Po roku użytkowania mam identyczne przemyślenia , mój jest już z metalowym zamkiem od kolegi Marcina i tylko po chwilowym zachwycie troszeczkę postrzelałem a teraz bidulek sobie leży samotnie nie używany.grossus pisze:Ehh, maiłem porobić testy itp. Jakoś stwierdziłem, że nie ma sensu wstawiać tarczek. Musiałbym go na chrono przebadać najpierw.
Co do samego pistoletu. Jest piękny w swej brzydocie. Na dzień dobry zalecam zmienić sprężynę spustu na słabszą oraz gruntownie wszystko przesmarować. Ja zrobiłem to smarem w spray'u bo nie chciało mi się w drobny mak wszystkiego rozkładać. Kultura pracy o niebo lepsza i wyniki na tarczy również. Pistolet wg. mnie okropnie ciąży na lufę. Oryginalne okładki chwytu nie ułatwiają celowania. Ja dokupiłem do mojego kolbę crosmana i traktuję go jako subkarabinek. Wtedy pokazuje faktycznie co potrafi, bo jest celny. Nawet na słabym jakościowo śrucie na 10 m jest zaskakująco celny. Oczywiście "przyrządy" celownicze wołają o pomstę do nieba i dokładna regulacja szczerbiny to kpina. W dalszych planach mam wymianę zamka na metalowy oraz zamontowanie bardziej cywilzowanej szczerbiny. W przypadku zamka polecam kolegę MJ temat o jego dziele na beżowym.
Stwierdzam jedynie, że wiatrówki w systemie PCA (kilkukrotnego pompowania) już nie kupię. Ma to swoje zalety: brak wierzgania ciężkiego tłoka i sprężyny, możliwość regulowania mocy wiatrówki; ale też potężny minus, wielokrotne pompowanie przed strzałem. Ja po 3 seriach 10 strzałowych mam go dosyć, a pompuję zazwyczaj 5 razy czyli wg danych z internetu około 4J powinno być, co przy pistolecie Łucznik wz 1970 po jednym naciągnięciu sprężyny daje około 3J, HW40/Marksman 2004/Lider 9 jest około 3,5-4J.
