Opis HW-90
Opis HW-90
Wstęp
Zahaczyłem o wiatrówkę PCP. Nie powiem, że nie była niesamowicie celna, nie powiem także, że z początku strzelanie z niej nie sprawiało mi wielkiej frajdy. Jednakże uczucie podniecenia nowym sprzętem zastąpiło znużenie. Dobrze rozumiem osoby, którym przyjemność sprawia strzelanie z bezodrzutowych wiatrówek. Dobrze wiem, jak wygodne jest naciąganie wyłącznie małego rygielka, wkładanie śrucinki do rynienki i trafienie w cel. Postanowiłem jednak wrócić do sprzętu kopiącego. Lubię wygodnictwo, ale nie nudę, a w moim mniemaniu strzelanie z PCP jest nudne.
Tak więc wyjaśniłem powody, dla których zrezygnowałem z PCP. Czas teraz na krótki opis, dlaczego właśnie HW-90.
Znudziło mi się grzebanie w wiatrówkach, a zachciało mi się strzelać. Nie miałem więc zamiaru kupować karabinka sprężynowego, którego jak wszyscy wiemy powinno się zaraz po kupnie rozkręcić, umyć i poprawnie przesmarować. Co mi więc pozostało? Właśnie system Gas-Ram. Theobeny ze względu na kosmiczne wręcz ceny odpadły w przedbiegach. Na polu bitwy ostał się tylko HW-90.
Kupiłem więc nowe Hw-90 w kalibrze 4,5mm z muszką i szczerbinką.
Pierwsze wrażenia
Weihrauch zmienił wygląd pudełka. Całkowicie nieatrakcyjne, białe pudełko z wielkim napisem WEIHRAUCH Sport, zmieniono na miłe w odbiorze, kolorowe pudełko z wizerunkami wiatrówek HW-35, 100 i 77k w laminacie. Zabezpieczenie wiatrówki w pudełku przed uszkodzeniem niestety nie uległo zmianie, czytaj – jest delikatnie mówiąc… niewystarczające.
Stare pudełko
Nowe pudełko
Oględziny
Wiatrówka jest długa. Bardzo długa. Cała mierzy 1150mm i jest zauważalnie dłuższa od mojego Hatsana 55, który krótkim karabinkiem nie jest.
Niby nic to, kilka innych wiatrówek jest podobnej długości. To, co wyróżnia HW-90 spośród innych karabinków, to średnica cylindra. Przykładowo, średnica cylindra w Hatsanie 55 to ~29mm, podczas gdy w HW-90 ~33mm. Nie jest to może zbyt wielka różnica, ale gdy dodać do tego całkiem szeroką osadę w Weihrauch’u, to naprawdę robi to duże wrażenie. Ponad to, dziewięćdziesiątka waży ~4kg, co daje się odczuć.
Oksyda
Elementy metalowe są pokryte piękną, błyszczącą i gładką oksydą. Tutaj, jak zwykle, panowie z fabryki Weihrauch stanęli na wysokości zadania.
Osada
Wykonana z buku, barwiona na ciemny, czerwonawy brąz. Lakierowana na matowo, bardzo miła w dotyku. Widocznie mam szczęście do osad w wiatrówkach, ponieważ mój egzemplarz ma bardzo ładne usłojenie – posiada dużo podłużnych i poprzecznych, wyraźnie zaznaczonych słoi.
W osadzie unikniono kanciastych linii, przez co wiatrówka sprawia wrażenie smuklejszej niż jest w rzeczywistości.
Łoże w przekroju jest owalne i zakrywa kostkę lufy. Chwyt jest o dziwo bardzo wygodny, znacznie wygodniejszy niż w modelu 97. Ergonomię chwytu można spokojnie porównać do tej z Falcona FN19. Co prawda mam spore dłonie z długimi palcami, ale mój Ojciec, który ma palce krótkie twierdzi, że jemu chwyt też pasuje. Warto dodać, iż chwyt posiada teksturowania, zwiększające wygodę trzymania.
Kolba posiada bakę policzkową, skonstruowaną pod przyrządy celownicze otwarte. Przymierzając się jednak do celownika optycznego, nie wyczułem większego dyskomfortu i myślę, że nie będę miał problemu z powtarzalnym układaniem się do strzału z założonym celownikiem.
Stopka oczywiście bladobrązowa, wykonana z twardej, szorstkiej gumy. Dobrze leży „w dołku”
Lufa:
Długości 50cm lufa, jest gwintowana i produkowana przez Weihrauch. Kończy się ładną koroną i czokiem. Gwint, jak we wszystkich wiatrówkach tego niemieckiego producenta jest gładki i równy. O celności lufy nie muszę raczej pisać, ponieważ chyba wszyscy wiemy, jak dobre lufy robi Weihrauch.
Na początku lufy, w kostce, mamy mały lejek, do którego wkładamy śrut. Taki zabieg uniemożliwia ucięcie lotki śrutu podczas zamykania kostki.
Warto podkreślić, iż mocowanie lufy różni się nieco od tego, co można zobaczyć w starszych opisach tej wiatrówki.
Stare mocowanie
http://www.airguns.pl/wiatrowka/wiatrow ... -90-15.jpg
Nowe
Frez pod optykę
Standardowa szyna 11mm z trzema miejscami na kołki blokujące. Jak we wszystkich karabinkach HW, kończy się wraz z korpusem. Frez jest długi i zmieści się na nim każdy montaż.
Regulacja energii
Nie regulowałem energii, jednak istnieje taka możliwość. Wystarczy odkręcić śrubkę z tyłu korpusu i mając odpowiednią końcówkę można płynnie regulować energię przy pomocy zwykłej pompki do roweru/samochodu.
Przyrządy celownicze
Weihrauch produkuje w swoich wiatrówkach świetne przyrządy celownicze otwarte. W ich skład wchodzi muszka tunelowa z wymiennymi insertami i szczerbinka, ze zmiennymi szczerbami.
Przyrządy są w całości wykonane z metalu.
Muszka mocowana jest na szynę ~9mm, która to jest wyfrezowana na końcu lufy. Posiada ona sześć wymiennych insertów: słupek szeroki, wąski, schodzący się ku końcowi i zakończony kołem. Są także dwa inserty dostosowane do przeziernika.
Szczerbinka, w pełni regulowana, znajduje się na kosce lufy. Posiada dwa pokrętła do regulacji, które są przystosowane do kręcenia palcami. Górne pokrętło posiada numerowanie od 1 do 8, za to boczne nie ma żadnej skali. Przyjemną rzeczą jest fakt, że pokrętła są ponacinane po bokach, zupełnie jak monety, co pomaga w wygodniejszym kręceniu. Regulacja szczerbinki góra-dół chodzi ciężko. Wyraźnie słychać i czuć kliki w czasie kręcenia. Pokrętło boczne chodzi lżej, aczkolwiek zachowuje się podobnie w czasie regulacji, co górne. Nie zaobserwowałem ruszania się szczerbinki na boki.
Jak wcześniej wspomniałem, szczerbinka posiada cztery szczerby, które w łatwy sposób możemy zmieniać. Wystarczy tylko odciągnąć do tyłu blaszkę i obrócić w dowolną stronę, aby zmienić szczerbę. Możemy wybrać szerokie wcięcie, wąskie wcięcie, półokrągłe wcięcie i wcięcie w kształcie klina.
Tak szeroka regulacja sprawia, że prawie każdy może dostosować przyrządy celownicze tak, jak mu wygodnie.
Spust
Regulowany, posiadający automatyczny bezpiecznik, który po zwolnieniu można powtórnie zabezpieczyć. Spust jest dwustopniowy, regulowany. Sam język spustowy jest wykonany z jakiegoś stopu aluminium. Posiada on podłużne nacięcia, zapobiegające ześlizgiwaniu się zeń palca. Co ciekawe, w moim odczuciu kształt i szerokość języka sprawia, że jest on wygodniejszy od tych, które znajdują się w karabinkach sprężynowych Weihrauch’a. Oczywiście spust już na fabrycznych ustawieniach jest miękki i bardzo płynny.
Watro bliżej przyjrzeć się bezpiecznikowi, ponieważ diametralnie różni się on od bezpiecznika z innych modeli HW.
Znajduje się on tuż przed kabłąkiem spustu i jest on jego częścią. Bezpiecznik posiada dwa przyciski. Pierwszy, znajdujący się w prawej ściance obudowy, jest okrągły i służy do odbezpieczania. Po drugiej jego stronie, znajduje się czerwony walec, który kiedy jest wysunięty, informuje nas o tym, że karabinek jest odbezpieczony.
Drugi przycisk znajduje się w przedniej ściance obudowy i służy do ponownego zabezpieczenia karabinka. Ma on podłużny kształt i posiada poprzeczne nacięcia, zapobiegające ześlizgiwaniu się palca.
Wrażenia ze strzelania
Bardzo pozytywne. Strzał jest szybki i energiczny. Odgłos strzału nie jest zbytnio głośny, choć do cichych nie należy. Zero niepożądanych odgłosów, typu brzęczenia czy metaliczne dzwonienia. Odrzut jest stosunkowo spory, lecz jest bardzo krótki i działa wyłącznie do tyłu. Jest to coś nowego po moich doświadczeniach ze sprężynami, które kopią…. inaczej.
Do łamania wiatrówki potrzeba sporo siły, jednak po dopracowaniu odpowiedniej techniki, nie jest wcale męczące. Zatrzask lufy trzyma bardzo mocno i należy silnie uderzyć w lufę, aby puścił. Samo naciąganie jest inne niż przy wiatrówkach sprężynowych. Tam, opór jest mniejszy i stopniowo wzrasta wraz z postępem naciągania. W HW-90, przez cały okres naciągania musimy pokonać taki sam opór.
Co najbardziej rozczarowało?
W osadzie znalazłem kilka niedoróbek, które kontrastują się z całą resztą.
Plusy i Minusy
Plusy:
- Świetne wykonanie;
- Miękki, płynnie działający spust;
- Wygodny chwyt;
- Możliwość ponownego zabezpieczenia;
- Świetne przyrządy celownicze otwarte;
- Przyjemny cykl strzału;
- Płynna i łatwa regulacja energii;
- Nie musowo poprawiać po fabryce – wyjmujemy z pudełka i strzelamy;
Minusy:
- Kilka banalnych niedoróbek w osadzie (tyczy się mojego egzemplarza);
- Spory odrzut;
- Nie każdemu przypasują gabaryty karabinka;
- Spora siła, potrzebna do naciągnięcia wiatrówki i złamania oporu zatrzasku lufy;
Podsumowanie
Wiatrówka Weihrauch HW-90 jest karabinkiem masywnym, o długiej lufie i świetnym spuście.
Wręcz stworzona do strzelania z przyrządów celowniczych otwartych, mimo swej sporej wagi, staje się świetną wiatrówką rekreacyjno-sportową. Mimo swego myśliwskiego charakteru, bez najmniejszych problemów radzi sobie z celami rekreacyjnymi i tarczami. Jej gabaryty sprawiają, że dedykowana jest przede wszystkim dla osób wysokich, o dużych dłoniach.
Ocena końcowa
- Osada, wykończenie:…….............4,5/5
- Osada, wygoda:…………………………...5/5
- Oksyda:…………………………………………5/5
- Lufa:……………………………………………..5/5
- Wywarzenie:……………………………..4,5/5
- Cykl strzału:………………………………....5/5
- Odrzut:……………………………………….3,5/5
- Celność:………………………………………..5/5
- Spust:……………………………………………5/5
- Kultura pracy:……………………………….5/5
Średnia: 4,75
Zahaczyłem o wiatrówkę PCP. Nie powiem, że nie była niesamowicie celna, nie powiem także, że z początku strzelanie z niej nie sprawiało mi wielkiej frajdy. Jednakże uczucie podniecenia nowym sprzętem zastąpiło znużenie. Dobrze rozumiem osoby, którym przyjemność sprawia strzelanie z bezodrzutowych wiatrówek. Dobrze wiem, jak wygodne jest naciąganie wyłącznie małego rygielka, wkładanie śrucinki do rynienki i trafienie w cel. Postanowiłem jednak wrócić do sprzętu kopiącego. Lubię wygodnictwo, ale nie nudę, a w moim mniemaniu strzelanie z PCP jest nudne.
Tak więc wyjaśniłem powody, dla których zrezygnowałem z PCP. Czas teraz na krótki opis, dlaczego właśnie HW-90.
Znudziło mi się grzebanie w wiatrówkach, a zachciało mi się strzelać. Nie miałem więc zamiaru kupować karabinka sprężynowego, którego jak wszyscy wiemy powinno się zaraz po kupnie rozkręcić, umyć i poprawnie przesmarować. Co mi więc pozostało? Właśnie system Gas-Ram. Theobeny ze względu na kosmiczne wręcz ceny odpadły w przedbiegach. Na polu bitwy ostał się tylko HW-90.
Kupiłem więc nowe Hw-90 w kalibrze 4,5mm z muszką i szczerbinką.
Pierwsze wrażenia
Weihrauch zmienił wygląd pudełka. Całkowicie nieatrakcyjne, białe pudełko z wielkim napisem WEIHRAUCH Sport, zmieniono na miłe w odbiorze, kolorowe pudełko z wizerunkami wiatrówek HW-35, 100 i 77k w laminacie. Zabezpieczenie wiatrówki w pudełku przed uszkodzeniem niestety nie uległo zmianie, czytaj – jest delikatnie mówiąc… niewystarczające.
Stare pudełko
Nowe pudełko
Oględziny
Wiatrówka jest długa. Bardzo długa. Cała mierzy 1150mm i jest zauważalnie dłuższa od mojego Hatsana 55, który krótkim karabinkiem nie jest.
Niby nic to, kilka innych wiatrówek jest podobnej długości. To, co wyróżnia HW-90 spośród innych karabinków, to średnica cylindra. Przykładowo, średnica cylindra w Hatsanie 55 to ~29mm, podczas gdy w HW-90 ~33mm. Nie jest to może zbyt wielka różnica, ale gdy dodać do tego całkiem szeroką osadę w Weihrauch’u, to naprawdę robi to duże wrażenie. Ponad to, dziewięćdziesiątka waży ~4kg, co daje się odczuć.
Oksyda
Elementy metalowe są pokryte piękną, błyszczącą i gładką oksydą. Tutaj, jak zwykle, panowie z fabryki Weihrauch stanęli na wysokości zadania.
Osada
Wykonana z buku, barwiona na ciemny, czerwonawy brąz. Lakierowana na matowo, bardzo miła w dotyku. Widocznie mam szczęście do osad w wiatrówkach, ponieważ mój egzemplarz ma bardzo ładne usłojenie – posiada dużo podłużnych i poprzecznych, wyraźnie zaznaczonych słoi.
W osadzie unikniono kanciastych linii, przez co wiatrówka sprawia wrażenie smuklejszej niż jest w rzeczywistości.
Łoże w przekroju jest owalne i zakrywa kostkę lufy. Chwyt jest o dziwo bardzo wygodny, znacznie wygodniejszy niż w modelu 97. Ergonomię chwytu można spokojnie porównać do tej z Falcona FN19. Co prawda mam spore dłonie z długimi palcami, ale mój Ojciec, który ma palce krótkie twierdzi, że jemu chwyt też pasuje. Warto dodać, iż chwyt posiada teksturowania, zwiększające wygodę trzymania.
Kolba posiada bakę policzkową, skonstruowaną pod przyrządy celownicze otwarte. Przymierzając się jednak do celownika optycznego, nie wyczułem większego dyskomfortu i myślę, że nie będę miał problemu z powtarzalnym układaniem się do strzału z założonym celownikiem.
Stopka oczywiście bladobrązowa, wykonana z twardej, szorstkiej gumy. Dobrze leży „w dołku”
Lufa:
Długości 50cm lufa, jest gwintowana i produkowana przez Weihrauch. Kończy się ładną koroną i czokiem. Gwint, jak we wszystkich wiatrówkach tego niemieckiego producenta jest gładki i równy. O celności lufy nie muszę raczej pisać, ponieważ chyba wszyscy wiemy, jak dobre lufy robi Weihrauch.
Na początku lufy, w kostce, mamy mały lejek, do którego wkładamy śrut. Taki zabieg uniemożliwia ucięcie lotki śrutu podczas zamykania kostki.
Warto podkreślić, iż mocowanie lufy różni się nieco od tego, co można zobaczyć w starszych opisach tej wiatrówki.
Stare mocowanie
http://www.airguns.pl/wiatrowka/wiatrow ... -90-15.jpg
Nowe
Frez pod optykę
Standardowa szyna 11mm z trzema miejscami na kołki blokujące. Jak we wszystkich karabinkach HW, kończy się wraz z korpusem. Frez jest długi i zmieści się na nim każdy montaż.
Regulacja energii
Nie regulowałem energii, jednak istnieje taka możliwość. Wystarczy odkręcić śrubkę z tyłu korpusu i mając odpowiednią końcówkę można płynnie regulować energię przy pomocy zwykłej pompki do roweru/samochodu.
Przyrządy celownicze
Weihrauch produkuje w swoich wiatrówkach świetne przyrządy celownicze otwarte. W ich skład wchodzi muszka tunelowa z wymiennymi insertami i szczerbinka, ze zmiennymi szczerbami.
Przyrządy są w całości wykonane z metalu.
Muszka mocowana jest na szynę ~9mm, która to jest wyfrezowana na końcu lufy. Posiada ona sześć wymiennych insertów: słupek szeroki, wąski, schodzący się ku końcowi i zakończony kołem. Są także dwa inserty dostosowane do przeziernika.
Szczerbinka, w pełni regulowana, znajduje się na kosce lufy. Posiada dwa pokrętła do regulacji, które są przystosowane do kręcenia palcami. Górne pokrętło posiada numerowanie od 1 do 8, za to boczne nie ma żadnej skali. Przyjemną rzeczą jest fakt, że pokrętła są ponacinane po bokach, zupełnie jak monety, co pomaga w wygodniejszym kręceniu. Regulacja szczerbinki góra-dół chodzi ciężko. Wyraźnie słychać i czuć kliki w czasie kręcenia. Pokrętło boczne chodzi lżej, aczkolwiek zachowuje się podobnie w czasie regulacji, co górne. Nie zaobserwowałem ruszania się szczerbinki na boki.
Jak wcześniej wspomniałem, szczerbinka posiada cztery szczerby, które w łatwy sposób możemy zmieniać. Wystarczy tylko odciągnąć do tyłu blaszkę i obrócić w dowolną stronę, aby zmienić szczerbę. Możemy wybrać szerokie wcięcie, wąskie wcięcie, półokrągłe wcięcie i wcięcie w kształcie klina.
Tak szeroka regulacja sprawia, że prawie każdy może dostosować przyrządy celownicze tak, jak mu wygodnie.
Spust
Regulowany, posiadający automatyczny bezpiecznik, który po zwolnieniu można powtórnie zabezpieczyć. Spust jest dwustopniowy, regulowany. Sam język spustowy jest wykonany z jakiegoś stopu aluminium. Posiada on podłużne nacięcia, zapobiegające ześlizgiwaniu się zeń palca. Co ciekawe, w moim odczuciu kształt i szerokość języka sprawia, że jest on wygodniejszy od tych, które znajdują się w karabinkach sprężynowych Weihrauch’a. Oczywiście spust już na fabrycznych ustawieniach jest miękki i bardzo płynny.
Watro bliżej przyjrzeć się bezpiecznikowi, ponieważ diametralnie różni się on od bezpiecznika z innych modeli HW.
Znajduje się on tuż przed kabłąkiem spustu i jest on jego częścią. Bezpiecznik posiada dwa przyciski. Pierwszy, znajdujący się w prawej ściance obudowy, jest okrągły i służy do odbezpieczania. Po drugiej jego stronie, znajduje się czerwony walec, który kiedy jest wysunięty, informuje nas o tym, że karabinek jest odbezpieczony.
Drugi przycisk znajduje się w przedniej ściance obudowy i służy do ponownego zabezpieczenia karabinka. Ma on podłużny kształt i posiada poprzeczne nacięcia, zapobiegające ześlizgiwaniu się palca.
Wrażenia ze strzelania
Bardzo pozytywne. Strzał jest szybki i energiczny. Odgłos strzału nie jest zbytnio głośny, choć do cichych nie należy. Zero niepożądanych odgłosów, typu brzęczenia czy metaliczne dzwonienia. Odrzut jest stosunkowo spory, lecz jest bardzo krótki i działa wyłącznie do tyłu. Jest to coś nowego po moich doświadczeniach ze sprężynami, które kopią…. inaczej.
Do łamania wiatrówki potrzeba sporo siły, jednak po dopracowaniu odpowiedniej techniki, nie jest wcale męczące. Zatrzask lufy trzyma bardzo mocno i należy silnie uderzyć w lufę, aby puścił. Samo naciąganie jest inne niż przy wiatrówkach sprężynowych. Tam, opór jest mniejszy i stopniowo wzrasta wraz z postępem naciągania. W HW-90, przez cały okres naciągania musimy pokonać taki sam opór.
Co najbardziej rozczarowało?
W osadzie znalazłem kilka niedoróbek, które kontrastują się z całą resztą.
Plusy i Minusy
Plusy:
- Świetne wykonanie;
- Miękki, płynnie działający spust;
- Wygodny chwyt;
- Możliwość ponownego zabezpieczenia;
- Świetne przyrządy celownicze otwarte;
- Przyjemny cykl strzału;
- Płynna i łatwa regulacja energii;
- Nie musowo poprawiać po fabryce – wyjmujemy z pudełka i strzelamy;
Minusy:
- Kilka banalnych niedoróbek w osadzie (tyczy się mojego egzemplarza);
- Spory odrzut;
- Nie każdemu przypasują gabaryty karabinka;
- Spora siła, potrzebna do naciągnięcia wiatrówki i złamania oporu zatrzasku lufy;
Podsumowanie
Wiatrówka Weihrauch HW-90 jest karabinkiem masywnym, o długiej lufie i świetnym spuście.
Wręcz stworzona do strzelania z przyrządów celowniczych otwartych, mimo swej sporej wagi, staje się świetną wiatrówką rekreacyjno-sportową. Mimo swego myśliwskiego charakteru, bez najmniejszych problemów radzi sobie z celami rekreacyjnymi i tarczami. Jej gabaryty sprawiają, że dedykowana jest przede wszystkim dla osób wysokich, o dużych dłoniach.
Ocena końcowa
- Osada, wykończenie:…….............4,5/5
- Osada, wygoda:…………………………...5/5
- Oksyda:…………………………………………5/5
- Lufa:……………………………………………..5/5
- Wywarzenie:……………………………..4,5/5
- Cykl strzału:………………………………....5/5
- Odrzut:……………………………………….3,5/5
- Celność:………………………………………..5/5
- Spust:……………………………………………5/5
- Kultura pracy:……………………………….5/5
Średnia: 4,75
B2->H55->HW97k->FN19->HW90->AT44
BT3-9x40->BL3-9x40->BT3-9x40 DOA600->BT6-18x40
Łucznik wz.70 + Browning Buck Mark URX
BT3-9x40->BL3-9x40->BT3-9x40 DOA600->BT6-18x40
Łucznik wz.70 + Browning Buck Mark URX
Dzięki Wam
Muszę tylko nazbierać na montaż BKL, żeby założyć celownik, bo mi montaż Delty padł
Wtedy wyniki będą miarodajne
Oczywiście będą tarczkiMikrus pisze:Czekamy teraz na jakieś tarczki
Muszę tylko nazbierać na montaż BKL, żeby założyć celownik, bo mi montaż Delty padł
Wtedy wyniki będą miarodajne
B2->H55->HW97k->FN19->HW90->AT44
BT3-9x40->BL3-9x40->BT3-9x40 DOA600->BT6-18x40
Łucznik wz.70 + Browning Buck Mark URX
BT3-9x40->BL3-9x40->BT3-9x40 DOA600->BT6-18x40
Łucznik wz.70 + Browning Buck Mark URX
eclip2., świetny opis. Gdy zauważyłem, że masz w stopce nowe hw wiedziałem, że strzelisz opis z dużą ilością fotek (i nie rozczarowałem się).
Co do karabinka to jakoś do tej "armaty" mnie nie ciągnie, chociaż gdybym postrzelał, może bym się do niego przekonał
Gratuluję nowego sprzętu i samych dych życzę
Co do karabinka to jakoś do tej "armaty" mnie nie ciągnie, chociaż gdybym postrzelał, może bym się do niego przekonał
Gratuluję nowego sprzętu i samych dych życzę
AA S400
Inaczej. Strzał w 97 jest bardziej miękki i "potulniejszy". Odrzut jest mało odczuwalny i w pełni kontrolowany.Kilan pisze:Że tak spytam - jak to strzela (kultura) w porównaniu do 97??
W 90 natomiast, sprawa ma się troszkę inaczej. Strzał jest niesamowicie szybki i gwałtowny. Odrzut zdecydowanie większy niż w 97, ale za to nie czuć drogi tłoka. Po prostu jest strzał i odrzut - i nic więcej. Odgłos w 90 to takie szybkie "pach!".
Ponad to, 97 wymagała na początku poprawek, a 90 po wyjęciu z pudełka strzela jak marzenie
B2->H55->HW97k->FN19->HW90->AT44
BT3-9x40->BL3-9x40->BT3-9x40 DOA600->BT6-18x40
Łucznik wz.70 + Browning Buck Mark URX
BT3-9x40->BL3-9x40->BT3-9x40 DOA600->BT6-18x40
Łucznik wz.70 + Browning Buck Mark URX
- kobrowisko
- Posty: 11
- Rejestracja: 30 mar 2010, 12:58
- Lokalizacja: Zabrze
No to ja dorzucę swoje 3 grosze, apropos tuningu 90tki
Schemat: http://www.gunspares.co.uk/showcatimage.asp?id=24574
- Aby zmiękczyć spust wykręciłem do końca śrubę oznaczoną B1538 (schemat w załączniku), oraz ścisnąłem obcęgami (ale z umiarem, aby była tylko troszkę krótsza) sprężynę CS335
- Element PW127 jest wykonany z metalu i za ciężki - 46g a w wersji K 96g (przygotowany na energie rzędu 22J). Dotoczyłem ten element z ertalonu, tak, aby ważył około 15g - na wzór dobjaka z HW90K (tego większego).
- Element PW077 czyli uszczelka tłoka ma za długą wargę. Najlepiej dać ją tokarzowi aby skrócił o około 1,5 mm (ale samą wargę!).
- Skrócilem lufę do około 30 cm (licząc od portu ładowania) i dorobiłem tłumik w ramach dociążenia, aby nie podskakiwała oraz dla zwiększenia komfortu naciągania przy krótkiej lufie.
System - łączenia metal-guma smaruję smarem Molycote (nie pamiętam dokładnej nazwy, bo kupiłem "troszku" na forum). Smar nanoszę na OR066, OR070, PW127. Do smarowania PW077 stosuję smar do sprężarek. Do elementów spustu i BK073 i BK072 polecam smar molibdenowy.
I to chyba wszystko co na daną chwilę przychodzi mi do głowy.
Schemat: http://www.gunspares.co.uk/showcatimage.asp?id=24574
- Aby zmiękczyć spust wykręciłem do końca śrubę oznaczoną B1538 (schemat w załączniku), oraz ścisnąłem obcęgami (ale z umiarem, aby była tylko troszkę krótsza) sprężynę CS335
- Element PW127 jest wykonany z metalu i za ciężki - 46g a w wersji K 96g (przygotowany na energie rzędu 22J). Dotoczyłem ten element z ertalonu, tak, aby ważył około 15g - na wzór dobjaka z HW90K (tego większego).
- Element PW077 czyli uszczelka tłoka ma za długą wargę. Najlepiej dać ją tokarzowi aby skrócił o około 1,5 mm (ale samą wargę!).
- Skrócilem lufę do około 30 cm (licząc od portu ładowania) i dorobiłem tłumik w ramach dociążenia, aby nie podskakiwała oraz dla zwiększenia komfortu naciągania przy krótkiej lufie.
System - łączenia metal-guma smaruję smarem Molycote (nie pamiętam dokładnej nazwy, bo kupiłem "troszku" na forum). Smar nanoszę na OR066, OR070, PW127. Do smarowania PW077 stosuję smar do sprężarek. Do elementów spustu i BK073 i BK072 polecam smar molibdenowy.
I to chyba wszystko co na daną chwilę przychodzi mi do głowy.
No to gratuluje prawdziwej wiatrowki PCP sa fajne, kupilem i moge powiedziec ze nawet bardzo, ale gdyby miala zostac tylko jedna, to byloby to HW90 (no moze jeszcze Theoben SLR98...). S400 pojawilo sie jako zamiennik HW30S jako sprzet do strzelania dla zony, w ogrodku, i cwiczeniowy (bez odzutu eliminuje jeden typ bledow, wiec latwiej mi analizowac to co robie, statyke, prace na spuscie, itp).
Jednym slowem fajny sprzet, ale kaliber zly
pozdrawiam
Jednym slowem fajny sprzet, ale kaliber zly
pozdrawiam
Jest HW30S
Sprzedam BSA Ultra .177 oraz butle.
Sprzedam BSA Ultra .177 oraz butle.
W tym karabinku tylko 4,5 kaliber jest odpowiedni.
Gdyż jak kolega wyżej wspominal naciąg na energi wiekszej jak 17J w tym oto karabinku to tragedia.Mialem i szybko sprzedalem gdyż swego czasu widzial mi sie tylko Fac.
W srodku hw90 mialem niezbyt ciekawe jesli chodzi o wykonczenie drewienka wyglądalo tak jakby ktoś je nożem chlastał w stosunku do webleya,no i gas ram sie uszkodzil gdy mialem ustawione 245m/s w 5,5 prawdopodobnie uszczelka i v0 bylo inne sialo po tarczy i poszedl na allegro.Pamietam ze zaciąg tego karabinka to bylo cos tragicznego-odechciewalo sie strzelać.
Myśle ze w limicie i 4,5 powinno byc ok.
Ostatecznie swego czasu kupilem patriota england ktory w facu powodowal iż chcialo mi sie trzelać.
Gdyż jak kolega wyżej wspominal naciąg na energi wiekszej jak 17J w tym oto karabinku to tragedia.Mialem i szybko sprzedalem gdyż swego czasu widzial mi sie tylko Fac.
W srodku hw90 mialem niezbyt ciekawe jesli chodzi o wykonczenie drewienka wyglądalo tak jakby ktoś je nożem chlastał w stosunku do webleya,no i gas ram sie uszkodzil gdy mialem ustawione 245m/s w 5,5 prawdopodobnie uszczelka i v0 bylo inne sialo po tarczy i poszedl na allegro.Pamietam ze zaciąg tego karabinka to bylo cos tragicznego-odechciewalo sie strzelać.
Myśle ze w limicie i 4,5 powinno byc ok.
Ostatecznie swego czasu kupilem patriota england ktory w facu powodowal iż chcialo mi sie trzelać.