Podkładka pod optykę
Podkładka pod optykę
W moim PP 6X40 postawionym na oryginalnym montażu ostatnio ustawiałem zero na 15m.
Prz tej odległości wieżyczka ustawiania wysokości wykręcona jest prawie na maxa (wystaje poza osłonę).
Z uwagi na obawy co do trwałości lupki przy takim takiego ustawieniu, mam zamiar podłożyć coś pod jej przednią część , by zero padało wyżej.
W kilku postach czytałem o kliszy fotograficznej ,bądź rentgenowskiej, ale ja takiej aktualnie nie posiadam. Co Myślicie na temat blaszki aluminiowej z puszki po złocistym, zastosowanej jako podkładka?
Prz tej odległości wieżyczka ustawiania wysokości wykręcona jest prawie na maxa (wystaje poza osłonę).
Z uwagi na obawy co do trwałości lupki przy takim takiego ustawieniu, mam zamiar podłożyć coś pod jej przednią część , by zero padało wyżej.
W kilku postach czytałem o kliszy fotograficznej ,bądź rentgenowskiej, ale ja takiej aktualnie nie posiadam. Co Myślicie na temat blaszki aluminiowej z puszki po złocistym, zastosowanej jako podkładka?
Spróbuj najpierw założyć montaż odwrotnie (może mieć lekki skos), a jak to nie pomoże to wtedy podkładki, ale pod tylny pierścień !toudi211 pisze:mam zamiar podłożyć coś pod jej przednią część , by zero padało wyżej.
(Witboj ! ale dzisiaj "szybki jesteś" , Nie zdążyłem nawet linków znaleźć )
Czas na małe "conieco" .(Już nie mam Hatsana ) Ale mam hulajnogę na prunt, "UZI", strzelbę taką jak Kamazek i spaliłem Roberta J chinkę "Magnum" !
Tak !toudi211 pisze:Czy moze się mylę??
Jest dużo w "sieci" na temat działania optyki z wykresami, przekrojami, przebiegiem światła przez lunetę itp.... znajdź, poczytaj, wyciągnij wnioski.
Ps. przeczytaj temat z linku kolegi.
Proponuję temat zamknąć , bo wnosi trochę niepotrzebnego "zamieszania".
Czas na małe "conieco" .(Już nie mam Hatsana ) Ale mam hulajnogę na prunt, "UZI", strzelbę taką jak Kamazek i spaliłem Roberta J chinkę "Magnum" !
Mylisz się :-) Oś optyczna lunety jest prostą podczas gdy trajektoria śrutu parabolą. Opuszczając przód lunety powodujesz, że punkt przecięcia z parabolą jest na bliższym dystansie a tym samym potrzebujesz mniejszego zakresu regulacji, żeby np. ustawić pierwsze zero.toudi211 pisze: No tak ale jak podłoże pod tył to punkt trafienia jeszcze bardziej opadnie. Czy moze się mylę??
Jak już Ci kolega Qbuś napisał - jak chcesz zrozumieć musisz poczytać a jak Ci się nie chce czytać to rób jak koledzy po lufie radzą
Tak, rozrysowałem to sobie , i już wiem ze palnąłem głupstwo. Założyłem folię aluminiową pod tył, i wyruszyłem dzisiaj na strzelanie. Spotkało mnie wielkie rozczarowanie, brak możliwości ustawienia zera w pionie , raz idzie za wysoko innym razem za nisko.W ten sposób wystrzelałem większa część z paczki śrutu. Na początku było podejrzenie że po zmianie sprężyny na alchemikową sprzęt się jeszcze nie ułożył ( wcześniej strzelałem na pełnym alchemiku z wyjątkiem fabrycznej sprężyny założonej na nową prowadnicę, ale ze mimo wszystko trochę brzęczała postanowiłem założyć dłuższą, tą od kompletu, co tez zrobiłem przed samym strzelaniem). Następnie koledzy ze strzelnicy podpowiedzieli że pewnie rzuciłem zbyt wiele smaru na sprężynę i teraz w wysokiej temperaturze sprzęt diesluje i stąd te wahania w pionie. W końcu znalazłem przyczynę, lunetka padła....
Moje PP 6X40 zaczęło grzechotać, a dokładniej tylna soczewka( ta od strony oka) lata jak chce. Jutro odsyłam na gwarancję wytrzymała, 14 dni, niecałe dwie i pół paczki śrutu na dociążonym, tuningowanym alchemikiem, harnasiu , z czego połowa na krótszej fabrycznej sprężynie. Zastanawiam się , czy jak luneta wróci z naprawy to nie będą parować szkła, bo pewnie przez powstałą szparę cały azot uciekł i nawet jak ja podkleją to będzie kicha. Postaram się dopłacić i wymienić na inny model np 3-9X40. zobaczymy co na to Zielony sklep.
Moje PP 6X40 zaczęło grzechotać, a dokładniej tylna soczewka( ta od strony oka) lata jak chce. Jutro odsyłam na gwarancję wytrzymała, 14 dni, niecałe dwie i pół paczki śrutu na dociążonym, tuningowanym alchemikiem, harnasiu , z czego połowa na krótszej fabrycznej sprężynie. Zastanawiam się , czy jak luneta wróci z naprawy to nie będą parować szkła, bo pewnie przez powstałą szparę cały azot uciekł i nawet jak ja podkleją to będzie kicha. Postaram się dopłacić i wymienić na inny model np 3-9X40. zobaczymy co na to Zielony sklep.
Na stronach zielonego sklepu jest napisane że są wypełniane azotem. Jeśli tak to wyklucza to naprawę u rzemieślnika. Czyli wszelkie naprawy gwarancyjne nie powinny mieć miejsca , a tylko wymiana na nowy egzemplarz. Jeśli nie ma i lupki są naprawiane "chałupniczo" to oznacza że swoim opisem naciągają klientów.rifleman pisze:Wierzysz że tam jest azot? Głęboko bym się nad tym zastanowił.
-
- Posty: 192
- Rejestracja: 17 sty 2010, 14:33
- Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Zanim ludzie wymyślili to napełnianie azotem po prostu grzali na maksa, żeby powietrze w środku było idelanie suche. Działa nie gorzej niż azot ale jest trudniejsze w masowym zastosowaniu i niebezpieczne. Jeżeli lunetę naprawia ktoś, kto się zna na rzeczy i umie wygrzać - zapewniam, że nie będzie absolunie żadnej różnicy w parowaniu w porównaniu z czystym azotem.