.. Trzeba troszkę poczekać na update strony, ale wszystkie informacje powinny się tam wkrótce znaleźć.
Tak w sumie to Mariusza zasługa (mimuta) że mnie tam wyciągnął.. żonę przekonał i w ogóle..
Ponieważ Mariusz jechał z Manchester a my z Maltby, spotkanie wyznaczyliśmy sobie dopiero w hotelu.
Po małych przygotowaniach i panice związanej z przepowiedniami wiatrów, deszczy i czort wie co jeszcze, wybraliśmy się w drogę w piątek rano.. parę razy po drodze złapał nas solidny deszcz a całą droge straszyły napisy na tablicach przy autostradach : "Heavy Rain Forecast"... Znaczy że ma baardzo padać ..
Ale nie było tak źle .. trochę wiało, ale udało nam się zrobić po drodze kilka fotek, a potem jeszcze zanim udaliśmy się na kwaterę, podjechaliśmy obejrzeć widoczki z klifów blisko centrum Aberdeen..
Pod obrazkiem kilka fotek:
Koło 21ej dojechał Mariusz z żoną i rozgościliśmy się..
No.. a potem nynać.
Qrde, coś im Admin nie domaga , bo oficjalna strona nie updatnięta, i nie mogliśmy znaleźć informacji o której cała impreza się zaczyna..
Więc wszyscy zebraliśmy się rano i na ósmą rano byliśmy już na miejscu.
Grampian Air Rifle Club Facet na fotce to Chris Noble.. Strzelałem z Nim w Teamie i zajął drugie miejsze w sprężynach!
Okazało się że niepotrzebnie.. o ósmej, ludki jeszcze nie powyłaziły z namiotów..
No i trzeba było poczekać.. Wszystko zaczęło się dopiero po 11-tej.. Baby złe jak osy siedziały w aucie bo było .. "chłodno".. a my poszliśmy w bój..
Durny ja oczywiście spier.. łem sprawę jeszcze zanim strzeliłem do pierwszej figurki..
Nie miałem przygotowanego karabinka, więc pomyślałem, że zero sobie złapię na miejscu.. ale tak tam wiało, że nie szło się wyzerować.. no i nie wiem po kiego czorta w ogóle dotykałem wieżyczek.. Zwłaszcza, że na plinkierni gdzie się zerowałem wiało z lewej, a tor strzelaliśmy w "drugą stronę" i część wiatru szła z prawej i z przodu.. masakra normalnie..
Nie mam za dużo fotek z toru, bo dowiedziałem się, że "ktoś" mógłby zacząć protestować widząc mnie robiącego fotki, bo podobno można zassać appa na smarkfona i sobie dystanse mierzyć.. dlatego tak mało zdjęć..
No, ale do rzeczy.. przyszedłem na pierwsze stanowisko i kopara moi opadła tak, że 5 minut wybierałem igliwie z brody.
Ciemno jak w du.. żym lesie. Dosłownie, gęsty zagajnik a figurki poustawiane w tunelach pod gałęziami..
Zapomnij o zerknięciu na figurkę "z boku".. bez szans.. trzeba by chyba obejść cały las dookoła.. Do tego tak ciemno, że ani srebrnych, ani żółtych figurek nie było kompletnie widać.. Jeden drugiemu pomagał zlokalizować cel..
Mi się na 2 figurkach kompletnie zgubił krzyż z SSie.. a Mimut z burka strzelał parę figurek zupełnie na oślep..
Pułapki optyczne tak zajebiste, że można było kompletnie stracić wyczucie odległości!!
Do tego dochodził fakt, że figurki ustawiane za zagajnikiem, strzelane przez cichy tunel, a dalej peletka dostawała kopa z boku i fruwała jak chciała..
Można by się zarzucić liściami żeby sprawdzić wiatr, którego w zagajniki nie było, a który zaraz za drzewami szalał jak chciał..
no, ale to tylko częśc pierwszego toru.. Jak zobaczyłem ostatnie (chyba 10) figurki to sobie pomyślałem:.." -no.. to będę się teraz o jedynki modlić.."
Figurki na otwartej przestrzeni, a sznurki wisiały poziomo..
O dziwo, nawet udało mi się dwie "zgasić" i tylko 1 zero zaliczyłem na nich..
Pierwszy tor, sobotni zakończyłem z oszałamiającą liczbą punktów.. Całe 39 mi się udało strzelić..
Na drugi dzień okazało się że dało mi to 4te miejsce po pierwszym torze..
Mariuszowi poszło lepiej, i choć w lesie było za ciemno dla Burka, to wystrzelał całkiem ładną sumkę - 48 punktów!
Po zawodach musieliśmy się od razu zawijać żeby nasze kobity udobruchać.
Pojechaliśmy pozwiedzać okolicę.
Do pierwszego zamku (Delgatie Castle) podjechaliśmy do Turrif i.. nie mam swoich fotek bo mi komórek zdechł i został w aucie.. Mariusz zrobił parę fotek kucykom.. ale tylko dwóm.. trzeci nas pogonił..
Na więcej fotek trzeba będzie poczekać aż Mariusza połowica zapoda..
Potem Do Banff zobaczyć Duff House.. Kto zobaczył ten zobaczył.. mi się tak chciało spać, że zostałem w aucie..
Znowu trzeba się do Eweliny o fotki uśmiechnąć..
No, a potem do Portknockie skałki pooglądać.. Piięęknee
A tu mój album:
No, ale to by było na tyle.. Z Portknockie wróciliśmy do hotelu i po krótkiej excytacji dniem minionym poszliśmy spać..
Na drugi dzień już nie powtórzyliśmy błędu i zostawiliśmy marudy w hotelu..
Zrobiły sobie wycieczkę po Aberdeen, a my spokojnie pojechaliśmy dalej walczyć
Bajka normalnie.. nie ma wiatru!!
Ja w te pędy na plinkiernię "zero" ratować a potem na tor..
Mięło być łatwiej.. Nie wiało.. cieplutko.. figurki w dużej części na odsłoniętym terenie.. ustawione..
Ehh.. co tu gadać.. Tak nas Szkoci w maliny wypuścili, że na koniec ja ustrzelałem raptem 41 a Mariusz 46 punktów!!
Nobla temu kto ten tor ustawiał!!
Takich pułapek optycznych i terenowych jeszcze na oczy nie widziałem.
Co prawda w sumie to w ogóle niewiele widziałem, ale zawsze coś..
Coś pięknego. MŚ się kryją jedne i drugie!
kilka zdjęć Mimuta:
A tu albumik z moimi fotkami:
Co tu się dużo rozpisywać?
Postrzelaliśmy jak się udało najlepiej.. Ja na drugi dzień już nie mogłem zwalać "jedynek" na karabinek czy lunetę..
Daliśmy ze siebie wszystko!
Opłaciło się zostać na ogłoszenie wyników!
Trochę się odwlekło, bo były jeszcze dogrywki o pierwsze i trzecie miejsce w kategorii .22
Piękna dogrywka.. wiatr się zerwał, kilzonki małe a "kluski" duże.. Mariusz ma fotki, może zapoda.. ja już miałem zdechłą wkołomurkę..
No a potem była frajda.. Poszczęściło mi się przy losowaniu fantów:
wygrałem flaszkę przedniej "Szkockiej"..
No a później rozdanie nagród:
O to walczyliśmy:
Mistrzem zawodów został.. Junior!
Najlepsze Kobiety:
Najlepsze Sprężyny..
Było Naprawdę Świetnie.
Cały czas czekamy na oficjalne wyniki i wtedy będę mógł podać więcej szczegółów, punktacje i nazwiska..
Mariusz ma lepszy rozum ode mnie do nazwisk, to go poproszę żeby też coś poopisywał
Z tego co wiem, to strzelił najlepszy wynik w Swojej grupie i skopał tyłek Morssowi
Podsumowując, mieliśmy naprawdę Wspaniały weekend!
Szkocja - Piękna, choć widzieliśmy tylko mały skrawek, to jednak byliśmy naprawdę pod wrażeniem.. Jeśli tylko czas pozwoli to na pewno wybierzemy się tam znowu!
Zawody - Określił bym je jako "Extreme" .. Najlepsze dwa tory jakie do tej pory strzelałem!
Ludzie - Świetni, mili i .. zajebiści!!
Aż się nie chciało wyjeżdżać..
Do tego, zostaliśmy z Mimutem "honorowymi członkami SARPA"..
Po zawodach został nam do odwiedzenia jeszcze jeden "ruinek", a mianowicie przepięknie położony zamek Dunnotar Castle w Stonehaven..
Jeee.. ale tam nam docedziło.. ledwo żeśmy dali radę do aut sp..ucieknąć..
A poza tym.. było super
Oprócz tego co w głowie zostało to przywiozłem sobie takie 3 trofea:
Czyli od lewej: Fajne, praktyczne i smaczne.
Praktyczne miało mieś napis 3rd place.. ale sie chochlik drukarski wkradł w grawerni.. obiecali że zrobią korektę..
Pozdrawiam
Piotrek.
PS:
http://www.e-tawerna.pl/viewtopic.php?p=189836#189836
PS2:
Mariusz.. dopisz swoje wrażenia i podlinkuj Wasze fotkii!!
Plizz
PS3
Qrde.. zapomniałem że zrobiłem mapkę z naszych "wojaży"..
Zerknijcie tutaj:
https://mapsengine.google.com/map/edit? ... JltvFZR7mg