Obrazek

Rady dla początkującego

Testy zestawów wiatrówkowych. Opinie, funkcjonalność, skupienia. Najlepiej poparte zdjęciami.
dawidpl
Posty: 67
Rejestracja: 11 lip 2010, 14:37

Rady dla początkującego

Post autor: dawidpl »

Dużo tu tematów o sprzęcie co wybrać, jak tuningować itp. a brakuje mi jakiegoś kompendium wiedzy jak zrobić jakieś dobre skupienie kopiącym hatsanem :) Natknąłem się na kilka postów, ale nie jestem w stanie ich znaleźć, chyba pisał to admin :)

Przyznam szczerze, że przy swoich umiejętnościach mam problem z zerowaniem lunety ponieważ inaczej śrut leci w zależności od tego czy stoję, czy leżę. Jak trzymam mniej więcej tak samo to strzela podobnie, ale i tak bardzo słabo to wygląda jak porównuje tarcze innych. Mam problem na stojąco z wycelowaniem celownika na cel. Raz skacze do góry a raz na dół, jak sobie z tym radzicie?
Theoben Evolution i chwilowo brak optyki :/
Hatsan 55 SAS STG QT + Alchemik + Leapers 3-9x32 MD AO
Leszek_O
Posty: 81
Rejestracja: 11 sie 2010, 21:37
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: Leszek_O »

dawidpl pisze:Mam problem na stojąco z wycelowaniem celownika na cel. Raz skacze do góry a raz na dół, jak sobie z tym radzicie?
Generalnie jest tak, że człowiek jest tylko podpórką dla swobodnie leżącej wiatrówki. Żadnego napinania mięśni, nakierowywania ręką wiatrówki na cel. Masz tak ustawić ciało aby położona nań wiatrówka była idealnie wycelowana w punkt, który chcesz trafić. Jak się domyślasz, najistotniejsze jest, aby podpórka czyli ciało było nieruchome, oraz to, aby ustawienie się w takiej pozycji było powtarzalne. To pierwsze jest trudne, bo nawet jeśli opanujesz do perfekcji odpowiednie ustawienie ciała, to o ile nad oddechem jeszcze da się zapanować, to nad biciem serca już nie ;) Trzeba tylko jak najbardziej zmniejszyć wpływ tętna na położenie karabinu. To drugie wymaga ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia.
Ja robię tak: składam się przyjmując wyćwiczoną pozycję (ustawienie nóg, lewej ręki, prawej ręki) i w zasadzie karabin w płaszczyźnie poziomej mam ustawiony. Występują tylko ruchy góra-dół związane z oddechem. Muszka porusza się wzdłuż wyimaginowanej pionowej linii przechodzącej przez punkt celowania. Obserwuję te ruchy i kiedy muszka jest dokładnie pod punktem celowania - wstrzymuję oddech. W ten sposób mam "zafiksowaną" nieruchomą muszkę na celu. Jednocześnie podczas tego wszystkiego ściągam spust, aby w momencie wstrzymania oddechu, czyli znieruchomienia muszki brakowało tylko "pierdnięcia muchy" do wystrzału. No i strzał.
Cały proces trwa jakieś 3 sekundy.

Kiedyś była taka stara książka, coś "Sztuka celnego strzelania", myślę, że powinieneś znaleść w sieci w wersji pdf

Pozdrawiam
H90 + PP 3-12x42AO
Jeżeli wpadniesz na pomysł aby kliknąć mi "Pomógł" - nie rób tego. Znajdę cię
dawidpl
Posty: 67
Rejestracja: 11 lip 2010, 14:37

Post autor: dawidpl »

Dzięki za rady, jutro wypróbuje i zaraz poszukam książki.

A jeszcze chciałem się spytać czy w zależności od sposobu trzymania wiatrówki leżąc z podparciem gdzie idealnie jestem w stanie określić punkt z odległości 10 metrów może dojść do rozrzutu rzędu 5cm?
Theoben Evolution i chwilowo brak optyki :/
Hatsan 55 SAS STG QT + Alchemik + Leapers 3-9x32 MD AO
Leszek_O
Posty: 81
Rejestracja: 11 sie 2010, 21:37
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: Leszek_O »

Jako rozrzut rozumiesz chybienie pojedynczego strzału, czy skupienie kilku śrutów tworzy okrąg o średnicy 5 cm?

Jeżeli to pierwsze, to zakładając, że nie jest to wina sprzętu (wadliwa sprężyna, uszkodzona uszczelka tłoka, uszkodzona lufa, brak korony lufy, kiepski/niewłaściwy śrut lub włożony dupką do przodu ;) ), nie strzelasz podczas tornada, masz wyzerowaną lunetę, to wina jest w celowaniu:
1. błąd w patrzeniu przez lunetę - "zaglądasz" do niej bokiem, od dołu, lub od góry, czyli oko nie jest w osi optycznej soczewek
2. skręcasz karabin w lewo lub w prawo (tak często jest jeśli baka kolby jest za niska i zamiast patrzeć przez lunetę "zaglądasz" do niej. Wtedy odruchowo zamiast wyciągać szyję, nakierowujesz lunetę do oka czyli de facto skręcasz ("naginasz") karabin
3. "szarpiesz" spust. Tak prowadzisz palec wskazujący, że razem z naciskaniem spustu ciągniesz cały karabin. Trzeba to robić w taki sposób, że jeśli masz długie palce, to na spuście kładziesz pierwszy jego człon, przy krótszych drugi i naciskasz go dokładnie w osi karabinu. Robisz to płynnie i strzał ma Cię zaskoczyć. Ważne: żadna inna część tego palca nie może mieć kontaktu z karabinem.
4. Strach przed strzałem. Normalny odruch, ale do opanowania. Bojąc się strzału, kiedy czujesz, że to już tuż-tuż, mimowolnie napinasz mięśnie powodując ruch karabinu. Bojąc się odrzutu, odruchowo przygotowujesz sie na niego przesuwając bark do przodu, co powoduje ruch całego karabinu. Krótko mówiąc: masz zachować absolutny luz od chwili złożenia do chwili kiedy pocisk opuszcza lufę.
5. Kiepska luneta - od wstrząsów przy wystrzale następują przesunięcia jej wewnętrznych elementów względem siebie, co powoduje, że luneta za każdym razem "patrzy" gdzie indziej. Mówimy, że "nie trzyma zera".

Jeżeli to drugie, to taki rozrzut może być spowodowany skokami prędkości wylotowej śrutu (czyli kiepska sprężyna, uszczelka tłoka, kiepski srut. U mnie w Hatsanie 90 najlepiej lata nadkalibrowy Exact 4.51), brak korony lufy oraz Twoimi błędami: niepowtarzalnością pozycji oraz błędami w samej pozycji, która uniemożliwia Ci celowanie - bardziej skupiasz się na tym, aby samemu być nieruchomym niż aby nieruchomy był karabin. Tak jak powiedziałem: Ty masz być tylko stabilnym, nieruchomym stojakiem na karabin. Ktoś podchodzi, kładzie na ciebie karabin i ma być wycelowane w "punkt".

Możliwe, że o czymś zapomniałem w trakcie pisania ;) Informacji o pozycjach (rysunki itp) musisz poszukać w necie, problemów nie będziesz miał ze znalezieniem.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Dude
Posty: 1248
Rejestracja: 28 kwie 2006, 14:24
Lokalizacja: Gniezno/Poznań
Kontakt:

Post autor: Dude »

dawidpl
Posty: 67
Rejestracja: 11 lip 2010, 14:37

Post autor: dawidpl »

Leszek_O: w tym przypadku pisząc rozrzut miałem na myśli chybienie pojedynczego wystrzału. Jutro postaram się poćwiczyć zgodnie z Twoimi wskazówkami i zobaczę co z tego wyjdzie :)
Theoben Evolution i chwilowo brak optyki :/
Hatsan 55 SAS STG QT + Alchemik + Leapers 3-9x32 MD AO
Leszek_O
Posty: 81
Rejestracja: 11 sie 2010, 21:37
Lokalizacja: Mazowsze

Post autor: Leszek_O »

Najpierw wyzeruj lunetę. Aby to zrobić oddaj kilka strzałów, starając się zachować identyczną pozycję. Proponuję Ci zrobić tak. Usiądź sobie przy jakimś stoliku. Na nim połóż/postaw coś co podniesie punkt podparcia karabinu. Na wierzch zapodaj jeszcze coś miękkiego - może być zrolowany koc. Wszystko ma mieć taką wysokość, aby kiedy wygodnie usiądziesz, karabin miał na wysokości twarzy. Zapamiętaj, w którym miejscu opierasz karabin o koc. Złóż się. Zapamiętaj którą częścią twarzy dotykasz baki. Pamiętaj aby w lunecie widzieć czysty obraz bez ciemnych obrączek, półksiężyców itp. Rozluźnij mięśnie. Nie trzymaj karabinu, on ma swobodnie leżeć na kocu i Twoim ramieniu w takiej pozycji, aby krzyż lupki był na celu. Naciskaj spust tak jak Ci wyżej napisałem. Strzel, załaduj i połóż karabin identycznie jak poprzednio i bardzo postaraj się aby złożyć się (odległość oka od lunety, położenie policzka na bace, itp) tak samo jak poprzednim razem. Wyceluj w to samo miejsce. Oddaj 3 - 4 strzały. Nie musisz trafiać w 10, jeżeli zastosowałeś się do wskazówek, powinieneś trafić "gdzieś" i jeśli sprzęt jest OK, to dziurki powinny być obok siebie.
Wtedy pokręć wieżyczkami i poklikaj aby przesunąć następne przestrzeliny w kierunku "10" na tarczy.
Po każdym poklikaniu oddawaj po 3 strzały aby wyeliminować jakieś przypadkowe "pudła".
dawidpl pisze:Jutro postaram się poćwiczyć
Obawiam się, że "jutro" nie wystarczy ;) Nie zrażaj się jednak, wyćwiczenie pozycji to kwestia miesięcy suchych treningów i strzelania.

P.S.
Krystian wyżej zapodał Ci link do książki, o której wspominałem w pierwszym poście.

Pozdrawiam
jarek m
Posty: 1272
Rejestracja: 29 lis 2007, 23:31

Post autor: jarek m »

Żeby zrobić dobre skupienie kopiącym hatsanem najpierw trzeba sprawdzić jakie skupienie jest w stanie wystrzelać karabin przy ograniczonej do minimum liczby błędów jakie może popełnić strzlec.
Krok I
W tym celu strzelamy "na skupienie", czyli strzelamy nalepiej siedząc na przyzwoitym krzesłku (a nie buju, buju), a karabin opieramy na kocyku, który leży na stole. Oczywiście trzeba trochę tak postrzelac, żeby nabrać wprawy w samym strzelaniu. Chyba najwazniejsze dwie sprawy tej "wprawy" to powtarzalne składanie się do strzału (trzymanie karabinu i patrzenie w przyrządy/lunetę) oraz ściąganie spustu. Spust nalezy ściągać, nie szarpać, nie nacikać nagle, bo akurat przyrządy są w celu. Celowanie powinno się odbywać cały czas (staramy się utrzymać przyrzady w celu - np. krzyż w lenecie na środku tarczy) i jednocześnie płynnie śiągamy spust.
Przy strzelaniu ze stolika i kocyka dosyć szybko daje się dojść do przyzwoitych (powtarzalnych skupień)
Ale może czekać nas niespodzianka - robimy wszystko dobrze, pozycję mamy stabilną, a rozrzut przestrzelin na tarczy jest duży. To może wynikać ze źle dobranego śrutu. Każda lufa lubi inny i trzeba dobrać taki, który przy naszych umiejętnościach, ze stolika robi najlepsze skupienie.
Jeśli żadną miarą przy oddaniu 10 strzałów celując w ten sam punkt przestrzeliny nie tworzą wyraźniej grupy (czyli skupienia) może to oznaczać problem ze sprzętem. Pierwsze - korona lufy - jej brak, lub błąd wykonaniu/wykończeniu. Jendak musiałoby to być naprawdę zbabrane, by karabin nie dawał żadnego skupienia np. na 10m.
Krok2
Mając to skupienie dopiero teraz przystepujemy do zerowania lunety. Także strzelając ze stolika i wprowadzając poprawki. Wyczynowi strzelcy zerują przyrzady w pozycji w jakiej strzelają, ale my nie jesteśmy wyczynowcami i na początku nastawy przyrzadów lepiej robić minimalizując wpływ własnych błędów.

Krok3
Teraz wiedząc jakie skupienie jest w stanie osiągnąć nasza dmuchawa, przy dobranym śrucie możemy oceniać nasze umiejętności w pozycjach strzelckich mniej stabilnych np. stojacej, czy klęczącej.
I tu jest wiele metod, wiele mozna mówić o "flaczeniu" mięśni, czy przeniesieniu obciążeń na układ kostny. Jendak najpewniejszą jest strzelanie, strzelanie i jeszcze raz strzelanie. A także ćwieczenie na sucho. Ważne jest wyćwiczenie statyki - umiejętności utrzymania "się" w bezruchu, choć ten idealny jest dany jedynie nieboszczykom (dlatego nasze błędy świadczą o tym ,ze jednak żyjemy ;) ). Można to robić np. celując (skłdając się do strzału) i utrzymując jak najdłużej przyrzady w celu. Na początku wszystko bedzie latać "po ósekmach". Z czasem bedzie coraz lepiej. Mięśnie przyzywczają się do okreslonego obciążenia i złożenie się do określonej pozycji bedzie następowało automatycznie. Zacznie się wyrabianie tzw. pamięci mięśniowej.
Jednak nie oznacza to, że tak składając się na sucho i mając zadowalający nas "bezruch" bedziemy celnie strzelać. Bo bardzo ważne, ba, arcyważne jest ściaanie spustu. Dlatego ćwiecznie na sucho ma sens, jeśli bez oddania realnego strzału możemy oddac "suchy" mogąc ściągac spust na takiej samej drodze i z takim samym oporem, jak strzelając naprawdę. W wiatrówkach sprężynowych to niemożliwe, dlatego trzeba ćwieczyć statykę i strzelać, jak najczęśćiej.
Generalną zasadą strzelania z wiatrówki sprężynowej jest jej pewne, ale jednocześnie swobodne trzymanie. Czyli: nie dociskamy stopki do ramienia, a osada spoczywa swobodnie na dłoni, palcach, pięści (każdy Cyryl ma swoje Metody). Chodzi o to, by dać wiatrówce swobodę na ów kop im więcej tej swobody, tym mniej kop wpłynie na celność strzału. Szukanie tego złotego środka (między pewność, a swoboda trzymania wiatrówki) zajmuje ....lata :lol: :lol: Do tego dochodzą takie sprawy jak powtarzalność chwytu, wiedza, jak przy danej pozycji zmieni się punkt trafienia (są różnice np. między stojacą, a klęczącą wynikające z innego trzymania karabinu, a konretnie punktu podparcia) i wiele, wiele innych. Powodzenia :)
Colty navy x 2
Hawken Thompson/Center .45
S400+Hawke Varmint II
BSA Hornet
Awatar użytkownika
Wierzbin
-#zasłużony_team
-#zasłużony_team
Posty: 3983
Rejestracja: 28 kwie 2006, 12:09
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: Wierzbin »

dawidpl pisze:Przyznam szczerze, że przy swoich umiejętnościach mam problem z zerowaniem lunety ponieważ inaczej śrut leci w zależności od tego czy stoję, czy leżę. Jak trzymam mniej więcej tak samo to strzela podobnie
Tak mają wszystkie wiatrówki sprężynowe (odrzutowe), że przy zmianie chwytu śrut leci gdzie indziej.
Najlepiej możesz to sobie zobrazować, jak strzelisz podpierając karabin tuż przed kabłąkiem spustu (albo nawet o sam kabłąk), a kolejny strzał podeprzyj na końcu łoża z przodu. Punkt trafienia powinien zmienić się radykalnie w pionie w obu przypadkach.
Systemy PCP i PCA nie mają już tej dolegliwości i strzela się z nich "łatwiej".

Dlatego tak bardzo istotny jest powtarzalny chwyt w sprężynówce, bo każda odmienność będzie widoczna na tarczy. Szczególnie tyczy się to miejsca gdzie podpierasz (nie chwytasz) łoże i sposób w jaki ściągasz spust. Jak strzelasz przez lunetę bardzo ważne jest eliminowanie błędu paralaksy i odpowiednie ustawienie AO.

I to co pisał wcześniej Jarek. W pierwszej kolejności wyeliminuj błędy karabinu i śrutu (strzelanie powtarzalne ze stabilnego podparcia), a później bierz się za eliminowanie swoich błędów. Najlepiej spotkaj się z lokalną grupą wiatrowiczów, to koledzy podpowiedzą co i gdzie.
Daystate Mk3 FT + LS
Był H55 + Walther 3-9x40AO
dawidpl
Posty: 67
Rejestracja: 11 lip 2010, 14:37

Post autor: dawidpl »

Dzięki chłopaki za rady, zaraz idę postrzelać na 10 metrów :) Czy do takiej odległości do ćwiczeń wyrobienia odpowiedniej postawy i takiego samego chwytu można używać śrutu diabolo? Mam go kilka paczek a exacta zostało może ze 100 śrutów :/ i wolałbym go sobie zostawić na większe odległości.
Theoben Evolution i chwilowo brak optyki :/
Hatsan 55 SAS STG QT + Alchemik + Leapers 3-9x32 MD AO
jarek m
Posty: 1272
Rejestracja: 29 lis 2007, 23:31

Post autor: jarek m »

Nie stosuje się smarowania śrutu w wiatrówce sprężynowej. Ta operacja ma sens w wiatrówkach bezodrzutowych. Więc daruj sobie.
Co do śrutu, to jednak chcąc strzelac celnie (np do tarczy, czy HFT), warto dobrać jeden rodzaj śrutu i konsekwentnie go stosować. Lufa "przyzwyczaja się " do danego śrutu i trzeba to uszanować :lol: Oczywiście mozna strzelac na zmianę np. KTK i pointedem, ale nalezy pamiętać, że po zmianie trzeba wystrzelać kilkanaście, dziesiąt sztuk, by lufa "polubiła" zmianę. Warto też pamiętać, że wraz ze zmianą śrutu może nieznacznie zmienić się punkt trafienia, co pociąga za sobą przeregulowanie celownika.
Colty navy x 2
Hawken Thompson/Center .45
S400+Hawke Varmint II
BSA Hornet
Awatar użytkownika
Dude
Posty: 1248
Rejestracja: 28 kwie 2006, 14:24
Lokalizacja: Gniezno/Poznań
Kontakt:

Post autor: Dude »

jarek m pisze:...by lufa "polubiła" zmianę.
O co chodzi z tym "lubieniem"? :zdziwko:
Awatar użytkownika
pershi
Posty: 324
Rejestracja: 13 lip 2009, 11:19
Lokalizacja: a stąd

Post autor: pershi »

No tak się już przyjęło że lufy do śrutu się przyzwyczajają lub go lubią :D Tylko dlaczego lubia i szanują te droższe ;(
DE + UK + PL(JP)
jarek m
Posty: 1272
Rejestracja: 29 lis 2007, 23:31

Post autor: jarek m »

Strasznie wymyślasz. Oczywiście wszystko można przekombinować, tylko po co? 10 pozycji po 10 strzałów, to ma sens, ale w grach miłosnych :lol: Natomiast w strzelectwie, a jeszcze wiatrówkowym, zmiana amunicji to strata czasu i pieniędzy. Rezultat trafienia hollow point jest praktycznie taki sam, jak klasycznym śrutem. Podobnie różnice w przebijalności śrutu predator w zestawieniu ze śrutem ołowianym są minimalne. Wynika to po prostu z niskiej energii.
Co do śrutów w teflonowej oslonie, to po prostu szkoda lufy. Takie śruty nie należą do "celnych", a zostawiają w gwintach resztki tej teflonowej osłony. Tymczasem dobra lufa, to lufa "zakonserwowana" warstewką ołowiu z klasycznego śrutu. Taka lufa jest odporna na korozję, mniej deformuje śrut, a więc sprzyja celności. Dlatego wiatrówkowych luf nie czyścimy wyciorami, a co najwyżej i to naprawdę z rzadka (jak się już ktoś uprze, lub lufa się zabrudzi np. piachem) przestrzeliwujemy filcowymi przecierakami.

A tak w ogóle, to to wszystko jest już na forum opisane. A o śrutech jest cały dział. Więc zachęcem do czytania, a do pisania w drugiej kolejności.
Colty navy x 2
Hawken Thompson/Center .45
S400+Hawke Varmint II
BSA Hornet
Awatar użytkownika
Wierzbin
-#zasłużony_team
-#zasłużony_team
Posty: 3983
Rejestracja: 28 kwie 2006, 12:09
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: Wierzbin »

dawidpl pisze:zaraz idę postrzelać na 10 metrów
Postrzelaj co najmniej na 20m, szczególnie jeśli celujesz przez celownik.
Daystate Mk3 FT + LS
Był H55 + Walther 3-9x40AO
ODPOWIEDZ