Obrazek

Buck 088 Familty Traditions Adrenaline Pro

Kusze, łuki, paralizatory, noże, miecze, repliki, survival... Czyli inne nasze zabawki!
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gudyn
Posty: 363
Rejestracja: 31 gru 2013, 12:57
Lokalizacja: Strzelce Kraj.

Buck 088 Familty Traditions Adrenaline Pro

Post autor: Gudyn »

Chciałbym zaprezentować nóż myśliwski ze stałą głownią – Buck 088 Family Traditions Adrenaline Pro.

Obrazek

Obrazek

Nóż ten dostałem od Brata pod choinkę w 2013 roku (prezent wybitnie trafiony i całkowicie niespodziewany). Od jakiegoś czasu interesuję się nożami (złapałem bakcyla od kolegi) oraz materiałami z jakich są one wykonywane (kierunek studiów). Uważam, że dobry nóż musi być wykonany z dobrego materiału (stal, ceramika, inne metale i ich stopy), dlatego pozwoliłem sobie na krótką charakterystykę stali nierdzewnej użytej w tym przypadku.

W tym modelu jest to stal CMP® S30V. Skrót CPM oznacza technologię opatentowaną przez firmę Crucible Materials - Crucible Particle Metallurgy, czyli metalurgię proszków. Bardzo silnie rozdrobniony materiał (metale, węgliki) są spiekane pod wysokim ciśnieniem, co umożliwia stworzenie materiałów, których nie można otrzymać tradycyjnymi metodami (nie trzymają się kupy). Stal nierdzewna S30V została opracowana specjalnie do produkcji noży przez m.in. znanego producenta noży jakim jest Chris Reeve. S30V jest uważana za jeden z najlepszych materiałów na noże taktyczne i myśliwskie ze względu na własności i właściwości stopu. Stal ta wykazuje bardzo dobrą odporność na korozję (niektóre źródła podają, że lepszą niż stal 440C), jest niezwykle wytrzymała (odporna na zginanie), doskonale trzyma ostrość (twarde węgliki molibdenu i wanadu) oraz jest odporna na wykruszenia. Na kilku stronach internetowych napisanych przez zapaleńców jeszcze większych ode mnie, można zobaczyć testy porównawcze S30V z różnymi innymi stalami (BG-42, D2, 420J, 440C, ATS-34, 154CM), gdzie wyraźnie widać przewagę S30V w większości „konkurencjach”.
Do tej samej „rodziny” co S30V należą też S60V (CPM-440V) oraz S90V (CPM-420V), gdzie stale te różnią się od siebie składem chemicznym. Po drodze jest też S35VN (słynne noże Chris Reeve Green Berets oraz Pacific). Poniżej przedstawiony został skład procentowy:

S30V – 1.45% C, 0.40% Mn, 0.40% Si, 14% Cr, 2.0% Mo, 4.0% V

S60V – 2.30% C, 14% Cr, 1.0% Mo, 9.0% V

S90V – 2.15% C, 0.40% Mn, 0.40% Si, 17% Cr, 0.40% Mo, 5.50% V

gdzie: C - węgiel, Mn - mangan, Si - krzem, Cr - chrom, Mo - molibden, V - wanad

Stal S30V jest używana w produkcji noży średniej i wysokiej klasy. S60V ma nieco gorsze parametry wytrzymałościowe (za to bardziej odporna na ścieranie) od S30V, ale jest dosyć podobna. S90V to najdroższa i najlepsza (choć nie pod każdym względem, ale ogólnie) stal stosowana w produkcji noży na zamówienie, gdzie zarówno sama „kosa” jak i jej cena powoduje drżenie rąk. Warte uwagi są procentowe zawartości węgla w tych stalach – 1,45% C to więcej niż niektóre stale narzędziowe, normalna stal z taką ilością węgla byłaby praktycznie bezużyteczna ze względu na jej kruchość, natomiast 2,11% i więcej – to już żeliwo. W tym przypadku jednak dużą różnicę robi właśnie technologia CPM, gdzie możemy uzyskać struktury typowe dla stali nawet dla takich ilości węgla. Również wysoka zawartość bardzo drogich dodatków stopowych (molibden, wanad) ma ogromny wpływ na własności mechaniczne tych stali.
Twardość S30V to ok. 58-60 HRC, więc nieco niżej niż stale narzędziowe, jednak występowanie twardych wydzieleń powoduje, że stal ta jest o wiele bardziej odporna na ścieranie niż zwykłe stale nierdzewne o podobnej twardości. Ponadto, twardsze stale (narzędziowe) są mniej odporne na uderzenia czy wykruszenia niż S30V, co niestety nie jest zbyt mile widziane w przypadku ostrzy używanych do „wszystkiego”.
S30V łączy w sobie wszystkie najbardziej pożądane cechy, którymi musi się charakteryzować idealny materiał na noże.
O stali S30V można pisać praktycznie same superlatywy z powodu jej high-endowych własności, jednak ze względu na liczne testy i opisy dostępne w Internecie na tym zakończę jej charakterystykę.

Nóż otrzymałem w oryginalnym, kartonowym opakowaniu, które wyciągnąłem drżącymi rękami z ozdobnej torebki „podchoinkowej”. Do momentu, kiedy zobaczyłem napis „Buck”, nie miałem zielonego pojęcia co takiego sprezentował mi Braciszek. W pudełku oprócz noża w pięknej, solidnej, skórzanej kaburze były też informacje o firmie i nożu.

Obrazek

Kiedy zobaczyłem na ostrzu laserowo wygrawerowany mały napis „S30V”, serce podskoczyło mi i powiedziałem do Brata łamiącym się głosem: „chyba sobie jaja robisz”. Wiedziałem, że noże wykonane z tej stali nie należą do najtańszych (delikatnie mówiąc).

Obrazek

Nie są też takie zwyczajne i popularne jak noże z dobrych stali 420J lub 440C. Nigdy nie spodziewałem się, że stanę się posiadaczem tak wspaniałego i elitarnego :D ostrza. Piękny, ciężki nóż doskonale leży w dłoni, rękojeść została wyprofilowana idealnie. Wykonana jest ona z drewna Jadewood Dymondwood zatopionego w czarnym tworzywie. Drewno to jest niezwykle twarde, a dodatkowo lakierowane, a więc bardzo odporne na użytkowanie i cieszące oko swym wyglądem oraz rombowym ryflowaniem. Istnieje też wersja Ergo Hunter z rękojeścią opracowaną specjalnie do mniejszych (kobiecych?) dłoni, sygnowaną nazwiskiem znanej myśliwej Haley Heath.
Głownia ma profil typu Recurve, a więc do naostrzenia noża potrzebujemy osełki okrągłej lub owalnej, płaska w tym przypadku na nic się nie zda. Pierwsze co zwróciło moją uwagę przy sprawdzaniu ostrości noża, to (co dziwne w przypadku tej renomowanej firmy) niepoprawne jego naostrzenie – krawędź tnąca na skutek zbyt długiego ostrzenia z jednej strony została wygięta, co objawiało się tym, że z jednej strony ostrze zbierało paznokieć, z drugiej tylko się po nim ślizgało. Nóż naostrzyłem prawidłowo dopiero po 2 tygodniach, kiedy to dostałem wreszcie długo oczekiwaną osełkę Lansky z dwoma rodzajami okrągłych prętów ceramicznych. Co dziwne, odwrotnie do opisu z opakowania, pręty szare (medium) okazały się bardziej gładkie od białych (fine), co zresztą potwierdziło samo ostrzenie noża. Na białych uzyskałem dosyć zadowalające efekty – nóż z trudem golił włoski na przedramieniu, natomiast na „szarych” (a właściwie ciemnobrązowych) – osiągnąłem ostrość na poziomie brzytwy, aż się parę razy zaciąłem na przedramieniu. Aby osiągnąć taki stan wystarczyło bardzo delikatnie dotykać ostrzem do osełki, którą ustawiłem na kąt 30* i przeciągać nóż. Kąt 25* okazał się zbyt mały, ponieważ sam czubek noża ostrzył się bardzo elegancko, ale im bliżej rękojeści, tym kąt ostrza zmieniał się i szlifował się tylko bok, nie poprawiając ostrości. Z tego powodu na czubku widoczne są cały czas ślady prostopadłego do osi noża fabrycznego szlifu (bruzdy), a dalej krawędź jest niemal błyszcząca – delikatnie pofalowana, bez widocznych rysek. W momencie kiedy przetestowałem prawidłowo naostrzonego Bucka – zacząłem się go bać :D W tym momencie mam nieco wyłysiałe lewe przedramię – nie mogłem się opanować i nacieszyć brzytwą, jaką się stał nóż, włoski odpadają jak po przejściu maszynki do golenia. Dobra osełka – tyle powiem.

Obrazek

Obrazek

Ostrość testowałem w różnych sytuacjach. Nóż łapie luźno zwisającą kartkę papieru i tnie bez szarpania krawędzi – jak nożyczki. Ponadto, luźno zwisającą kartkę łapie i tnie po powierzchni (!). Ścinałem też luźno wiszące na nitkach cukierki z choinki. Rąbałem też zamrożone, stare i zdrewniałe łodygi od brukselek – drzazgi leciały jakbym rąbał pniak siekierką. Przeprowadzałem też później test pomidora – tam gdzie noże kuchenne nie mogły wgryźć się w grubą i twardą skórkę modyfikowanych genetycznie (białych w środku, „stalowych” i nie starzejących się) pomidorów, tam Buck agresywnie, bez oporów rozcinał je lepiej niż ząbkowany Fiskars. Nóż trzyma ostrość całkiem nieźle, chociaż cudów nie ma – po przerąbaniu kilku desek przestał golić. Tak czy inaczej jedno ostrzenie wystarcza na bardzo długo, jeżeli nie zależy komuś na używaniu noża jako brzytwy. Nóż po kilku tygodniach użytkowania wciąż agresywnie obierał pomarańcze i kroił ziemniaki, ciął gruby karton i służył jako siekierka do ostrzenia palików. Po takich przygodach niejeden kozik z stali 18/10 nie nadawał by się już do niczego.

Nóż jest pięknie wyprofilowany, widać że jego kształt został zaprojektowany, aby zarówno sprostać potrzebom myśliwych oprawiających zwierzynę (wklęsły profil), jak i być odpowiednio wytrzymały na obciążenia – gruby czubek ostrza nie wyłamie się tak łatwo, bo ma w sobie trochę „mięcha”, a grubość głowni aż 3mm powoduje niesamowitą sztywność. Nie potrafię wygiąć tego noża więcej niż 5*, a podobno wytrzymuje przegięcie aż do 75* zanim się złamie – sprężystość i plastyczność na najwyższym poziomie.
Nóż jest przyjemnie ciężkawy (ok. 158 gram) i dobrze wyważony. Uwagę zwracają też wygrawerowane napisy na głowni oraz wyfrezowany obszar uzupełniony zapewne napylonym proszkiem stali (metalizacja natryskowa). Wszystkie krawędzie są wygładzone (nie powodują bolesnych odcisków na palcach, kiedy przyciskam grzbiet noża kciukiem), tym samym potęgując wrażenie wytrzymałości, sztywności i solidności ostrza. Wykonanie całości nie budzi moich zastrzeżeń, nóż wydaje się być bardzo porządnie zrobiony i wart swojej ceny. Potwierdzają to również wszystkie testy na nim przeprowadzone.

Ponadto w zestawie znajduje się także hak do patroszenia (rozcinania skóry) wykonany ze stali 420HC. Ma ergonomiczny kształt i dobrze leży w dłoni. Ja testowałem go tnąc kartki papieru lub papier do pieczenia, kiedy pomagałem mamie dopasować go do blachy na ciasto. Tnie gładko nie szarpiąc krawędzi. Zastanawiam się tylko, czym go naostrzyć? Dla mnie to nie jest aż tak wielki problem, bo raczej nie będę go zbyt często używał, więc się nie stępi. Ale jak radzą sobie z tym myśliwi posługujący się tym przedmiotem? Nie widziałem jeszcze osełki, która byłaby odpowiednia w tym przypadku.

Obrazek

Podsumowując, nóż Buck 088 Family Traditions Adrenaline Pro to bardzo ładny, atrakcyjnie wyglądający kawał solidnej i niezniszczalnej maczety z doskonałej stali, który cieszy oko. Oprócz złego fabrycznego naostrzenia, nie zauważyłem żadnych wad i minusów, które zmniejszałyby zadowolenie podczas użytkowania noża. Można nim robić praktycznie wszystko nie obawiając się o jego kondycję, od krojenia chleba i smarowania go masłem, poprzez krojenie kiełbasy, warzyw i surowego kurczaka, rąbanie drewna i ścinanie krzewów, aż po golenie się. Jest to nóż uniwersalny, który przydać się może w każdej sytuacji i zastąpić zarówno brzytwę, nóż kuchenny jak i siekierę, bez konieczności częstego ostrzenia i obawy o złamanie go czy zniszczenie.

Wszelkie uwagi, komentarze i opinie dotyczące zarówno tekstu (jego poprawności gramatycznej i merytorycznej), jak również samego noża – mile widziane ;)
Ostatnio zmieniony 06 mar 2014, 20:11 przez Gudyn, łącznie zmieniany 1 raz.
Somewhere in the Zone hunting for bloodsuckers...
Powiedziałem "wejdź", nie stój tam.
matjas
Posty: 187
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:48
Lokalizacja: wrocław/brzezia łąka
Kontakt:

Post autor: matjas »

choć zdecydowanie jestem fanem noży składanych i robionych ręcznie w krótkich seriach to musze powiedzieć, że to zacny kawał żelastwa.

pozazdrościć... brata :D

matjas
wszystko jest proste, dopóki nie masz pojęcia o czym mówisz...
Awatar użytkownika
sindbad
Posty: 737
Rejestracja: 24 sty 2008, 13:23
Lokalizacja: Głogów

Post autor: sindbad »

Przedni "scyzoryk" Opis bez zastrzeżeń!
"kto nie szanuje własnej armii,będzie musiał szanowac obcą"
HFT Beaver
Awatar użytkownika
Qbuś
-#zasłużony2020-21s
-#zasłużony2020-21s
Posty: 6430
Rejestracja: 28 paź 2007, 15:37
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Qbuś »

Dasz kiedyś popatrzeć z bliska :prosze: .
Czas na małe "conieco" :D .(Już nie mam Hatsana :( ) Ale mam hulajnogę na prunt, "UZI", strzelbę taką jak Kamazek i spaliłem Roberta J chinkę "Magnum" Obrazek ! ⚡ 🇺🇦
Awatar użytkownika
Gudyn
Posty: 363
Rejestracja: 31 gru 2013, 12:57
Lokalizacja: Strzelce Kraj.

Post autor: Gudyn »

Hoho, już dwa razy miałem na Pustyni :P
Somewhere in the Zone hunting for bloodsuckers...
Powiedziałem "wejdź", nie stój tam.
Awatar użytkownika
Qbuś
-#zasłużony2020-21s
-#zasłużony2020-21s
Posty: 6430
Rejestracja: 28 paź 2007, 15:37
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Qbuś »

Taaa, Ale bałeś się "pochwalić", bo by ci pobrudzili paluchami od śrutu :PP
Czas na małe "conieco" :D .(Już nie mam Hatsana :( ) Ale mam hulajnogę na prunt, "UZI", strzelbę taką jak Kamazek i spaliłem Roberta J chinkę "Magnum" Obrazek ! ⚡ 🇺🇦
Awatar użytkownika
Gudyn
Posty: 363
Rejestracja: 31 gru 2013, 12:57
Lokalizacja: Strzelce Kraj.

Post autor: Gudyn »

Nah, pierwszy raz jak byłem to się "chwaliłem" i ostatnio też :P
Dziękuję za komentarze (o dziwo - pozytywne) :D
Somewhere in the Zone hunting for bloodsuckers...
Powiedziałem "wejdź", nie stój tam.
matjas
Posty: 187
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:48
Lokalizacja: wrocław/brzezia łąka
Kontakt:

Post autor: matjas »

wypatrzyłem, że robia też foldera! :D tylko jeszcze ta kasa :D
no ale - nóż na zawsze wart każdej monety.
m
wszystko jest proste, dopóki nie masz pojęcia o czym mówisz...
Awatar użytkownika
Gudyn
Posty: 363
Rejestracja: 31 gru 2013, 12:57
Lokalizacja: Strzelce Kraj.

Post autor: Gudyn »

Zapolowałbym na coś ze stali damasceńskiej, ale to już jest wydatek x razy większy :maruda:
Somewhere in the Zone hunting for bloodsuckers...
Powiedziałem "wejdź", nie stój tam.
matjas
Posty: 187
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:48
Lokalizacja: wrocław/brzezia łąka
Kontakt:

Post autor: matjas »

zrób sobie sam :D przecież wiesz jak.

taniej i satysfakcja
wszystko jest proste, dopóki nie masz pojęcia o czym mówisz...
Awatar użytkownika
Gudyn
Posty: 363
Rejestracja: 31 gru 2013, 12:57
Lokalizacja: Strzelce Kraj.

Post autor: Gudyn »

Ale nie mam gdzie i nie mam narzędzi :/ Widziałem filmy na YT jak robią miecze to aż mi ślinka ciekła :lol:
Somewhere in the Zone hunting for bloodsuckers...
Powiedziałem "wejdź", nie stój tam.
matjas
Posty: 187
Rejestracja: 11 sie 2012, 19:48
Lokalizacja: wrocław/brzezia łąka
Kontakt:

Post autor: matjas »

daj spokój. podstawa to chęć = jak we wszystkim.
kotlinka kowalska, węgiel drzewny, trochę boraksu i choćby kawał szyny w charakterze kowadła. można - naprawdę.
to ma być przyjemność a nie produkcja.

m
wszystko jest proste, dopóki nie masz pojęcia o czym mówisz...
ODPOWIEDZ