Podobno smarowanie daje kilka m/s więcej. No i to 10+ do samopoczucia.
Bardziej polecam mycie z opiłków czy innych syfów.
A jak już ktoś zada sobie trud z umyciem to zważyć bo nowy JSB to mix wagowy. A jak to się już zrobi to smarowanie to pikuś.
Jak smarować - sposoby 2:
1- postawić wszystkie śruty na sukienkach i prysnąć olejkiem z rozpylacza, odczekać chwilę, aż ocieknie i zapakować. Nie trzeba dużo.
2 - kapnąć parę kropli na dno wymytej puszki po śrucie, wsypać 1/2-1/3 paczki śrutu i zamieszać "M" (jak w Mac'Donaldzie).
PS
Ja nie smaruję śrutu choć jest stare powiedzenie szoferów "kto nie smaruje ten nie jedzie".
Do strzelania na chrono warto przeważyć śrut bo skoki są do +/- 2,5m/s na nowym JSB.
Weihrauch HW100 T - zakupiony. Pytań kilka.
- Mamutowicz
- -#mamutowicz
- Posty: 4621
- Rejestracja: 02 paź 2011, 14:07
- Lokalizacja: Rajcza / Thurcroft
:-) Młody jeszcze jesteś i jeszcze z wielu luf nie strzelałeś..Mlodyferel pisze:A jeśli na wesoło na to ciągle spoglądać.. to ja mam taka opinie jaka mam bo Młody jestem i Żadnego wspomagania nie potrzebuje ;p
Wszystko zależy od kalibru..
Czasem nawet sabot by się przydał jak lufa rozchechlona, a czasem nawet napier nie pomaga i strzępy się ze śrutu sypią.. o
A jak jeszcze do tego lufa nówka nie śmigana to bez wspomagacza śrut przez czok by się nie przepchał..
Tragedia jest dopiero jak śrut stary i miękki.. Nawet "czarowany" może utknąć w porcie ładowania..
No a jak do tego system kiepski, tłok do dupy, oringi zgrębiałe nie trzymają ciśnienia a spust twardy.. - to można nawet wcale nie strzelić.. Umba totalna..
No i poza tym to trzeba uważać.. Znajomy zapomniał że ma filcowe przecieraki w lufie (dla konserwacji czy cuś) i zapodał śruta, jak strzelił.. to podobno do tej pory kłaki garściami z tłumika wyłażą..
TX200 by Tony Leach + SS 10x42 - do lufy exact i heja na tor..
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać.
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać.
- klawyziutek
- Posty: 249
- Rejestracja: 28 wrz 2011, 10:30
- Lokalizacja: Bochnia
Ja to chyba kiedyś przez ciebie pierdzielnę kopytami w kalendarz. Aż się popłakałem ze śmiechu. Nie wiem co ty chłopie bierzesz, ale bierz tego przez pół, bo kiedyś zrobisz krzywdę bliźniemu swemu.Mamutowicz pisze::-) Młody jeszcze jesteś i jeszcze z wielu luf nie strzelałeś..
Wszystko zależy od kalibru..
Czasem nawet sabot by się przydał jak lufa rozchechlona, a czasem nawet napier nie pomaga i strzępy się ze śrutu sypią.. o
A jak jeszcze do tego lufa nówka nie śmigana to bez wspomagacza śrut przez czok by się nie przepchał..
Tragedia jest dopiero jak śrut stary i miękki.. Nawet "czarowany" może utknąć w porcie ładowania..
No a jak do tego system kiepski, tłok do dupy, oringi zgrębiałe nie trzymają ciśnienia a spust twardy.. - to można nawet wcale nie strzelić.. Umba totalna..
No i poza tym to trzeba uważać.. Znajomy zapomniał że ma filcowe przecieraki w lufie (dla konserwacji czy cuś) i zapodał śruta, jak strzelił.. to podobno do tej pory kłaki garściami z tłumika wyłażą..
Dupiane wczoraj, dupiane dziś, dupiane jutro. Nie ma to jak stabilizacja.
A jam ciekaw co będzie jak to podwoiklawyziutek pisze:ale bierz tego przez pół,
Grupa "Beaver"
www.hftbeaver.org/hft
www.hftbeaver.org/hft
- Mlodyferel
- Posty: 1050
- Rejestracja: 11 cze 2009, 18:41
- Lokalizacja: Jasło/Zarzecze
- Kontakt:
No ale przecierakami do lufy tak się dokładnie strzela - w przypadku sprężyny nie wolno nawet inaczej - najpierw przecierak a za nim śrut. Chyba, że wsadził coś innego niż oryginalne przecieraki...Mamutowicz pisze: i zapodał śruta, jak strzelił.. to podobno do tej pory kłaki garściami z tłumika wyłażą..