więc mi jeden sprezenyował
(za flaszeczkę finlandji przywiózł ją na jesienne Tawerniaki)
Zdjęcia dechy nie mam, bo i po co, każdy wie jak wygląda decha
Dzięki pomocy Qby
(wypożyczył mi frezarkę)
Swoją drogą, niesamowity facet, bardzo mi pomógł przy twożeniu tego potworka,
zarówno wspomógł mnie technicznie jak i duchowo.
po paru nerwowych godzinkach udało mi się wstępnie wyfrezować gniazdo pod system
Następnym krokiem było wstępne wykrojenie kształtu osady
(no i znowu Qba wypożyczył mi wyżynarkę z podcinaniem , zwykła po prostu paliła brzeszczoty)
Od tego momentu zaczęła się żmudna dłubanina, w ruch poszły pilniki (nie posiadam dłut i nie miałem zamiaru ich kupować ,
może dlatego, iż nie umiem się nimi posługiwać)
(jak widać na ostatnim zdjęciu , stopka ze starej osady znalazła zastosowanie w Walteroinatorze)
Po wstępnym uformowaniu drewienka przyszedł czas na prace nad drobnymi elementami których przy standardowej osadzie po prostu nie ma.
Zdjęcie przedstawia pracę nad popychaczem spustu (w trakcie) , przy okazji widać że nie żartowałem pisząc
"wydłubane w kuchni..."
Tu ukończony popychacz jak i sam spust (spust wypiłowany oczywiście z kawałka aluminium które dał mi Qba)
następnym krokiem było wyfrezowanie (Dremelkiem) wgłębienia w gnieździe systemu
w którym będzie się poruszał popychacz.
(Zdjęcie przedstawia już zainstalowany cały mechanizm "przesunięcia" spustu)
Sam mechanizm w bloku też wymagał niewielkiej modyfikacji
Wygięta sprężyna na środku zdjęcia jest właśnie tą modyfikacją.
Oryginalnie był tamplastikowy element wystający około 1,5cm poniżej bloku, do którego przyczepiona była
sprężynka odciągająca zapadkę.
Jak co poniektórzy pewnie już zauważyli , w osadach tego typu nie ma gdzie przyłożyć pyszczyska.
(Nie licząc zimnego, metalowego, systemu. Poza tym jest on cokolwiek kanciaty i nie wygodny)
Rozwiązałem ten problem robiąc niewielką nakładkę na osadzie , oraz maleńką wstawkę na bloku w miejscu frezu
(wstawkę przykleiłem na silikon, dobrze trzyma a w razie konieczności można oderwać nie uszkadzając wiatrówki)
(klej dostałem od .... no od kogo? OdQby)
Kolejna dłubanina to , chwyt.
Troszkę się "na dziobałem
Jak wszystkim wiadomo (a może i nie) jednym z większych problemów w tego typu osadach jest montaż optyki.
Do bloku się raczej nie da (zwłaszcza że nie robiłem frezu z przodu bloku pod montarz)
Wymyśliłem że optyka będzie mocowana do osady
(jesion jest twardy i nie wypacza się , a mój kawałek jest ładnie wysezonowany i będzie pożądnie zaolejowany)
Do zamontowania optyki użyłem blachy aluminiowej gróbej na 3mm i montarzu niskiego jedniczęściowego "firmy" PP
A tak to wyglądało przy wstępnej przymiarce.
Jak można zauważuć na zdjątku u góry, jak i na tym poniżej,
osadę podfrezowałem tak aby blachy były rowno z płaszczyzną "główną" drewienka.
Mocowanie blach widać na zdjęciu poniżej na którym osada jest już po bejcowaniu.
W blachy są wkręcone i wklejone dwa kołki ustalającektóre wchodzą na wcisk w otwory nawiercone w osadzie,
oraz przykręcone są śrubami które wkręcane są w wydłużone nakrętki wprasowane w osadę.
Po pierwszej przymiarce doszedłem do wniosku że te blachy wyglądają jak bym je siekierą ciosał,
więc co by to jakoś wyglądało a żeby konstrukcji nie osłabić poprawiłem to tak.
Jest jeszcze jeden feler.
Nie miałem pojęcia że tak się to nawyprawia , ale teraz już za puźno.
Jesion nie chce (na płaskich powierzchniach , wzdłuż włukien) przyjmować równomiernie bejcy,
więc na finał wyszło to tak
Ustawienie optyki poszło zdumiewająco łatwo
Nie ma co nawet opisywać
A teraz parę zdjątek produktu finalnego
(Fotografem nie jestem i zdjęć robić nie umiem)
I jeszcze opcja z sanshaderem i pasem.
A teraz można się śmiać.
Dodano 14.11.2011r
Dziś doszedł nowy domek dla Walteroinatorka
Przy okazji nnalazło zastosowanie zamknięcie Mossberg które wylicytowałem na aukcji charytatywnej.
Ostatnio zmieniony 12 sty 2012, 17:16 przez foxrysza, łącznie zmieniany 3 razy.
Radość w naszych dziecięcych oczach jest najważniejszą cnotą hobby.
Re: WALTEROINATOR
Hahahahahaha!!foxrysza pisze: A teraz można się śmiać.
Proszę bardzo Tylko za bardzo nie wiem z czego.
Fajnie Ci to wyszło
I strongly believe whatever doesn't kill you simply makes you stranger!!
- Mlodyferel
- Posty: 1050
- Rejestracja: 11 cze 2009, 18:41
- Lokalizacja: Jasło/Zarzecze
- Kontakt:
Waga 4kg (poprzednia 4,5kg , czyli 0,5kg lżejszy)
Bejca spirytusowa , kolor "Palisander"
[ Dodano: Pią 11 Lis, 2011 18:27 ]
Bejca spirytusowa , kolor "Palisander"
[ Dodano: Pią 11 Lis, 2011 18:27 ]
No to super, za 10lat skończysz roboteMein Gott pisze:To nie możliwie! w swojej osadzie, po 4 latach dopiero wywierciłem otwory na śruby!
Radość w naszych dziecięcych oczach jest najważniejszą cnotą hobby.