W powitaniu dostalem cynk, ze cos tu o mnie sie dzialo
Z latwoscia znalazlem temat.
Powiem Wam tak - kupilem moje HW w Kolterze jeszcze za czasow GL. Wtedy naprawde nie bylo nadziei, ze cos sie ruszy w tej kwestii - i postanowilem nie czekac na jakies sensowne zmiany latami.
Na gladkiej lufie ten karabinek potrafil sie zmiescic na 30 metrach w 3 cm, zdazaly mi sie skupienia rzedu 4 cm na 40 metrow w 30 strzalach.
Nadszedl czas na tuning, kiedy conieco sie ruszylo w sprawie luf, limitow i ogolnie mozliwosci...
Stwierdzilem, ze wymieniam lufe na GW, moze nawet zastosuje krotsza plus tlumik (coby sie latwiej naciagalo), bebechy, PETy, standard. Wyslalem wiec do Hogana, samemu sie nie babralem bo i tak bym z lufa sobie nie poradzil w domu.
Pamietam jak mi Hogan mowil "spooko, nie pochopnie, porysuje sie jak bedzie dobra, jak nie to Lothara sie da z czokiem". Waldziu stwierdzil, ze lufe jest cudna, trzyma kaliber i ma elegancki czok, korony w ogole nie dotykal.
Tak wiec bebechy, nowa sprezyna, krotsza lufa z tlumikiem przyjechaly w paczce ladnie i po zamontowaniu sie zszokowalem. Wladowalem z lezacej trzy sruty z 75 metrow w 2,2 cm.
Potem przyszedl czas na polerke lufy w celu zminimalizowania wciec, tak, zeby farfocle powstale przy rysowaniu mialy miej co powiedzenia (wyciorek plus pasta polerska, ale tylko jakies 50 "posuniec", z czego tylko 5 do samego wylotu - zeby oszczedzic czok i wylot jak tylko sie da).
Chcialem zmienic loze, z oryginalu nie da sie strzelac z optyka specjalnie - no i padlo na cos od FWB300. Juz mialem upolowane drewienko, kiedy nagle Andrzejek sprzedawal swoje od FWB601 pomalowane na sreberko - no i to bylo dobre posuniecie. Dorobienie sruby M7, malowanie juz wstepnie przygotowanego loza czarnym matem plus bezbarwny na koniec - i wyszlo cacko. Nie ma osoby, ktora by nie doznawala jakichs stanow ekstazopodobnych jak to lapie. Loze z rodziny FWB600 jest po porstu tak dopracowane, ze normalnie sie klei do organizmu i stapia z nim.
Dla poprawienia wywazenia dowalilem ze 30 deko w wolna przestrzen na przedzie, srodek ciezkosci zszedl nieco w dol i przesunal sie lekko w kierunku lufy - przestala wierzgac, co jest typowe dla 50tek.
Generalnie sprzet jest ultracelny, zdazalo mi sie wycinac skupienia rzedu 15mm na 50 metrow przy dobrej pogodzie i odpowiedniej podporce, jednak to cholerstwo NIE WYBACZA zadnych bledow strzelca. Kiedys wycialem 2cm dlugosci pionowa sciezke na lisciu!!! o wymiarach 4,5 cm na 7 cm - 14 strzalow i po prostu skubalem sobie po kawalku, chcac go przeciac na pol z 50 metrow ze stolu. Praktycznie bezwietrznie bylo, ale za to ze 30 stopni. Szukalem tego liscia chyba z godzine potem, mam go, gdzies zasuszony lezy pewnie w jakiejs ksiazce.
Odnosnie testu - no to bylo jak tam w opisie, kilka strzalow do slupa i okazalo sie, ze trafiam w tak odlegle cele. Pogoda byla niezle wtedy, zadnych zawirowan powietrza z goraca, wiatru praktycznie niet.
Wynik mnie zaskoczyl, ja Wam zycze tego co przezylem i czego nie zapomne pewnie do konca zycia - strzal, pare sekund i glosne PAC! I tak wiele razy pod rzad, na taka odleglosc!
Sam bym w to nie uwierzyl, najgorsze, ze mam na to swiadkow w postaci sasiadow...
Porownanie, ktore ktos z iwebu poczynil na HW50 (tam energie sa praktycznie identyczne, zawsze cos w okolicy 13 J) wykazalo, ze gwitnowana lufa na tej odleglosci miala opad okolo 7 metrow na Exactcie. Moja miala okolo 3,5 metra - OBAJ mielismy zero ustawione na 50 metrow na srednich montazach. Jednym slowem LR, przez to, ze nie kaleczy srutu, nie powoduje powstawania efektu turbinki i przez to mniej energii jest wytracane na dystansie. W temacie z poczatku dyskusji jest fotka srutu, ktory wydlubalem z tej pilsni, a ktory sobie wczesniej przelecial te 180 metrow.
http://bron.iweb.pl/viewtopic.php?t=257 ... light=180m
Jak widac, sa minimalne wzerki powstale przez prace rys, ale nie ma porownania do normalnej pracy, jaka wykonuje gwint na glowce i skircie...
Aha - no strzelam z Tasco Mag IV 6-24 na 42mm. Wyobrazcie sobie, ze kupilem go jako uzywke (chodzil na ASG wczesniej). Montaz jednoczesciowy, 12tosrubkowy produkcji chinskiej - ale trzeba przyznac, ze wykonanie pierwsza klasa. Przezylo toto juz tysiace strzalow, nie wiem ile dokladnie - z 5k srutu napewno. Zero nie zmienilo sie od pierwszego ustawienia... Nie wiem co sie dzieje po prostu. Na dodatek ten emulator optyki ma w miare przyzwoity obraz do powiekszenia rzedu 16 razy.
Test na 180 metrow wygladal tak, ze musialem jezdzic na rowerze do tego slupka, by sprawdzic jaki jest opad kiedy celuje w wybrane seki na nim. Po tym jak obralem sobie widoczny jak na dloni sek (przy powiekszeniu 20 - 22 razy strzelalem), strzelilem kilkukrotnie, pojechalem z tym kawalkiem pilsni i zawiesilem ja na odpowiedniej wysokosci. Majac POA moglem dokladnie i powtarzalnie celowac.
ZALUJE, ze sie nie polozylem z tym (nie dalo sie przez plotek i krzaczory) - strzelalem z taborecika i mojej podporki, kleczac na prawym kolanie. Malo stabilna pozycja jak na taka odleglosc.