Obrazek

Baikal MP512M

sancho002
Posty: 3
Rejestracja: 30 kwie 2009, 2:16

Post autor: sancho002 »

Dzekuje za uznanie:) Staram sie jak moge. Czytam tu i tam, zdobywam informacje i udoskonalam to co jestem w stanie samemu wykonac bo niestety mam ograniczony dostep do profesjonalnych narzedzi.
Ostatnio nawet tlumik zmajstrowalem :P
O dziwo dzialal nawt nie najgorzej tylko byl tak wielki ze wchodzil mi w pole widzenia celownika :D

Obecnie planuje dociazenie karabinka ( podobno ulatwia strzelanie niwelujac kopa) oraz mysle nad kolejnym usprawnieniem spustu ( ale tu sie zastanawiam bo usprawnieni skraca cykl pracy spustu a ja tam lubie sobie go troche pociagnac nim nastapi wystrzal :) )

A jesli chodzi o moje umiejetnosci strzelecki to rzeczywiscie musze troche pocwiczyc bo mialem spora przerwe:)

Ps. Moze ktos by sie pochwalil co mozna osiagnac tym karabinkiem? bo niebardzo wiem czego powinienem od niego oczekiwac :)

[ Dodano: Nie 14 Cze, 2009 12:02 ]
Kolejny upgrade:
zalozony zostal PET, podkladka skretna na obu kacach sprezyny, poprawiona uszczelka miedzy kostka a cylinder ( wydaje mi sie ze to najwazniejsza poprawa bo daje tu utrate mocy na poziomie okolo 20% :maruda: ) i na koniec zainstalowanie dwuch podkladek w spuscie ( ruznca chyba bardziej na psychice ze nic juz o siebie nie trze :P ) a i jeszcze sruby na tasme teflonowa dalem jako ze ostatnim razem na strzelnicy po wystrzelaniu paczki pestek sie poluzowaly do tego podkladka dystansowa miedzy lozem a zlomem od strony dolnej ( niestety sie drewno wyrobilo i zbyt mocno wciagniety zlom w loze spowodowal pekniecie:P )

PS. fotki zapodam wkrotce :)

[ Dodano: Pon 15 Cze, 2009 11:47 ]
A wiec porcyjka fotek tego co pozmienialem.
Na poczatek ten moj patet o ktorym gdzies tam wczesniej pisalem.
Ma on na celu zniwelowanie odchylu napinacza sprezyny podczas nacigu ( wczesniej zbyt mocno odstawalo powodujac spory opor w pewnym momecie)

Obrazek
patet wykonany z kawalka spolerowanej na polysk miedzianej blaszki

[ Dodano: Pon 15 Cze, 2009 11:54 ]
Obrazek
Tutaj widac PET oraz podkladka miedzy prowadnice sprezyne
PS. PET musi kaczyc sie rowno z tlokiem, jesli bedzie zbyt mocno wystawac zostanie uszkodzony przy ladowaniu)

Obrazek
Tu dwie wypolerowane podkladki wykonan z monet:P
Obrazek
Tutaj podkladki na miejscu docelowym
Obrazek
na koniec zdystansowanie zlomu od loza oraz sruba z tasma teflonowa by zapobiec wykrecaniu.

[ Dodano: Pon 15 Cze, 2009 11:58 ]
bym zapomnial:
Obrazek

Tutaj widac te dwie cieniutkie podkladki w mechanizmie spustowym:)
I to narazie na tyle :)
hauptman

Post autor: hauptman »

Witam, poniewaz i ja zostałem posiadaczem IZH 512M podzielę się z Wami pierwszymi szybkimi odczuciami. W sklepie miałem możliwość dokonania wybory między egz. w drewnie a polimerze a nawet oddania strzału przed zakupem. Wybrałem w polimerze, pierwsze różnice zauważone między modelami:
drewno:
1. bardzo twardy spust
2. praktycznie ,,zero'' odrzutu
3. bardzo nieosiowe wykonanie szyny montażowej do optyki
4. osada drewniana długo nie pociągnie
polimer:
1. spust bardzo lekki ale szybki ( jednostopniowy bardzo krótki )
2. bardzo zdrowy ,,kop''
Po zakupie uwagi już z eksploatacji:
1. przystrzelenie przyrzadów celowniczych mechanicznych to niezłe wyzwanie są bardzo mało precyzyjne zostały zdemontowane
2. Celownik optyczny Walther 4x32 Compact po 231 strzałach powoli zaczyna zamieniać się w grzechotkę, proponuję stosować bardzo wytrzymałą optykę
3. giwera nie wybacza błędów strzelającego
ogólnie:
ponieważ w wiatrówkach raczkuję to opinia amatora: mam Slavie 634 też od niedawna więc IZH to taki dobry materiał na karabinek numer 2 w domu. Pozdrawiam

[ Dodano: Nie 02 Sie, 2009 14:43 ]
Tak w ramach uzupełnienia. Po tygodniu eksploatacji wyszło parę szczegółów o których chyba warto wspomnieć i parę spraw sprostować, mam nadzieję ze przyda się innym posiadaczom radosnej twórczości z IZH.
1.Optyka:
Napisałem że użyty celownik zamienia się w grzechotkę, przepraszam napisałem bzdurę. Zastosowałem montaż jednoczęściowy niestety wadliwy ( swobodnie wędrujący po szynie ) po wymianie na nowy dwuczęściowy jest ok. a luneta typu Walther 4x32 Compact z siatką Mildot sprawdza się rewelacyjnie. Jedyna modyfikacja to wywiercenie otworu na kołek stopujący. Oryginalny montaż dwuczęściowy sprzedawany w komplecie z w/w celownikiem jest za wysoki przynajmniej w moim odczuciu.
2.Spust:
Postanowiłem spust jednak poprawić, przeczytałem co mogłem a raczej co znalazłem na naszych forach. Było tam dużo wskazówek na temat jak to rozebrać cały spust co podpiłować i wypolerować. Pogrzebałem w necie u Rosjan i tam znalazłem rozwiązanie. Wcale nie trzeba całego spustu rozbierać. Należy podpiłować zaczep spustowy tłoka a następnie go wypolerować oraz wypolerować sam zaczep spustu. Jeśli ktoś lubi dłuższa drogę spustu można przyciąć o dwa góra trzy zwoje sprężynkę znajdującą się za językiem spustowym.
3.Odrzut:
To jest problem, polimerowa osada działa jak puszka rezonansowa, a kolba ma tragiczny profil oraz brak baki. Nie dość że kopie, to jeszcze się trudno z tego złożyć a raczej pseudo stopkę kolby odpowiednio ułożyć w dołku strzeleckim. Ma jednak jedną zaletę nad osadą drewnianą. Jest odporniejsza na warunki atmosferyczne. Dodatkowo, ale zaznaczam że to odczucie na podstawie porównania tylko dwóch egzemplarzy, dłużej pożyje niż drewniana. Tak się składa że dzięki uprzejmości kolegi miałem okazję obejrzeć egzemplarz po 1,5 rocznym przebiegu w drewnie model bez M. W miejscach łączenia śrub kolegi sprzęt ma już widoczne pęknięcia, być może spowodowane częstym dokręcaniem tych elementów. W moim egzemplarzu nic się nie rozkręca przynajmniej na razie. W sklepie myśliwskim kupiłem za 18zł gumową stopkę kolby którą za pomocą odpowiednich wkrętów oraz solidnego kleju do tworzywa sztucznego przymocowałem do nieszczęsnej polimerowej kolby IZH. Poduszkę policzkową wykonałem metodą ( która już kiedyś opisywałem w innym temacie ) dwóch opatrunków WP, kawałka pianki do rur CO oraz taśmy izolacyjnej czarnej. W celach już typowo pozytywnego odczucia wizualnego na odcinek gdzie zamontowałem poduszkę policzkową nasunąłem ładownicę kolbową używaną do broni myśliwskiej dostępną w sklepie myśliwskim za 19zł. Dodatkowo cały ten element miał za zadanie dodatkowe dociążenie kolby. W chwili obecnej nie widzę różnicy w odrzucie miedzy IZH a posiadana jeszcze Slavią
4.Wnioski:
IZH oczywiście Slavii do pięt nie dorasta cokolwiek by z nim zrobić. Slavia to idealny przynajmniej dla mnie karabinek do strzelania do tarczy, IZH pokazuje natomiast co potrafi do celu typu FT na dystansie 25-50m a nawet 70m tym bardziej z siatką Mildot i dopracowaną tabelą pionowych poprawek nauczoną na pamięć.
Pozdrawiam
Maciej
Posty: 13
Rejestracja: 13 wrz 2008, 19:24
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Maciej »

W tym tygodniu rozkręciłem swojego Bajkała 512M po ponad roku użytkowania. Kłopot był ze śrubami mocującymi osadę, musiałem wcześniej wkleić je na epidian, nie obyło się bez pomocy warsztatu. Reszta poszła bardzo łatwo, moduł spustu jest łatwy do oddzielenia, korek ze sprężyną wychodzi łatwo dzięki niskiemu napięciu wstępnemu sprężyny. Współpracujące elementy spustu zostały wypolerowane a sprężynka pozioma skrócona o 2 zwoje. Współpracujące elementy spustu i bezpiecznika zostały wypolerowane na tarczy filcowej, podobnie wypolerowana została prowadnica. Sprężyna nie była wyboczona, splanowałem lepiej jej jeden koniec, w porównaniu ze sprężyną zapasową siadła o ok. 15 mm. Sprężynę i prowadnicę nasmarowałem smarem molibdenowym, uszczelkę tłoka kropelką oleju sprężarkowego. Resztę (spust, kostka) przesmarowałem smarem miedzianym a uszczelkę lufy smarem silikonowym. Po zmontowaniu (sprężynę wkłada się bardzo łatwo) stwierdziłem, że bezpiecznik i spust chodzą znacznie lżej. Śruby od osady wkleiłem na Loctite niebieski. Oczywiście nie można porównywać spustu Bajkała ze spustem Rekord ale różnica ze stanem pierwotnym jest znacząca. Spory odrzut oczywiście pozostał, może następnym razem zmienię prowadnicę metalową na poliamidową. Niestety nie mam zdjęć, prace przeprowadziłem bardzo szybko. Nie mam też pomiarów Eo na chrono.
Pozdrawiam
Maciek
pozdrawiam, Maciej
hauptman

Post autor: hauptman »

Witam, motywacją do tych pisemnych wypocin jest zakup dokonany przez kolegę który mimo moich ostrzeżeń odradzających zakup IZH 512M w polimerze z uporem maniaka nabył taki karabinek, chociaż ja radziłem nabyć mu wersje w drewnianej osadzie. Po oddaniu kilkudziesięciu strzałów przyszedł do mnie z okopanym dołkiem strzeleckim i poprosił o skopiowanie wszystkich poprawek technicznych jakich dokonałem w moim egzemplarzu.
Osada:
Ogólnie kicha, pusta w środku, przez co odrzut znaczny i nie miły dla strzelającego jedyna jej przewaga nad drewnianą to większa odporność na warunki atmosferyczne oraz nie następuje, przynajmniej na bazie doświadczeń z moim i kolegi egzemplarzem, zjawisko rozkręcania się śrub. Najprostszym zabiegiem w celu dociążenia kolby w modelu polimer jest wypełnienie jej silikonem. Wypełnienie kolby silikonem nie jest prostą sprawą ponieważ należy odłączyć stopkę kolby od kolby właściwej a fabrycznie jest to sklejone i to dość solidnie. Oczywiście można ten zabieg wykonać od strony chwytu pistoletowego ale silikon nie rozłoży się równomiernie i nie wypełni dokładnie całości wnętrza kolby. Na całe szczęście fabryczny rosyjski klej nie jest zbyt odporny na wysoką temperaturę, przy odpowiedniej cierpliwości i posiadaniu odpowiedniego sprzętu( suszarka do włosów dużej mocy ) stopkę uda się zdemontować. Silikon wpuszczając co jakiś czas formujemy ale bez przesadnego ubijania go w wnętrzu kolby, następnie pozostawiamy na jakiś czas w celu zastygnięcia. Silikonu nie tłoczymy jednak do samego końca kolby musimy pamiętać o pozostawieniu ,,zakładki’’ na wklejenie stopki kolby. Stopkę przed wklejeniem jak i ,,zakładkę’’ kolby należy dokładnie oczyścić i odtłuścić, do sklejenia można z powodzeniem użyć kleju dobrej jakości do tworzyw sztucznych powszechnie dostępnego w sklepie. Ponieważ fabryczna stopka kolby nie jest ze względu na swoje rozmiary zbyt rewelacyjna zastosowałem najprostszą i najtańszą gumową stopkę kolby dostępną w sklepie myśliwskim montowaną przy pomocy dwóch wkrętów dodatkowo połączoną z stopką fabryczną klejem. Baka a raczej jej brak to największy problem polimerowej osady. Można oczywiście coś tam dorobić lub nawet kupić gotowego ja jednak chciałem uzyskać efekt w stopniu jak najbardziej pseudo militarnym więc użyłem ( o czym już kiedyś pisałem ) rozwiązania stosowanego przez rosyjskich strzelców wyborowych czyli dwóch opatrunków WP ( w formie zapakowanej oczywiście ) oraz kawałka pianki i taśmy do rur CO. Na całość polowej wersji baki została naciągnięta myśliwska ładownica kolbowa koloru khaki. Ostatnimi elementami wykończenia osady było wkręcenie bączka do pasa transportowego oraz montaż tabeli z wpisanymi poprawkami odległościowymi oraz ,,zegarem’’ poprawek na boczny wiatr. Tabela została wykonana z kawałka nierdzewnej odpowiednio wyprofilowanej do kształtu kolby blaszki ( pierwotnie dociążnik korespondencji z Orange/Centertel ) taśmy dwustronnej do emblematów samochodowych i przezroczystej samoprzylepnej folii.
Mechanika:
Po rozłożeniu karabinek trzeba przesmarować odpowiednimi smarami, ponieważ zastosowane fabryczne smary bardziej kwalifikują się do broni bojowej a nie wiatrówki. Są zdania że należy założyć osłonę PET, wypolerować tłok i poprawić zakończenia sprężyny a najlepiej to jeszcze wymienić uszczelkę tłoka i prowadnice. Można ale uważam że w przypadku ruska trzeba zrobić tylko dwie rzeczy a mianowicie poprawić spust i zastosować dwie prowadnice.
Spust:
Można całość wypolerować ale ja uważam że należy podpiłować zaczep tłoka i wypolerować oraz wypolerować zaczep języka spustowego. W kolegi karabinku dodatkowo na jego prośbę skróciłem sprężynkę znajdującą się za spustem o trzy zwoje. Różnica między fabrycznym spustem a poprawianym jest nieporównywalna na korzyść poprawianego oczywiście z tym że nigdy na żadnym Iż-u nie uzyskamy klasy spustu Record a jedynie zahaczymy o spust klasy Slavia 634 w jego średnim ustawieniu i stosunkowo w tani prosty sposób uzyskamy lepszy spust niż w starszych Hatsanach . Wielu piszących o rosyjskich wiatrówkach na łamach internetu rozpisuje się na temat jak to w starszych modelach ( Iż 22 i 38 ) były lepsze i delikatniejsze spusty a to bzdura. Te starsze modele po latach użytkowania mają już po prostu dotarte spusty ( 10, 20 i więcej lat naciskania spustu robi swoje ) lub mają spusty poprawiane już przez poprzednich właścicieli. Ostatnio moja kolekcja rusków poszerzyła się o Iż-a 38 rocznik 1988 w osadzie drewnianej praktycznie w stanie magazynowym i ma on spust równie twardy co sklepowy spust nowego IZH 512M. Różnica jest taka ze w Iż-u 38 nie ma bezpiecznika znajdującego się w IZH 512M przed językiem spustowym Wracając do tematu poprawionego spustu to mój spust jest taki jak dokładnie chciałem, czyli bez skracanej sprężynki za spustem jego praca jest na wzór broni bojowej dwuoporowa a u kolegi w przypadku skrócenia sprężynki długa pojedyncza droga. Niestety nie mogę podać ile trzeba taki zaczep tłoka podpiłować ponieważ trzeba to zrobić indywidualnie dla każdego egzemplarza. Niestety tolerancja i powtarzalność wykonania tych części przez Rosjan pozostawia wiele do życzenia.
Tłok:
Prowadnica w IZH 512M jest w zasadzie dociążnikiem tłoka. Ponieważ byłem w posiadaniu złomu od starych rusków dokonałem małego kanibalizmu technicznego i do 512M zastosowałem zestaw dwóch prowadnic stosowanych w modelu Iż-38 zachodzących na siebie w trakcie napinania karabinka . Karabinek zyskał momentalnie na celności, skupieniu i kulturze pracy a przy napinaniu przestał wydawać odgłos często porównywany przez innych forumowiczów do rozkładania socjalistycznej kanapy. Ponieważ nie miałem drugiego takiego zestawu dla potrzeb kolegi taki zestaw na bazie mojego został dorobiony przez tokarza co już niestety wiązało się z kosztami. Nie wiem czy zda egzamin wykonanie takich prowadnic z tworzyw sztucznych bo nie próbowałem. Osobiście nie sądzę przynajmniej na pewno nie prowadnicy będącej dociaznikiem tłoka. Dodatkowo wykonanie tych elementów z metalu plus optyka, bipod oraz dociążenie kolby spowoduje wzrost masy własnej karabinka co jest w przypadku małej masy fabrycznej korzystne.
Optyka:
Na początku był Walther 4x32C( Mildot ) na niezbyt udanym montażu dwuczęściowym wchodzącym w skład celownika. Ponieważ jeździł mi po szynie montażowej jak chciał zastosowałem średni dwuczęściowy montaż wiercąc w szynie montażowej otwór na kołek stopujący. Szyna w IZH posiada fabrycznie dwa otwory ale nie są to otwory na kołki stopujące tylko nity trzymające szynę do korpusu karabinka. Do czwartej paczki śrutu było Ok. a potem luneta firmy Walther straciła zero i poległa na polu chwały. Udało mi się zdobyć okazyjnie nowy białoruski celownik optyczny Albar 8x56 z siatką 3P#1. Nie jest to celownik optyczny do strzelania pneumatycznego ze względu na siatkę trzy groty ale strzelanie z niego na dystans od 25 do 50m to naprawdę czysta przyjemność no i oczywiście jego żywotność jest nieporównywalnie większa niż produktu firmy Walther przeznaczonego do pneumatyków i ASG. Kolega trafił z celownikiem trochę lepiej, na bazie moich doświadczeń kupił Vomz Pilad 4x32L z siatką FC.
Reszta:
Do karabinków zostały jeszcze zastosowane bipody montowane na lufę model GP-8 oraz pasy transportowe myśliwskie skórzane. Bipod model GP-8 ma możliwość ustawienia w dwóch pozycjach transportowych, pod lufę i pod łoże oraz położenie ,,bojowe’’ z regulowaną teleskopowo wysokością podpór zakończonych gumowymi nakładkami. Jest to stosunkowo ważne ponieważ ustawienie pod łoże dodatkowo zabezpiecza karabinek przed niekontrolowanym otwarciem lufy ( dodatkowa blokada ) w przypadku załadowanego karabinka przy strzelaniu z klęczącej lub stojącej podczas użytkowania w terenie gdzie istnieje możliwość zahaczenia o jakiś element terenu i wstępnego otwarcia lufy. IZH 512M niestety nie posiada bezpiecznika na kostce lufy takiego jak miały starsze modele Iż-22 i 38 Przy złożeniu bipoda pod lufę można strzelać z siedzącej FT, lub leżącej z wykorzystaniem podpórki. Elementy takie jak lufa, optyka, nóżki bipoda zostały owinięte taśmą camo wielorazowego użytku, klejącą się do siebie a nie do elementów karabinka przez co nie powodującą wchodzenia kleju z taśmy w reakcję chemiczną z oksydą czyli maskowanie nie powoduje ognisk rdzy.
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ