dziwna awaria hatsana 70

[cypis1]

Witam, wczoraj podczas strzelania półtorarocznym (zadbanym) Hatsanem 70 stało się coś dziwnego - po złamaniu lufy, naciągnięciu sprężyny i zamknięciu karabinka nagle kurek bezpiecznika zaczął sobie luźno latać uniemożliwiając zwolnienie blokady, po prostu dynda i nic nie można z nim zrobić ( i nie można oddać strzału). Sprężyna jest naciągnięta, spust zablokowany... czy ktoś z Was miała taką "przygodę"? I czy da się to naprawić samemu?

[MarYOUsz]

To trochę niebezpieczna sytuacja - teraz tego nie możesz rozebrać...

Ja bym proponował pociągnąć na siłę za spust (blokada puści i oddasz strzał). Zrób to w miarę szybko, bo sprężyna pozostająca w napięciu traci swoje właściwości i będziesz ją musiał wymienić.
Potem odkręć łoże i zobacz jak to w środku wygląda. Prawdopodobnie to coś z łączeniem bezpiecznika z blaszką blokującą spust.

[cypis1]

jednak ostrożnie rozkręciłem, nie wytrzymałem niestety końcówka blaszki wyłamała się w miejscu, gdzie miała zahaczać o bezpiecznik
zwolniłem więc bezpiecznik palcem i strzeliłem, żeby nie trzymać sprężyny naciągniętej - teraz jednak czeka mnie naprawa, której sam niestety chyba nie będę mógł wykonać. Ech.

[stworek5]

zdemontuj bezpiecznik i strzelaj dalej choć oczywiście warto go naprawić

[cypis1]

dziękuję. być może tak zrobię, choć z drugiej strony znalazłem już człowieka ze sklepu z wiatrówkami, który powiedział, że może to naprawić - kwestia oszacowania kosztów, czy gra będzie warta świeczki

[krystian85]

Sam to możesz naprawić , bez jaj .

[p14c3k]

Olej ten bezpiecznik, on i tak zbyt wiele nie daje, zabezpiecza tylko język spustowy, a tłok jak puści to ten bezpiecznik i tak ci palców i lufy nie uratuje.

[cypis1]

że co? czy komuś Hatsan oberwał kiedykolwiek palec? Dotychczas słyszałem takie straszenie odnośnie chińskich wiatrówek za 90 zł.

[stworek5]

czysto teoretycznie: nie chciałbym aby puścił zaczep spustu wtedy gdy ładuję śrut nie zależnie od tego w jakim karabinku klasycznie łamanym, dlatego podczas tej operacji wskazane jest zawsze trzymanie lufy drugą ręką

[p14c3k]

Dokładnie, też nie słyszałem żeby komuś uciął harnaś palce, ale zaczep puścił wielu właścicielom, co często skutkowało bananem lufy, nie trudno sobie wyobrazić co by było gdyby akurat w momencie puszczenia zaczepu, ładowany był śrut.


A może i ucięło komuś palce i teraz już nie ma o tym jak napisać

[jarek m]

Trzymanie lufy, czy dźwigni naciągu jest podstawową zasadą bezpieczeństwa i dotyczcy wszystkich wiatrówek niezależnie od tego, czy to hatsan, czy HW. Jeśli waitrówka nie ma blokady tłoka (a nie języka spustowego) istnieje teoretyczna mozliwość niekontorlowanego zwolnienia tłoka i wypadku. Blokadę tłoka posiadają nieliczne (np. TX) blokadę języka prawie wszystkie.