Wspieramy naszych na MŚ in UK 2013 i 2014, 2015
Moderator: Koval
- Mamutowicz
- -#mamutowicz
- Posty: 4621
- Rejestracja: 02 paź 2011, 14:07
- Lokalizacja: Rajcza / Thurcroft
No.. bez jajców.. to raczej ja się mogę martwić czy mnie z ciupagami nie przywitacie jak mi się uda na piknik wyrwać..
A jak by nie Wy, to bym się na żadne zawody nie wybrał.. a Harnaś zakurzony by dalej w kącie samotnie rdzewiał..
A jak by nie Wy, to bym się na żadne zawody nie wybrał.. a Harnaś zakurzony by dalej w kącie samotnie rdzewiał..
TX200 by Tony Leach + SS 10x42 - do lufy exact i heja na tor..
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać.
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać.
Odp;Wspieramy naszych na MŚ in UK 2013
Mamucie, moje gratulacje, a za co? A, no za to, że nas godnie reprezentowałeś, za to, że jak by nie było jesteś trzydziesty w sprężynie na ŚWIECIE, że mimo zimna i tego angielskiego błota nie poddałeś się. Widziałem, że kilku oddało drugą turę walkowerem.
Mam dla Ciebie z tej okazji drobny upominek – plakietkę e-tawerny. Napisz na PW adres do wysyłki lub jak wolisz to wręczę Ci ją przy najbliższej okazji.
Mam dla Ciebie z tej okazji drobny upominek – plakietkę e-tawerny. Napisz na PW adres do wysyłki lub jak wolisz to wręczę Ci ją przy najbliższej okazji.
Jeśli nie wiesz jak się zachować, to zachowuj się
przyzwoicie.
przyzwoicie.
Piter gratulowalem Ci osobiscie ale ku formalnosci zrobie to tez i tutaj. Wspaniala walka zwlaszcza ze przeciwko 2 dobrym PC-pom w druzynie. Zdziwienie ich po polozeniu sprezyna figurki ktorej Oni nie mogli polozyc BEZCENNE za reszte placic juz nie musisz . W przyszlym roku startujemy razem
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- Mamutowicz
- -#mamutowicz
- Posty: 4621
- Rejestracja: 02 paź 2011, 14:07
- Lokalizacja: Rajcza / Thurcroft
Dzięki chłopaki za gratulacje i w ogóle.. za wszystko..
Ale jeszcze jednym spostrzeżeniem się chciałem podzielić.. dotyczącym zawodów..
Tak jeszcze raz czytałem co mi napisaliście i tak Zdzisław mi uwagę zwrócił na to, że było tam też bardzo wielu przegranych.. Nawet wśród tych, którzy mieli dużo więcej punktów ode mnie.. schodzili z toru źli, wkurzeni, rozczarowani swoim wynikiem.. Słyszałem że nawet ktoś kto podarł swoją kartę startową na strzępy..
Ja zdaję sobie sprawę, że to bardzo poważne zawody.. rangi światowej.. ale nie zawsze ma się "Ten dzień" Każdy może coś spieprzyć... Sam też czułem parę razy, że mogłem klapnąć figurkę, starczyło odłożyć karabinek, poprawić matę, lepiej się złożyć.. ale zamiast tego po prostu pociągnąłem za spust.. i pojawiła się taka trochę złość na siebie że się pośpieszyłem i zlekceważyłem figurkę.. ale to już przeszłość, blacha zapisana w karcie a następna figurka już czeka i prowokuje tą malutką kilzonką.. coby choć postarać się ją klapnąć na glebę.
I wiem też jakie jest durne uczucie jak się patrzy na tabelkę z wynikami i widzi że ktoś olał sprawę i nie wystartował w drugiej turze nie dając szansy kolegom na pełnowartościową rywalizację..
A jednocześnie słowa uznania dla Tommy'ego Russella ze Szkocji, który choć z jakichś przyczyn nie brał udziału w pierwszej turze - to wystartował w drugiej i wystrzelał swoje własne 42 punkty.
Tak, że jeśli przeczyta to któryś z naszych młodszych stażem kolegów ( jakbym ja był weteranem.. ) to gorąco namawiam do próbowania swoich sił na każdych, choćby najmniejszych i najbardziej kameralnych zawodach. Bez względu na posiadaną wiedzę, umiejętności czy sprzęt.. I gorąco namawiam do upartej walki o każdą figurkę, nawet, gdyby miało się to skończyć choćby jednym punktem na karcie.
Bo największymi przegranymi są ci - którzy poddają się bez walki..
Ale jeszcze jednym spostrzeżeniem się chciałem podzielić.. dotyczącym zawodów..
Tak jeszcze raz czytałem co mi napisaliście i tak Zdzisław mi uwagę zwrócił na to, że było tam też bardzo wielu przegranych.. Nawet wśród tych, którzy mieli dużo więcej punktów ode mnie.. schodzili z toru źli, wkurzeni, rozczarowani swoim wynikiem.. Słyszałem że nawet ktoś kto podarł swoją kartę startową na strzępy..
Ja zdaję sobie sprawę, że to bardzo poważne zawody.. rangi światowej.. ale nie zawsze ma się "Ten dzień" Każdy może coś spieprzyć... Sam też czułem parę razy, że mogłem klapnąć figurkę, starczyło odłożyć karabinek, poprawić matę, lepiej się złożyć.. ale zamiast tego po prostu pociągnąłem za spust.. i pojawiła się taka trochę złość na siebie że się pośpieszyłem i zlekceważyłem figurkę.. ale to już przeszłość, blacha zapisana w karcie a następna figurka już czeka i prowokuje tą malutką kilzonką.. coby choć postarać się ją klapnąć na glebę.
I wiem też jakie jest durne uczucie jak się patrzy na tabelkę z wynikami i widzi że ktoś olał sprawę i nie wystartował w drugiej turze nie dając szansy kolegom na pełnowartościową rywalizację..
A jednocześnie słowa uznania dla Tommy'ego Russella ze Szkocji, który choć z jakichś przyczyn nie brał udziału w pierwszej turze - to wystartował w drugiej i wystrzelał swoje własne 42 punkty.
Tak, że jeśli przeczyta to któryś z naszych młodszych stażem kolegów ( jakbym ja był weteranem.. ) to gorąco namawiam do próbowania swoich sił na każdych, choćby najmniejszych i najbardziej kameralnych zawodach. Bez względu na posiadaną wiedzę, umiejętności czy sprzęt.. I gorąco namawiam do upartej walki o każdą figurkę, nawet, gdyby miało się to skończyć choćby jednym punktem na karcie.
Bo największymi przegranymi są ci - którzy poddają się bez walki..
TX200 by Tony Leach + SS 10x42 - do lufy exact i heja na tor..
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać.
Ps.
Zacząłem znowu szczelać..
Dam znać jak zacznę ftrafiać.
Brawo Piotrze za mądre słowa.
Przy okazji przypomniał mi się jeden z Naszych kolegów.
Wspaniały duch walki.
Wiecie o kim mówię? O Darku (Oszo).
W zeszłym roku na Zawodach Jury w Łazach (nad Zalewem). Pomimo że w pewnym momencie zrozumiał że padł mu sprzęt to i tak uparcie szedł dalej i strzelał. Nie liczyło się że będzie miał "0" a chęć dojścia do końca toru.
I brawa mu za to.
Piotrek. Ty się również postarałeś. Miałeś okazję strzelać z najlepszymi. Podpatrzeć co i jak.
Aż żałuję że mnie tam nie było.
Ale na drugi rok kto wie. Może wyskoczę odwiedzić rodzinę w UK to z Northampton do Kelmarsch nie mam daleko. A i Ciebie wtedy nawiedzę
Przy okazji przypomniał mi się jeden z Naszych kolegów.
Wspaniały duch walki.
Wiecie o kim mówię? O Darku (Oszo).
W zeszłym roku na Zawodach Jury w Łazach (nad Zalewem). Pomimo że w pewnym momencie zrozumiał że padł mu sprzęt to i tak uparcie szedł dalej i strzelał. Nie liczyło się że będzie miał "0" a chęć dojścia do końca toru.
I brawa mu za to.
Piotrek. Ty się również postarałeś. Miałeś okazję strzelać z najlepszymi. Podpatrzeć co i jak.
Aż żałuję że mnie tam nie było.
Ale na drugi rok kto wie. Może wyskoczę odwiedzić rodzinę w UK to z Northampton do Kelmarsch nie mam daleko. A i Ciebie wtedy nawiedzę
Life is brutal, and full of zasadzkas
and sometimes kopas w dupas
and sometimes kopas w dupas
Odp;Wspieramy naszych na MŚ in UK 2013
Zgadzam się z tym co napisał Piotr.Mamutowicz pisze: ..
Tak, że jeśli przeczyta to któryś z naszych młodszych stażem kolegów ( jakbym ja był weteranem.. ) to gorąco namawiam do próbowania swoich sił na każdych, choćby najmniejszych i najbardziej kameralnych zawodach. Bez względu na posiadaną wiedzę, umiejętności czy sprzęt.. I gorąco namawiam do upartej walki o każdą figurkę, nawet, gdyby miało się to skończyć choćby jednym punktem na karcie.
Bo największymi przegranymi są ci - którzy poddają się bez walki..
Ze swej strony dodam tylko, że walczenie do końca zawodów bez względu na przeciwności to przede wszystkim okazanie szacunku przeciwnikowi, przeciwnikom, to danie satysfakcji lepszym, to postawa honorowa, jakże rzadkie dzisiaj zachowanie, a jakże pożądane. Opuszczenie pola walki, jakie by ono nie było i na dodatek z błahego powodu, kwitowane być powinno, co najmniej ironicznym uśmiechem, a delikwent powinien liczyć się z ostracyzmem środowiska. Moim zadaniem, aby takie zachowania eliminować, organizator czy też sędziowie odczytujący wyniki powinni ogłaszać imiennie, kto oddał zawody walkowerem, rejterując z pola walki.
Jeśli nie wiesz jak się zachować, to zachowuj się
przyzwoicie.
przyzwoicie.
Odp;Wspieramy naszych na MŚ in UK 2013
Byłem na paru zawodach i nigdy nie zdarzyło mi się nie oddać karty startowej. Zdarzyło się kiedyś, że niosąc karabinek na pasie i podchodząc jakimś stromym stokiem na pierwsze stanowisko zaliczyłem dwa razy upadek. Wynikiem, czego przestawił mi się celownik optyczny. Zwody strzelałem do końca i ani przez chwilę nie przyszło mi do głowy, aby zejść z toru. Gdybym rozbił celownik, złamał rękę, to wtedy poprosiłbym kolegów o wpisanie w kartę startową przyczyny opuszczenia toru, powiadomiłbym także sędziego o przyczynie mojej decyzji i zszedłbym z toru.
Zapis punktów w karcie startowej np. do stanowiska 14, a potem adnotacja, że zawodnik uległ wypadkowi, zachorował, uszkodził sprzęt itp. byłoby wystarczająco czytelne, że nie ma tutaj żadnych niesportowych kombinacji. Widziałem karty gdzie rubryki były wypełnione do ostatniego stanowiska, a wynik punktowy nie był zły, jednak karty nie zostały zwrócone sędziemu. Przyczyna, jak znam życie jest prozaiczna, parcie na wynik, a tu taka wpadka 40pkt. zamiast liczonych 56 / 60 możliwych do uzyskania.
Nigdy nie namawiam nikogo do ostracyzmu czy jakiegokolwiek wyśmiewania, a to, co napisałem należy traktować tylko, jako przestrogę. Napisałem ...''z błahego powodu, kwitowane być powinno, co najmniej ironicznym uśmiechem, a delikwent powinien liczyć się z ostracyzmem środowiska''... a powinienem był napisać może być zamiast być powinno, przepraszam za nieścisłość.
Nie zdarza się by na koniec zawodów była odczytywana cala lista zawodników z ich wynikami, natomiast wyniki są zamieszczane na forum i tam winna znaleźć adnotacja o walkowerze i ew. o innych przyczynach opuszczenia toru przez zawodnika.
Uważam, że nie powinno się przechodzić do porządku dziennego wobec postaw, powiedzmy delikatnie, niezasługujących na propagowanie.
Zapis punktów w karcie startowej np. do stanowiska 14, a potem adnotacja, że zawodnik uległ wypadkowi, zachorował, uszkodził sprzęt itp. byłoby wystarczająco czytelne, że nie ma tutaj żadnych niesportowych kombinacji. Widziałem karty gdzie rubryki były wypełnione do ostatniego stanowiska, a wynik punktowy nie był zły, jednak karty nie zostały zwrócone sędziemu. Przyczyna, jak znam życie jest prozaiczna, parcie na wynik, a tu taka wpadka 40pkt. zamiast liczonych 56 / 60 możliwych do uzyskania.
Nigdy nie namawiam nikogo do ostracyzmu czy jakiegokolwiek wyśmiewania, a to, co napisałem należy traktować tylko, jako przestrogę. Napisałem ...''z błahego powodu, kwitowane być powinno, co najmniej ironicznym uśmiechem, a delikwent powinien liczyć się z ostracyzmem środowiska''... a powinienem był napisać może być zamiast być powinno, przepraszam za nieścisłość.
Nie zdarza się by na koniec zawodów była odczytywana cala lista zawodników z ich wynikami, natomiast wyniki są zamieszczane na forum i tam winna znaleźć adnotacja o walkowerze i ew. o innych przyczynach opuszczenia toru przez zawodnika.
Uważam, że nie powinno się przechodzić do porządku dziennego wobec postaw, powiedzmy delikatnie, niezasługujących na propagowanie.
Jeśli nie wiesz jak się zachować, to zachowuj się
przyzwoicie.
przyzwoicie.
Z drugiej strony gdybym się źle poczuł, albo miałbym jakieś swoje prywatne powody, by opuścić tor, to nie chciałbym się z nich tłumaczyć
Swoją drogą, nie wiem jak inni, ale ja strzelam głównie dla siebie, po prostu dlatego, że lubię broń, wiatrówki, tereny leśne itd. Do tego dochodzi towarzystwo wspaniałych ludzi Więc jeśli ktoś się poddaje, to nie stanowi to, przynajmniej dla mnie, ujmy na honorze, bo nie robi mi to różnicy czy byłem np 20 na 25, czy 20ty na 24.
Chyba, że ktoś rezygnuje i jako powód podaje coś w stylu: "on jest za słaby, żebym z nim walczył, nie chce mi się". Ale wtedy tym bardziej jest mi to obojętne, bo dlaczego się mam przejmować zdaniem kogoś, kto nie przejmuje się mną?
Swoją drogą, nie wiem jak inni, ale ja strzelam głównie dla siebie, po prostu dlatego, że lubię broń, wiatrówki, tereny leśne itd. Do tego dochodzi towarzystwo wspaniałych ludzi Więc jeśli ktoś się poddaje, to nie stanowi to, przynajmniej dla mnie, ujmy na honorze, bo nie robi mi to różnicy czy byłem np 20 na 25, czy 20ty na 24.
Chyba, że ktoś rezygnuje i jako powód podaje coś w stylu: "on jest za słaby, żebym z nim walczył, nie chce mi się". Ale wtedy tym bardziej jest mi to obojętne, bo dlaczego się mam przejmować zdaniem kogoś, kto nie przejmuje się mną?
Kupa złomu i trochę szczęścia